Szkolnym korytarzem idzie młoda kobieta. Najwyższa osoba w
szkole, a na dodatek nauczycielka matematyki, co nie przysparza jej wielbicieli.
Mija grupkę rozbawionych chłopców. W pewnym momencie jeden z nich podchodzi i
wyciąga w jej stronę żółtego tulipana zakupionego z okazji Dnia Kobiet. Zostaje
obrzucony nienawistnym spojrzeniem i dostaje w twarz niczemu niewinnym
kwiatkiem. Oboje rozchodzą się ze łzami w oczach i upokorzeniem wypisanym na
twarzy.
Chłopak chciał dobrze. Kobieta zaś mylnie myślała, że śmieją
się z niej z powodu wzrostu, który wpędził ją w kompleksy. Przydomek „żyrafa”
zawsze brzmiał jej w uszach. Wtedy wszyscy mieli jej za złe raczej to, że była
bezlitosna i nerwowa na lekcjach. Nikt by jej nie dokuczał z powodu wzrostu,
gdyby ona sama okazywała postawę pogodzonej ze sobą i radosnej osoby. Poczucie
swojej inności miała wypisane na twarzy. Spotkałam ją w swoim dorosłym życiu.
Miła, uśmiechnięta, serdeczna, a u boku ukochany mężczyzna. Ktoś ją jednak
zaakceptował. Wiele czasu jednak jej zajęło zanim ona sama pokochała siebie.
Dlaczego kolekcjonujemy kompleksy? Każdy z nas jest inny.
Fakt, coraz bardziej otwieramy się na świat i innych ludzi. Zbyt otyli, niscy,
za wysocy, rudzi, łysi? Na szczęście to już tak nie dziwi, jak kiedyś. Mam
nadzieję, że Ci na wózkach, o kulach, bez nóg, czy rąk również na stałe wpisują
się w krajobraz naszego społeczeństwa. Ale to od nas samych, sprawnych czy nie, zależy,
jak będą nas postrzegać inni. Można się ukryć przed całym światem, ale, po co?!
Każdy z nas ma piękno
w swoim wnętrzu, tylko musi je wydobyć na światło dzienne.
Ale mi się szkoda chłopaka zrobiło...
OdpowiedzUsuńTak to jest; jak ktoś odbiega od NORMY, którą większość wyznacz, czuje się...gorszy? Niepewnie?A prawda jest taka, że jak Ty czujesz się ze sobą dobrze, to inni nie zwracają uwagi na Twoje niedociągnięcia. Zresztą- każdy coś tam ma...MAM I JA!;-D
Tak, to prawda. Samoakceptacja to klucz do szczęścia :)
UsuńJest, udało się!
OdpowiedzUsuńHuraaa!! Dzięki.
UsuńWspomniane przez Ciebie w ostatnim zdaniu "piękno" nie może się dzisiaj przebić przez kopułę, którą tworzą wyobrażenie innych na nasz temat. To świat narzuca nam, jacy powinniśmy być, żeby "podobać się światu", a przecież każdy z nas, bez wyjątku, jest piękny, bo wyjątkowy i jedyny na świcie :) Pan Bóg przecież nie stworzył falsyfikatów, ani duplikatów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię śniegowo ;)
Tak, masz rację. Kanony piękna zmieniają się w zależności od mody. Kiedyś rude włosy to był wstyd, a później świat oszalał na ich punkcie. Chuda jak kij modelka, a teraz im więcej ciała, tym lepiej. Przykłady można mnożyć. Szkoda, że tak często jesteśmy powierzchowni,bo ten prawdziwy cud siedzi głęboko ukryty w naszym wnętrzu i niejednokrotnie bardzo długo czeka, żeby ujrzeć światło dzienne.
UsuńU nas na razie nie jest śniegowo, ale prznikliwie zimno, a wilgotne powietrze włazi w każdą szczelinę.
Dla odmiany pozdrawiam ciepło, spod kocyka, z kubkiem herbatki :).
^^ herbatka + kocyk... mmm :) cud, miód i orzeszki! :D
UsuńTobie jakoś udaje się myśleć sercem...;o)
OdpowiedzUsuńTobie też! :)
UsuńMiej litość i ściągnij tą weryfikację, bo moja ślepota znacznie się pogłębia...;o)
OdpowiedzUsuńNie słyszę innych głosów, lustro mną nie kieruje.
OdpowiedzUsuńJestem duchowością w skorupę parszywą odziany.
Piękno jest bez twarzy...
jak zawsze magiczny :)
Usuń... a moze nie chcemy uznac tego piekna, bo podoba nam sie inne...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
no właśnie, dlaczego częściej podoba nam się to, co cudze a nie nasze? :D
OdpowiedzUsuń