Prawdziwa miłość jednak zawsze zwycięża. Najbardziej mnie
wzruszyła końcowa scena, w której ukochany obiecał, że będzie ją nosił na
rękach wszędzie tam, gdzie nie będzie mogła dojść na własnych nogach. Że będzie
dla niej tak samo ogromnym wsparciem, jak ona dla niego.
Dzięki uporowi męża i jego sile, zdobyłam kilka pięknych,
niedostępnych dla mnie miejsc. Zawsze się jednak bronię w takich momentach i
wolę zrezygnować. Uważam, bowiem, że jeżeli czegoś nie zdobywam na własnych
nogach, to nie zdobywam wcale. Poza tym jest mi zwyczajnie wstyd przed ludźmi. Kiedyś na jego plecach pokonałam ostre
podejście pod górę. Żeby ukryć moje zażenowanie mąż oświadczył bardzo głośno,
że więcej się ze mną o nic nie założy, bo za każdym razem przegrywa i musi mnie
nosić. Po czym mrugnął do mnie porozumiewawczo. Widok z samego szczytu
wynagrodził mi zmieszanie.
To nie jest takie łatwe zaufać komuś bezgranicznie i zdać
się na jego siły. Zawsze jakaś cząstka mnie będzie walczyć o samodzielność. Tym
bardziej, że zawsze byłam taka Zosia Samosia i trudno jest mi się pogodzić z
faktem, że choroba odbiera mi powoli sprawność i niezależność. Nie czekam na cudowną tabletkę, której i tak
nikt nie wymyśli, a jednak ciągle wierzę, że uda mi się uniknąć najgorszego. Już
wiem, że w samotności byłoby to bardzo trudne.
Masz wspaniałego męża :)))
OdpowiedzUsuńAle i sama masz w sobie ogromną siłę. Podziwiam Cię. Jesteś wielka :**
Naprawdę jest wspaniały, choćby dlatego, że przekonał mnie, że życie w samotności jest trudna walką.
UsuńDziękuję za Twoje słowa. Mam nadzieję, że ta siła będzie ze mną zawsze i to coraz większa. To najlepsze lekarstwo na wszystko :)
buziaki :)
Będę trzymać za Ciebie kciuki :**
UsuńDzięki za jeszcze jeden kciuk w kolekcji :))) Im więcej, tym lepiej, bo mnie i małżonka czasami już palce bolą :)))
UsuńDzisiaj chyba każdy będzie wznosił pienia pochwalne dla Twojego małżonka! I ja to czynię :) Dobrze mieć przy boku kogoś komu możesz w pełni zaufać... i kto w każdej sytuacji Cię wspomoże. To piękne!
OdpowiedzUsuńA Ty kochana też jesteś niesamowita ... i silna i dzielna i w ogóle naj naj naj ... a więc daj o siebie zadbać temu małżonkowi! ;)
Buziaki wielkie :*****
Nawet nie wiedziałam, że tak fajnie może być. Teraz już wiem, że można zaufać i nie trzeba samemu brnąć przez życie, bo to trudne. Już nie muszę udawać zosi samosi :) Oby to trwało do końca świata i jeden dzień dłużej :)
Usuńdziękuję kochana, że we mnie wierzysz :)
buziaki :***
Jestem pewna, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie. Siła ducha krótko mówiąc. Ty ją masz, a w ostateczności masz pod ręką silne ramię, na którym możesz się oprzeć. To bardzo ważne, ważniejsze niż tabletki. Serdeczności dla Ciebie i Męża :)
OdpowiedzUsuńJa tez wierze przede wszystkim w pozytywne nastawienie. Żadna tabletka tak dobrze nie działa, jak siła ducha. Czasami jednak opadam z sił, ale jest "ktoś", kto potrafi mnie postawić do pionu :)
Usuńpozdrawiam :))))
Bardzo lubię Twojego męża :)))))
OdpowiedzUsuńCzasem najwiecej hartu wymaga uznanie własnej niedoskonałości i niesamodzielności (pod każdym względem)
Och dzięki :) Myślę, że jak to przeczyta, to się uśmiechnie, a nawet zaczerwieni :)))
UsuńMasz rację. Bardzo dużo siły i odwagi wymaga przyznanie się do słabości i niemocy. Szczególnie takiemu uparciuchowi jak ja. Ta zawziętość pozwoliła mi jednak w miarę normalnie żyć, bo nie sztuką jest poddać się na samym początku i całkowicie zdać na innych. Sztuką jest to wypośrodkować, ale ja ciągle nad tym pracuję :)))
Witaj Polly - to bardzo piękne co piszesz, a męża masz niesamowitego skoro w tak zabawny sposób potrafi zniwelować Twoje zmieszanie. A najważniejsze to się nie przejmowac ludźmi i robic swoje, i cieszyć się z życia, bo cóż nam pozostaje?
