sobota, 30 marca 2019

Kłamstwo XX wieku.

      Z ogromnym zainteresowaniem śledzę wszelkie odkrycia medyczne. Od wielu lat nie ufam bowiem lekarzom i sama wolę wszystko sprawdzić i skonfrontować wiedzę naszych medyków z wieloma źródłami. Jak już pisałam poprzednio, ostatnio zaczęłam ostro walczyć o zdrowie swoje i mojej rodziny i szukać lepszych metod, niż farmakoterapia, na niwelowanie chorób. Tym bardziej, że leki nie leczą źródła choroby, a tylko zaleczają objawy. Z takim przekonaniem zaczęliśmy bardzo zmieniać swój styl życia. Sposób odżywiania, postawiliśmy na dobre suplementy i zaczynamy eliminować tabletki. Mój mąż wiele lat temu zgłosił się do lekarza z powodu podwyższonego ciśnienia i z klucza dostał tabletki na jego obniżenie i na obniżenie poziomu cholesterolu we krwi. Lekarka bowiem uznała, że to on jest przyczyną nadciśnienia. I tak mąż od kilkunastu lat faszeruje się statynami, które dają coraz więcej skutków ubocznych, łącznie z początkiem cukrzycy, co okazuje się jest "normalnym" objawem!!! Nieznacznie obniżają poziomu cholesterolu, bo jak się okazuje organizm doskonale wie, jaki on ma być i nieustannie walczy ze statynami, żeby utrzymać tyle cholesterolu, ile tak naprawdę potrzebuje. Na szczęście już rozumiem ten mechanizm po lekturze bardzo ciekawej książki pt. "Mity o cholesterolu". U nas statyny na cholesterol poszły w kąt, a poziom cukru i ciśnienia regulujemy w najbardziej  naturalny sposób. Nie my jedni zresztą :D
Zachęcam Was do lektury książki, ale w skrócie postarałam się przybliżyć najważniejsze tematy w niej poruszone. Link do posta poniżej.

Mity o cholesterolu, czyli to, czego nie mówi Ci Twój lekarz






czwartek, 28 marca 2019

Inspiracje.

    Obraz może zawierać: chmura, niebo, góra, drzewo, na zewnÄ…trz i przyroda

   Bardzo pracowicie zaczęła mi się wiosna i bardzo ruchliwie. Właściwie nie wiem, kiedy ucieka mi czas i ciągle mam wrażenie, że mi go brakuje.  Nie mam kiedy wyskoczyć z aparatem, żeby przyłapać wiosnę, ale myślę, że uda mi się to niebawem nadrobić, kiedy zagości już na dobre. Staram się wyskakiwać nawet na krótkie spacery po południu lub wieczorem, żeby zmobilizować męża do aktywności. Jesteśmy w fazie przełamywania jego zmęczenia, które jak się okazuje nie wynika wcale z przesilenia wiosennego, bo trwa nawet zimą i jesienią. Ostatnio bardzo dużo czytam na temat najnowszych odkryć naukowych i jeżdżę na szkolenia. I już wiem, że mój mąż ponosi konsekwencje bezmyślnego faszerowania go lekami na obniżenie poziomu cholesterolu we krwi. Jest to ogromny błąd i pociągnął za sobą masę komplikacji zdrowotnych, które teraz próbujemy odkręcić. W pierwszej kolejności w odstawkę poszły tabletki na bazie statyn i zwiększyliśmy dawkę flavonów. Mamy bowiem kontakt z ludźmi, którzy świetnie sobie radzą bez statyn i obniżania cholesterolu i naturalnymi sposobami powstrzymują blaszkę miażdżycową i regulują ciśnienie krwi. Opowiem o tym więcej w kolejnym poście, kiedy skończę artykuł na temat cholesterolowego mitu.

  Jak już wspomniałam na brak aktywności nie narzekam. Czyli, że jestem w swoim żywiole. Ostatnie weekendy mam zajęte spotkaniami z fajnymi ludźmi. Najważniejszym wydarzeniem było natomiast szkolenie w Karpaczu. Poproszono mnie o wystąpienie na gali Flavonu. Przyznam, że miałam opory, bo nie wiedziałam, czy mam coś ważnego dla innych, do powiedzenia. Jak się okazało było to bardzo ważne dla słuchaczy, ale przede wszystkim dla mnie. Pokonałam kolejną barierę i kolejną strefę komfortu mam za sobą. Dało mi to również ogromnie dużo energii do działania, radości i motywacji. I jeżeli chociaż dla jednej osoby to, co robię będzie inspirujące, uznam, że odniosłam sukces. W końcu człowiek nie żyje na świecie sam dla siebie.


Obraz może zawierać: 3 osoby, uśmiechnięci ludzie, ludzie stoją i buty


Pod linkiem znajdziecie filmik z mojego krótkiego przemówienia.

https://www.facebook.com/Flavon.Legnica/videos/633818700405148/?t=7




Obraz może zawierać: 18 osób, w tym Bożena Małachowska, Stanisław Jaworski, Halina Chrobak, Bernadetta BE, Emilia Baginska, Andrzej Cieniuch, Jowita Pukas i Ewa Sobierajska-Smętek, uśmiechnięci ludzie, ludzie siedzą i w budynku