W weekend postanowiliśmy z mężem poszukać wiosny, trochę przewietrzyć głowy i nałapać fajnych widoków, smakując góry przynajmniej z daleka.
Pierwsze zdjęcia trochę niewyraźne, bo słonko było zbyt ostre, ale i tak widoki były cudowne.
Co prawda szukaliśmy pierwszych oznak wiosny w Karkonoszach, ale te ośnieżone i mocno nasłonecznione stoki zrobiły na nas ogromne wrażenie.
W Szklarskiej Porębie zimy ani śladu, dlatego z ciekawości pojechaliśmy do Jakuszyc, gdzie śnieg leży najdłużej. Uciekliśmy stamtąd bardzo szybko, bo akurat trwał Bieg Piastów. Tłum ludzi, miliony zaparkowanych wszędzie samochodów, to nie było to, po co pojechaliśmy w góry.
Wolałam podziwiać ślady na śniegu...
jakże różne :)
W Szklarskiej mamy swoje ulubione miejsce, gdzie spokojnie można usiąść i podziwiać góry.
Fajnie, że można zrobić zdjęcie z dużym zbliżeniem, a potem wyobrażać sobie, że wspinaczka na szczyt jest bardzo łatwa.
Wycieczkę zakończyliśmy w Świeradowie, w najdłuższej w Polsce krytej hali spacerowej w Domu Zdrojowym.
Szkoda tylko, że stosy plastikowych krzesełek psują wrażenie i klimat.
Nie będę się jednak tego, aż tak bardzo czepiać, bo bardzo mi się spodobało to, że ktoś wreszcie pomyślał o wózkowiczach, budując tuż przy schodach windę, która pozwala wjechać na halę spacerową z części sanatoryjnej. Szkoda natomiast, że nie pomyślano o przystosowanych toaletach. Wózkowicz, który chce skorzystać z wc musi najpierw przejść kurs jogi. Żeby w niewielkiej kabinie zasiąść na muszli trzeba niemalże nad głową manewrować kończynami. Jakiś bardzo pomysłowy wykonawca zapomniał kompletnie o ergonomii i usytuował ją zbyt blisko drzwi. Chociaż i tak dobrze, że mogłam je zamknąć, co nie zawsze jest możliwe.
Na pożegnanie Świeradowa i długiego dnia postanowiliśmy się jeszcze bardziej oderwać od ziemi.
Jeden z kilku w Polsce punkt antygrawitacyjny. Niby pod górkę, a jednak z górki :)
Mam nadzieje, że ten cudowny dzień na długo w nas pozostanie. Ostatnie wydarzenia mocno zmęczyły naszą psychikę, a przed nami kolejne wyzwania i stresy. Mam nadzieję, że tym razem bardziej motywujące i niosące dobre zmiany, bo takich ogromnie teraz potrzebujemy.