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana, dawno tu nie zaglądałam - muszę nadrobić zaległości :)
Cieszę się, że wróciłaś, ale w końcu miałaś poważne powody do nieobecności :))) Mąż też mi często powtarza, że nie ma się co przejmować innymi. Pracuję nad tym, a nie jest to łatwe :))
UsuńBuziaki :****
Ej no wiesz no bo my faceci tak mamy, że jak zakład przegrywamy, albo nie przegrywamy, albo wcale się nie zakładamy, ale nasz panie na rękach, plecach albo jak się da nosimy. No ale wieeesz to tylko faceci a nie kalesony tak maja :)
OdpowiedzUsuńA filmu nie oglądałem :)
Kalesony, a nawet same troczki od :)))) Masz rację, nie ma to jak prawdziwy facet :))) Taki, to potrafi całkiem nieźle udawać, że kara noszenia na rękach, to największa przyjemność na świecie.
UsuńRozumiem, że ty również należysz do grona wybrańców, czyli tzw. prawdziwych facetów, którzy nawet jak wygrają zakład to zamiast skrzynki piwa, wybierają noszenie swojej kobiety na rękach :)
A to sądzisz że da się radę tę skrzynkę i kobietę jednocześnie, nosić?? Hmm no wątpię wątpię :)
Usuńno proszę Cię!!! przecież kobieta to chucherko, lżejsze od skrzynki. nawet całkiem pustej :) poza tym, co jest dla Ciebie ważniejsze do noszenia. kobieta, czy piwo? zastanów się dobrze zanim odpowiesz, bo każde słowo może zostać wykorzystane przeciwko Tobie :))))))
Usuńależ ależ odpowiedź jest prosta!! zanosi się kobietę gdzie ta sobie życzy a potem pędzikiem po piwko, przecież kobieta nie wielbłąd napić się musi :)
Usuńwiedziałam, że znajdziesz jakieś wyjście :))) tylko mi nie mów, że to piwo dla kobiety :) a co z Twoim niezaspokojonym pragnieniem? :)
UsuńOch poczekam, poczekam i najpierw kobietę upiję, tfu napoję, nakarmię dopiero o siebie zadbam :)
Usuńz Ciebie to zaiste prawdziwy rycerz Desperze :))) tylko jej nie napój za bardzo, bo nie będziesz miał z niej żadnego pożytku :)
UsuńWielka jest siła miłości. Oglądałam ten film. Zrobił na mnie wrażenie. Zmusił do refleksji.
OdpowiedzUsuńTak... a jeśli młość działa w obie strony, to już prawdziwa potęga. Serdeczności.
Przez chwilę widziałam tam siebie. Swoją walkę i swoje lęki.
UsuńPozdrawiam :)
Dobrze jest sobie odpuścić.... czasami. Znaczy się mieć wyrozumiałość dla siebie, życie i ludzie tak łatwo nam nie odpuszczą.
