wtorek, 5 marca 2013

Mam marzenie....





Człowiek to taka istota, która wiecznie za czymś goni. To nic złego realizować swoje marzenia, bo każdy ma przecież prawo do łatwiejszego i przyjemniejszego życia.  Szkoda tylko, że spełniając swoje pragnienia, tak się zatracamy w pędzie, że zapominamy o tym, co w życiu jest najważniejsze. Otoczeni wreszcie tymi wszystkimi ulepszaczami życia ( super samochód, ogromny dom z ogrodem, najnowocześniejszy sprzęt itd.) dochodzimy do wniosku, że nie mamy już z tego takiej radości jak w momencie, kiedy nasze marzenie zakiełkowało w głowie. Po drodze, bowiem straciliśmy zdrowie a może i miłość, której nie mieliśmy czasu pielęgnować. Szkoda, że w tej wiecznej gonitwie o rzeczy zapominamy cenić proste sprawy, które podarował nam na starcie Stwórca.

Mam marzenie. Piękne czerwone szpilki, ale nie po to, aby stały na półce. Chciałabym móc w nich przetańczyć, choć jedną noc.

7 komentarzy:

  1. Bardzo poruszył mnie Twój post. Kolejny raz nie wiem, co powinnam powiedzieć/napisać/pomyśleć... Wiem jedno, że bezradności nie lubimy w równym stopniu, a w tym momencie jestem zła na własną bezradność! :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre nasze "bezradności" są nie do pokonania, inne zaś są tylko wytworem naszej wyobraźni. Ważne jest aby umieć je rozróżniać i chcieć z nimi walczyć. Pozdrawiam i zawsze życzę powodzenia :).

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję Ci, przede wszystkim za Twój optymizm! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Optymizm i ogromna wiara czynią prawdziwe cuda. Przetestowałam na własnej skórze :)

      Usuń
    2. będę mocniej wierzyć i też próbować :)

      Usuń
  4. Do której kategorii należy Twoje marzenie o pięknych, czerwonych szpilkach? I to jeszcze takich, które nie leżą na półce. Do tych "prostych, podarowanych na starcie"? Obawiam się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do tych najtrudniejszych. czerwone szpilki są dla mnie synonimem zdrowia i chciałabym w nich chodzić niekoniecznie dla szpanu :)

      Usuń