Lekarze specjaliści neurolodzy, w moim przypadku nie zdali egzaminu. Najpierw dawali nadzieję a później ją odbierali, bo żaden nie potrafił postawić prawidłowej diagnozy. Wszystko to były eksperymenty i próby leczenia nie wiadomo czego.
Kiedy miałam 15 lat pani profesor stwierdziła, ze zdziwieniem,
że jeszcze żyję i skoro jakoś się ruszam, wbrew diagnozie, to ona nic więcej
nie może dla mnie zrobić, bo nie wie co. Oddała moim rodzicom dokumentację
medyczną i życzyła szczęścia. Nawet się ucieszyłam. Miałam dosyć corocznych
meczących i bezsensownych kontroli w klinice w Warszawie. Po ostatniej wizycie, na wiele lat skończyłam
z lekarzami. Uważałam, że żaden z nich i tak nie może mi pomóc. Wybrałam
terapie alternatywne, dzięki którym nie poddałam się i nie poddam bez walki!
Do wizyty u
specjalisty zmusił mnie ciągnący się miesiącami ból kręgosłupa. Uniemożliwiał
mi normalne funkcjonowanie. Praca, prowadzenie auta, wycieczki górskie, wszystko,
co tak mnie cieszyło stało się koszmarem.
Na wizytę szłam nastawiona bardzo sceptycznie. Zapaliło się jednak jakieś
światełko w tunelu, kiedy lekarz po przepisaniu mi garści tabletek na bóle
kręgosłupa, stwierdził, że to dopiero początek terapii. Najpierw poradzimy
sobie z kręgosłupem, a potem zobaczymy. No i zobaczyłam… Wielkie nic. Tabletki
nie pomogły, a ból trwał i doprowadził do poważnej utraty masy mięśniowej w
nodze, a mój lekarz stwierdził tylko, że tak już musi być, bo nieustanne bóle
to taka moja uroda! A nie mówiłam, że
tak będzie?! Co mi może pomóc jakikolwiek lekarz?! Gdybym wtedy trafiła do dobrego rehabilitanta.....
Kolejny neurolog na mój widok zrobił niepewną minę, a po przeczytaniu
obszernej dokumentacji medycznej wręcz był zagubiony. Wybawiłam go więc z
kłopotu i powiedziałam, żeby się nie trudził tylko wypisał mi skierowanie do
szpitala na rehabilitację. Moje kolejne wizyty u lekarza wyglądają, jak w
sklepie. Co dzisiaj sobie Pani życzy? Skierowanie czy tabletki? Teraz już sama
muszę wiedzieć, po co idę do „specjalisty”. Bardzo uczciwie mnie potraktował
ordynator NZOZ NEPTUN w Kudowie Zdrój. Od razu powiedział, że nie sądzi, żeby
którykolwiek ze specjalistów odgadł co mi dolega i mógł mnie wyleczyć. Zalecił
mnóstwo mądrych ćwiczeń, bo tylko one są w stanie mi pomóc. Rehabilitacja i
jeszcze raz rehabilitacja, a nie różowe albo żółte tableteczki. Dzięki specjalistom
z Neptuna mam szanse jeszcze trochę pochodzić i na pewno nie wybieram się na
jakiekolwiek wydumane badania, bo nie lubię być królikiem doświadczalnym.
http://www.youtube.com/watch?v=NIebQPz7bHs
OdpowiedzUsuńi lekarzom ;-D
http://www.youtube.com/watch?v=NIebQPz7bHs
OdpowiedzUsuńi lekarzom ;-D
no to żeś trafiła :D
OdpowiedzUsuń:((((((
OdpowiedzUsuńmasakra!
Tulę kochana z pełnym zrozumieniem bezsilności :****
Dzięki. Wiem, że rozumiesz. Buziam :)))
UsuńA to prawda, że jest bardzo ważne aby trafiać na dobrych specjalistów. Inaczej całe leczenie może nie przebiegać tak jak zakładamy i niestety nie doprowadzać do poprawy stanu zdrowia. Dużo oczywiście zależy od tego z jakim problemem zdrowotnym pacjent się zmaga. Bo metod leczenia na pewno jest wiele. W przypadku problemów z biodrami może to być artroskopia o której więcej można się dowiedzieć na https://carolina.pl/klinika-ortopedii-i-traumatologii/biodro/artroskopia-stawu-biodrowego/.
OdpowiedzUsuń