OdpowiedzUsuńChyba masz racje. Zbyt często stawiamy samych siebie na baczność, krytykujemy i wymagamy. A czasami po prostu moglibyśmy popatrzeć na siebie z przymrużeniem oka i szacunkiem :)
UsuńWiesz, widziałam kiedyś przy schronisku Murowaniec dwóch mężczyzn... jeden z nich był niewidomy, drugi mu pomagał, przyprowadził go pod to schronisko. Poszłam dalej... czarnym szlakiem i zasiadłam na Przełęczy Świnickiej. I gdy tak sobie siedziałam.... zobaczyłam tych samych mężczyzn, którzy właśnie dochodzili na Przełęcz. Niewidomy szedł za swoim kolegą z ręką na jego przedramieniu. Na Przełęczy chwilę odpoczęli i poszli dalej... na Świnicę. A ja zostałam z otwartą z wrażenia buzią. I tak sobie myślę, że to nie wstyd, że się coś zdobywa z pomocą drugiego. To połączenie pokory i odwagi.
OdpowiedzUsuńJest satysfakcją zdobyć coś samemu, ale ileż radości i pokory jest w tym, gdy to samo zdobędzie się z przyjacielem... :))) Zresztą... sama wiesz, Polly!
To połączenie pokory i odwagi jest najtrudniejsze. Po tym, co napisałaś pomyślałam, że faktycznie ważniejsze jest dzielić radość z przyjacielem, niż wstyd z obcymi ludźmi. Tylko, że czasami przeważa we mnie poczucie, że odbiegam od tak zwanej "normy", a wszystko co "nienormalne" jest dziwne i niekoniecznie akceptowane. No tak, ale z drugiej strony chyba nie potrzebuję akceptacji obcych ludzi do tego by być szczęśliwą, bo najważniejsza jest samoakceptacja i miłość.
UsuńJa kiedyś zastanawiałam sie nad tym przywiązywaniem uwagi do opinii innych. I wiem ,ze czasem, gdy to robię, to w sumie wypływa to z moich lęków, a nie z szanowania zdania innych ludzi. i z przesadnego skupienia na sobie. Tak bywa u mnie. Dlatego wyżej pisałam to o harcie ducha.
UsuńJesteś świetną kobietą, cieszę się, że Cię tak chociaż wirtualnie znam :)
Dzięki Agajo :) To tak już z nami jest, że czasami pozwalamy, by rządziły nami nasze lęki. Często sami krytykujemy w sobie to, czego inni nawet nie zauważają. Warto jednak zwracać uwagę na opinie innych, szczególnie, kiedy sa tak pozytywne, jak Twoje :)))
Usuńbuziaki :***
tak dobrze sobie ze wszystkiego zdajesz sprawę, jesteś przecież bardzo mądrą, wartościową kobietą, a jednak czasami dajesz się ponieść tym strachom...
Usuńco ludzie pomyślą?? Polly, jeśli trafisz na równie mądrych i wartościowych ludzi, to z pewnością spojrzą na Ciebie z podziwem i sympatią...
co do reszty - należy ich mieć w d****
buziak**
no właśnie nie wiem skąd po tylu latach doświadczeń, u mnie tyle lęków. chyba jestem już na to za stara :))) i masz rację, tylko na wartościowych ludzi powinno się zwracać uwagę, a resztę mieć w d****
Usuńbuziole :)))
Nie oglądałam tego filmu. I za to podziwiam silne kobiety. Za to że nie odpuszczają że chcą same, że walczą, że się nie poddają a jeśli do tego dojdzie mądrość, to podziw mam większy.
