Zawsze chciałam coś udowadniać sobie i całemu światu.
Chciałam być dzielna i samodzielna. Nie lubiłam, kiedy ktoś się nade mną
rozczulał, martwił się i zabraniał różnych tzw. trudnych rzeczy. Musiałam
udowodnić, że nic nie jest trudne i nie potrzebuję niczyjej pomocy, a kiedy naprawdę
była niezbędna wściekałam się, że muszę z niej skorzystać. Do tej pory nie
bardzo potrafię korzystać z czyjejś pomocy, ponieważ obawiam się, żeby ktoś nie
pomyślał, że jestem jakąś niedołęgą. Nie lubię sobie odpuszczać, ale moja
ambicja czasami mi wręcz szkodzi. Zrobić milion rzeczy na raz, a potem paść na
nos i odchorowywać przez kilka dni. No tak, ale ja chcę być taka, jak inni albo
i lepsza! Super uczeń, idealny, wiecznie zaangażowany i przejęty pracownik,
najlepsza gospodyni domowa itd. Żadnej taryfy ulgowej! Dlatego przez wiele lat
wmawiałam sobie, że mogę żyć sama. Ambitny singiel!
Życie na szczęście
zweryfikowało moje poglądy. Fajnie jest, bowiem czasami sobie odpuścić i
pozwolić, żeby ktoś mnie wyręczył w trudnych momentach. Wypłakać się na ukochanym ramieniu, zamiast do
poduszki, a najbardziej dzielić się radością, co dnia. Teraz mam, kogo witać uśmiechem o poranku, opowiadać
zabawne historie, ugotować przedziwny obiad, który nie ma nazwy, bo jest
artystyczna twórczością J.
Bingo! :) Trzymam kciuki i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :).
OdpowiedzUsuńŚliczny blog, nie wiem czy odpowiednie słowo, ale takie mi przyszło do głowy.
OdpowiedzUsuńSamemu dobrze, ale takie uczucie że możemy na kogoś liczyć bardzo cenne.
Pozdrawiam:)
Dziękuję Ci bardzo! Cieszę się, że uważasz,że jest śliczny. Bardzo chciałam, żeby tak był odbierany. Pozdrawiam :)
UsuńNikt nie lubi chyba być zależnym od pomocy innych.
OdpowiedzUsuńJa dopiero jak się porządnie poturbowałam kilka razy, nauczyłam się przyjmować pomoc i prosić o nią.
U mnie też nastąpił taki przełom. Długo jednak nad soba pracowałam, żeby pogodzic ambicję z właściwym przyjmowaniem wsparcia. Jedno drugiego nie wyklucza, a dumę schowałam do najgłębszej kieszeni. Aczkolwiek zawsze mam na względzie żeby nie przekroczyć granicy i bez reszty zdać się na innych. Oni też są ludzmi i czasami mają dosyć. Pozdrawiam.
UsuńPrzyjmowanie pomocy od innych jest sztuka tak samo jak dawanie... Ucze sie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Tak, to prawda i czasami zastanawiam się, co jest trudniejsze :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak trudniejsze branie, tej sztuki też trzeba się uczyć.
OdpowiedzUsuńAle jeśli obok jest ktoś kto daje, nie chcąc nic w zamian, to bardzo piękny duet. :)
I Ty jesteś piękna, bo Twoja dusza jest piękna. Zazdroszczę Ci Twoje siły, tak zwyczajnie po ludzku bez zawiści, a z iskrą i uśmiechem w oku :)
:*
nie przeceniaj mnie kochana, aż takim siłaczem to nie jestem. brakuje mi dużo, ale pracuję nad tym :DDD
Usuń