DESZCZE
Deszcz, jak siwe łodygi, szary szum
a u okien smutek i konanie.
Taki deszcz kochasz, taki szelest strun,
deszcz - życiu zmiłowanie.
Krzysztof Kamil Baczyński
Dzisiaj wykorzystałam Krzysztofa do stworzenia nastroju. Kochałam się namiętnie w jego twórczości przez całą średnią szkołę i prawie wszystkie jego wiersze znałam na pamięć. Pamiętam, jak siedziałam na parapecie i patrząc w zapłakane okna, czytałam i ryczałam razem z niebem. Największe szoł było, kiedy byłam sama w domu i recytowałam na cały głos. Gestykulacja, mimika i zmiany głosu powaliłyby na kolana nie jednego aktora. Ze śmiechu oczywiście.
Krzysztof fascynował mnie swoją dojrzałością. Dojrzałością, która przyszła zbyt wcześnie, zabierając dzieciństwo.
Ból i cierpienie powodują, że człowiek dorasta bardzo szybko. Więcej rozumie i czuje, bo ta młodzieńcza beztroska zostaje mu odebrana. Nie ma, bowiem czasu na zabawę i radość, kiedy staje się w obliczu nieszczęść. Powoduje to, że człowiek staje się wrażliwy czasami ponad miarę. Ta wrażliwość pomaga spojrzeć na świat szeroko otwartymi oczami, ale i utrudnia. Wszystko wtedy przeżywa się podwójnie mocno, a to boli.
I tak patrząc dzisiaj w deszczowe niebo, myślałam o tych wszystkich wrażliwcach, którzy walczyli i walczą każdego dnia. O siebie i innych. Chciałabym żeby ta potrzeba walki za innych nigdy w nas nie ustała. Żeby nie dała się zadeptać w czasach konsumpcji i bezmyślnym pędzie nie wiadomo gdzie i po co. Wydaje mi się jednak, że ta walka kiedyś była łatwiejsza. Za naszą wolność pierwszą, drugą, trzecią…. Teraz nie mamy konkretnego wroga, nie potrafimy się zjednoczyć i nie wiemy, z kim i po co mamy wspólnie walczyć. Walczymy w samotności.
Na szczęście nasze smutne niebo potrafi się też pięknie przebudzić i wynagrodzić nam troski.
Niebo złote Ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt
K.K.Baczyński
Tak, u mnie się otwarło i lunęło, że aż miło. Pewnie tak z okazji trzydniowego wolnego.
OdpowiedzUsuńto się nazywa mieć pecha. u mnie właśnie się wypogadza :)
UsuńWysyp złotych nieb:-)))
OdpowiedzUsuńTylko zbierać skoro taki wysyp :)
UsuńPiękne te Twoje niebo... :)
OdpowiedzUsuńOraz Baczyńskiego też lubiłam i dalej lubię, mimo tego, że wierszy na pamięć nie znam.
w albumie jest tego nieba więcej, nie chciały mi się ładnie otworzyć w poście.
Usuńkiedy pada, zawsze przypominam sobie "Deszcze" :)
Ja też taka byłam w młodości, a do dziś uwielbiam raz na długi czas tak się rozkleić, rozpłakać nad wierszem czy piosenką, zwłaszcza gdy za oknem listopad, a w sercu nostalgia.
OdpowiedzUsuńw młodości pisałam dużo nostalgicznych wierszy. teraz na szczęście rzadziej, ale też potrafię się rozkleić i to na dobre :)
UsuńFajne fotki, za poezją nie przepadałem nigdy :) Dobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńDobry wieczorek :) Za to w prozie, a szczególnie w satyrze jesteś całkiem niezły ;D
UsuńZastanawiam sie jak to jest z poezją, bo teraz czytam jej o wieeeele mniej niż kiedyś. Bardzo mało. I na zupełnie inne rzeczy zwracam uwagę w dobrej poezji... Za to o wiele bardziej niż kiedyś razi mnie grafomaństwo. Starzeję się?
OdpowiedzUsuńW szkole średniej z zapałem zbierałam pocztówki z zachodami i wschodami słońca. A jak z poświęceniem wstałam, by oglądać taki wschód słońca z Tarnicy to były chmury :( Dobrze, że nad morzem sie udało :)
Jeszcze dopowiem - to pierwsze zdjęcie ogromnie poruszające. Powiesiłabym na ścianie nawet.
UsuńWiesz co, ja tez czytam o wiele mniej poezji niż kiedyś, a właściwie prawie wcale ;D To nie starość, tylko proza życia nas wchłania. Nie ma czasu na zanurzanie się w poezji i roztkliwianie.
UsuńNa wschód słońca nad morzem jakoś nigdy nie mogłam zdążyć ;D
Marzy mi się wydrukować kilka zdjęć i zrobić taką własna galerię na ścianach.