OdpowiedzUsuńMimo samosiowania, wiesz że ważne by kochać i ufać bez oczekiwań bo TO się dzieje samo gdy jest się z ukochaną osobą. Podziw mam dla Ciebie ;)
;)
Dziękuję Ci bardzo :))) Faktycznie łatwiej to ogarnąć, kiedy przestaje się niepotrzebnie walczyć i szarpać, jak ryba w sieci. Lepiej swobodnie płynąć, ale dbać o swoja siłę, którą można się podzielić z druga osobą. Chory, czy zdrowy tak samo potrzebuje wsparcia i ciepła :)))
Usuńbuziaki :****
Jakoś ostatnio ciężko mi się ogląda filmy o miłości, dlatego z premedytacją ominąłem ten film.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś tez omijałam takie filmy. W czasach, kiedy mocno wierzyłam, że miłość nie jest przeznaczona dla mnie, że najlepiej będzie kiedy zostanę sama i jakoś dam sobie radę. Jednak fajne rzeczy nas nie omijają, kiedy są nam po prostu przeznaczone i przychodzą szybciej, kiedy uwierzymy, że na nie zasługujemy.
UsuńPolly... No nie tak właśnie powinno między ludźmi być, żeby jeden drugiego kochał i wspierał, nie wtedy gdy jest pięknie i różowo, ale wtedy, gdy... jest ciężko? Podziwiam wasze uczucie, siłę, determinację...
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam z całego serca wszystkiego najlepszego!
Buziaki!
No, bo faktycznie najbardziej odczuwamy i doceniamy miłość, kiedy jest nam ciężko.
UsuńDzięki i buziaki :)
Miłość...
OdpowiedzUsuńeeeeeeeeeh :) wzdycham razem z Tobą :)
UsuńWidziałam ten film jakiś czas temu i podobał mi się,pomimo,ze nie przepadam za Anne Hathaway a Jake Gyllenhaal jakoś nie pasował mi do odgrywanej roli:)))) to film się dla mnie obronił własnie przesłaniem miłości wobec choroby i trudności życiowych......
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę dalszych tak cudnych chwil o jakich piszesz Polly:)
ja dawno nie widziałam tak prawdziwej historii. najgorszy moment był taki, kiedy ona już mu zaufała, poczuła się bezpiecznie i odpuściła samotną walkę, a on zaczął mieć wątpliwości. zwyczajnie się przestraszył, że może być naprawdę ciężko i tylko gorzej, bo nie można tego choróbska wyleczyć.
Usuńdzięki wielkie i będę te chwile kolekcjonować :)))
Chyba w każdej takiej filmowej opowieści jest wątek,że strona przeciwna ma wątpliwości.....tak myślę,że chyba scenarzyści wykorzystują historie z życia wzięte bo prawda jest taka,że nie każdy daje radę odnaleźć się w takich sytuacjach.....gdyby nie zakończenie to byłyby melodramat a nie komedia romantyczna;)
Usuńto piękne co piszesz o Mężu i Waszej miłości:)
muszą nas trzymać w napięciu :) w tym wypadku myślałam, że jednak nie będą razem, a tu taka miła niespodzianka :)
Usuńżycie bywa zaskakująco pozytywne :))))
Szczerze? Aż łezka się w oku kręci, jak się to czyta...
OdpowiedzUsuńA co do filmu... Nie oglądałam, ale od razu skojarzył mi się inny - "Moje życie beze mnie". Jeśli nie widziałaś to polecam...
dzięki wielkie :) a film chętnie obejrzę, bo lubię wartościowe kino :)))
UsuńWierze, ze na swiecie kazdy ma swoja druga polowe... zeby tylko sie spotkac!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
judyta
do tego też trzeba mieć szczęście :)
Usuńbuziaki :***
Przypomniała mi się taka piosenka Wysockiego o przyjacielu, która mówi mniej więcej o tym że, aby przekonać się, czy można naprawdę polegać na człowieku, trzeba wybrać się z nim w góry. A jeśli tym przyjacielem w dodatku jest mąż...Samych radosnych dni dla Was i trwajcie w swoim szczęściu jak najdłużej!
