Wygrałam, wygrałam, wygrałam!!!! Huraaaaaaaaaa!!!!!
Nie przypominam sobie, czy kiedyś coś wygrałam. Być może były jakieś drobiazgi, ale pewnie mało ciekawe, bo o nich nie pamiętam. Dlatego mam taką ogromna radość z wygranej u Basi z "Pięciu pór roku". Basia dokładnie wie, czym sprawić mi radość. Dlatego w paczuszce znalazł się przepiękny album "Najpiękniejsze zamki". Cudowna inspiracja do dalszych wypraw. Pewnie do tych najodleglejszych nigdy nie dotrę, ale mogę nacieszyć oczy ślicznymi zdjęciami.
Oczywiście jest i mój ukochany Książ.
Bardzo mnie zaciekawiło to zdjęcie poniżej.
Okazuje się, że osobnik wisi głową w dół nad tzw. Kamieniem Elokwencji, który jest wbudowany w mury obronne zamku Blarney. Legenda głosi, że ten, kto go pocałuje otrzyma dar wymowy i przekonywania. Widać, że kamień jest mocno wycałowany, mimo, że aby to uczynić trzeba mieć odwagę i giętki kręgosłup.
Ale to nie wszystko. W paczuszce była jeszcze śliczna zawieszka, która od razu zamieszkała pod kwiatkiem.
Tak mi się to spodobało, że chyba zacznę grać w totolotka. Kto wie..... Kolejny raz się przekonuję, że od życia można dostać dużo, ale tylko wtedy, kiedy bierze się w nim udział :D
Basiu dziękuję :)
Na koniec pokażę próbki tego, czym się teraz zajmuję.
Wkrótce przedstawię całą galerię. Mam jeszcze milion pomysłów i nadzieję, że zdążę je zrealizować przed świętami.