Polly uwielbiam niebo w czerwieni ... wiersze potrafią oddać chwilę, niepowtarzalną
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://wieczkodagmara.blog.pl/
ja też uważam, że czerwieniejące niebo jest najpiękniejsze. ma tak dużo odcieni :)
Usuńbuziaki :)
Ozłociłaś nas tu...
OdpowiedzUsuńJakby ktoś niebo podpalił
dzisiaj faktycznie wyjątkowo piękny i ciekawy zachód. mam jeszcze więcej fotek, ale nie chciałam zanudzać :)
UsuńUwielbiam wschody i zachody słońca. Chmury, prześwity, złoto, czerń i szarości. Palone niebo o zachodzie. Dla takich chwil fajnie jest mieć otwarte serce i umysł. I dla deszczu na szybie. Ja mam.
OdpowiedzUsuń:***
wiem kochana, wiem :***
Usuńuśmiechnę się tylko, bo tak czuję :*
OdpowiedzUsuńdziękuję za ten uśmiech :***
Usuń:)
UsuńUwielbiam takie zloto ogniste zachody slonca.
OdpowiedzUsuńsą najpiękniejsze i tak szybko się zmieniają, z chwili na chwilę, aż trudno się nie zachwycać ;)
UsuńAleż cudne to Twoje złote niebo.
OdpowiedzUsuńA "Białą magię" też znałaś na pamięć ?
:)))
Usuńtylko pierwszą zwrotkę, ale jak tylko słyszałam:
stojąc przed lustrem ciszy Barbara z rękami u włosów...
to aż mnie ciarki przechodziły :)
O, matko! To tak samo jak ja! Baczyński jest moim ulubionym poetą. Jego liryki - erotyki nie maja sobie równych.
OdpowiedzUsuńA fotki.....
dziękuję za nastrój, dziękuję....
i ja dziękuję, że przybyłaś i się zachwyciłaś :)
Usuńbardzo lubię też Pawlikowską - Jasnorzewską i ją też recytowałam z pamięci :)
Czyli znowu wychodzę na nie wiadomo, kogo. Z jednej strony bowiem jestem wrażliwcem (w niektórych sprawach nawet nad-), z drugiej zaś od zarania mych dziejów do dzisiaj konsekwentnie nie cierpię Baczyńskiego (i Norwida).
OdpowiedzUsuńZa to tradycyjnie (i też konsekwentnie) mdleję na widok Twoich zdjęć :)
wybaczam Ci Baczyńskiego i ....Norwida, jeżeli nadal będziesz omdlewać :)
Usuńszykuj się kochana na następną sesję omdleń :D
Nie ma problemu, wystarczy, że będziesz dostarczać kolejnych zdjęć tej klasy :)
UsuńPolly, przepiękne zdjęcia!!!! uwielbiam patrzeć na niebo, zwłaszcza nocą!
OdpowiedzUsuńcieszę się :)) nocą też, ale najbardziej mnie kręcą zachody i wędrujące chmury :)
UsuńWrażliwce widzą więcej i czują więcej ale także słyszą więcej ;) I mają piękne dusze, nawet takie z dynamitem... ;)
OdpowiedzUsuńtylko co zrobić, kiedy tego dynamitu czasami za dużo :))
UsuńA to jeszcze Cię na pokuszenie do mnie zaproszę na " Impresjonizm nieba" we wrześniu miał premierę. To tak dla miłośniczek malowanego nieba... :) Czuję że też oko nacieszysz jak i ja u Ciebie ;)
UsuńTeż miałam moment zachwytu poezją Baczyńskiego. Piękne słowa...
OdpowiedzUsuńJak widać na Twoich zdjęciach, to natura maluje najpiękniejsze obrazy, a Twoje wrażliwe oko potrafi je dostrzec :)
to prawda, natura jest najwrażliwszym malarzem :)
UsuńWiesz, nie wiem co napisać. A dlaczego? Bo w miniony piątek ustawiłem sobie na jutro identyczny temat :)
OdpowiedzUsuńwidocznie podążamy tymi samymi ścieżkami :) cieszę się, a pisz po prostu prawdę :D
UsuńPrzesunąłem o kilka dni :)
UsuńPoezja nie jest moją mocną stroną... a Ty potrafisz ją tak pięknie przekazać słowem i obrazem, że aż żałuję, że tak mało ją znam.
OdpowiedzUsuńkiedyś byłam zafascynowana poezją, ale trochę ja przysłoniła proza życia. chętnie ją sobie odświeżę i dla siebie i dla Ciebie :))
Usuńbuziaki :D
Ostatnio szukałam wiersza o deszczu. A ten K.K.B jest piękny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
jest moim ulubionym ze wszystkich :)
Usuńpozdrawiam :D