OdpowiedzUsuń:))) nie znałam tych słów, ale pasują idealnie :) i faktycznie nasze wspólne wyprawy są bardzo przyjemne, nie tylko te górskie, bo z nim czuję się naprawdę bezpiecznie :)
Usuńdziękuję za życzenia :0 buziaki :D
Buziaku, miłość znosi wszystko, cieszę się uśmiechasz, że Twój mąż jest fantastycznym facetem, a razem jesteście podwójnie fantastyczni :* ściskam, rozczuliłaś mnie :*
OdpowiedzUsuńo rany, jak mi fajnie się zrobiło po Twoich słowach :)))
Usuńbuziaki :*******************
No i widzisz, jak mnie dobrze rozumiesz, nawet jak zjadam to i tamto
Usuńcieszę się, że się uśmiechasz :*
ja też często zjadam, bo chcę szybko wyrazić emocje :)
Usuńpozdrawiam :D
Jak to powiedziłą ojciec Jasia Meli - niepełnosprawność rodzi się w mózgu...
OdpowiedzUsuńJesteś pewnie zdrowsza, od wielu udających zdrowych, a Twój ukochany pewnie zdaje sobie sprawę, jaką perełkę podarował mu los:)
Pozdrawiam serdecznie
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
i powiedział bardzo, bardzo mądrze :))) cały czas staram się korygować swoje myśli o sobie, bo wiem, że człowiek jest tym o czym myśli :)
Usuńdziękuję Ci bardzo :)
buziaki :)
Najtrudniej jest zachować równowagę między dzielnością i umiejętnością przyjęcia pomocy. To rzeczywiście wymaga wielkiej pokory.
OdpowiedzUsuńA żeby nie było tak poważnie, odchudzajmy się dziewczyny, by nasi dzielni rycerze byli w stanie sprostać wziętym na barki "ciężarom".
Chyba mam większy problem z tym odchudzaniem, niż z pokorą :))))
UsuńPolly, filmu nie widziałam.
OdpowiedzUsuńTrzeba pomagać jak również przyjmować pomoc. Wszystko jest dobre gdy wypełnione jest uczciwą i szczerą miłością.
A niepełnosprawność to stan ducha nie ciała. Świadomość życia, że jestem, że rodzą się we mnie jakieś myśli, uczucia, to ma znaczenie.
Buziaki :)
Bardzo piękne słowa o świadomości życia i uczuciach :)))
UsuńTo przyjmowanie pomocy jest dla mnie trudne, ale staram się uczyć i przestać wstydzić :)
buziaki :***
WOW just what I was searching for. Came here by searching for serwis komputerów Wrocław
OdpowiedzUsuńAlso visit my website; Naprawa PlayStation
Cieszę się, że przygarnęłaś tą swoją połówkę, że nie odrzuciłaś prawdziwej miłości, bo twierdzę, że taka właśnie ona jest.
OdpowiedzUsuńJesteś odważna i silna babka, gdyby nie Mżonek to bym się normalnie zakochała :)
A na strachy i wstydziochy to się sika przez pończochy! - mam nadzieję, że ja tego nie wymyśliłam tylko gdzieś słyszałam? :D
:********
A film muszę obejrzeć, może nie dziś, ale już wiem że będę ryczeć jak bóbr.
OdpowiedzUsuńoj będziesz, będziesz na pewno :) ja wyłam, jak gupia :D
Usuńi też się cieszę, że dałam się skusić mężowi, teraz już nawet nie pamiętam, jak to było, kiedy wojowałam sama. do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja.
jeszcze muszę się nauczyć sikać przez te pończochy i będzie idealnie :)))
Polly, śniłaś mi się dzisiaj, chodziłyśmy po górach i nie wiedziałam czy pomagać Ci się wdrapywać czy nie, bo przecież Ty jesteś taka Zosia Samosia :)
OdpowiedzUsuńPogotowie komputerowe Bydgoszcz to usługa szybkiej i profesjonalnej pomocy technicznej oferowanej przez Lapart. Firma zapewnia wsparcie w nagłych przypadkach, takich jak awarie systemów operacyjnych, problemy sprzętowe oraz usuwanie wirusów. Dzięki pogotowiu komputerowemu klienci mogą liczyć na szybkie rozwiązanie problemów i minimalizację przestojów w pracy.
OdpowiedzUsuń