środa, 24 lipca 2013
Księżna Kate, książe William, awantura o dziecko i 07 zgłoś się
Królewski dziedzic narodził się!!
W blasku fleszy i przy wstrzymanym oddechu społeczeństwa, a właściwie społeczeństw. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie, bo transmisja z pierwszych minut życia dziecięcia była przekazywana w wielu krajach świata. To cudowne, że narodziny przebiegły bezproblemowo, dziecko zdrowe, a rodzice szczęśliwi. Księżna Kate wygląda promiennie, księcia Williama rozpiera duma, a dziecko pod obserwacją, jak w Big Brother. Teraz tylko trzeba obserwować kiedy zrobi pierwszą kupkę, ziewnie, mrugnie, beknie po jedzeniu, a szał ogólnoświatowy wywoła pierwszy krok i pierwsze słowo. Od tego słowa zależeć będzie istnienie monarchii albo całego globu. Maleństwo ma dokładnie zaplanowane życie przez niebo, a właściwie gwiazdy. Najnowsze horoskopy określiły już jaki będzie, ile będzie miał dziewczyn, gdzie i kiedy. Czy będzie pedantyczny i składał skarpetki w kostkę, czy też rozrzucał po pokoju. Czy na obiad będzie wolał kompot truskawkowy, czy wino własnej roboty.
Na razie wybuchła afera, że nieostrożny tatuś źle zapiął bobasa w foteliku i tak oto William przestaje, na samym starcie, być wzorem dla wszystkich tatusiów świata. Nie daj Boże krzywo zapięty pampers! Może spowodować skażenie środowiska na miliardy lat!
Na razie mały książe nie rozumie, jakie będzie miał ciężkie życie. Te pozłacane kołyski, tłumy służby i wielbicieli wyjdą mu bokiem. Zero prywatności, ani spokoju. Oby wytrwał i miał więcej siły, w nieustannym byciu na świeczniku, niż jego babka Diana.
Rozumiem radość Brytyjczyków z narodzin dziedzica tronu. Natomiast dla przeciętnego Polaka nie ma to większego znaczenia. Dla mnie miało tylko takie, że mój ulubiony serial "07 zgłoś się" został przesunięty o godzinę, bo musiałam cierpliwie przeczekać kolejny godzinny film na temat rodziny królewskiej. I tak oto chodziłam wczoraj niewyspana, bo zmagania z porucznikiem Borewiczem zakończyły się później, niż planowałam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ogólnie nastrój mam dziś pozytywny, ale teraz to nawet 5 razy więcej pozytywny, bo rżę w głos przed monitorem :DDDDDD
OdpowiedzUsuńciesze się bardzo :))) właśnie o to chodziło :) ja tez mam pozytywny, wreszcie się wyspałam ;D
UsuńChciałbym, aby Polacy mieli takie problemy, jak Brytyjczycy:-)
OdpowiedzUsuńtylko, że teraz to zaczyna być problemem też Polaków :D jakbyśmy nie mieli własnych spraw, ale najlepiej przecież znaleźć temat zastępczy :/
Usuńszczerze?... całkowicie nie rozumiem dlaczego My, Polacy, mamy się tak ekscytować tym wszystkim... wszystkie stacje telewizyjne, gazety, portale, wszędzie tylko ta jedna wiadomość... jak dla mnie - kompletna masakra... miłego dnia :))))
OdpowiedzUsuńjak dla mnie też masakra. totalnie mnie nie obchodzi kolejny następca tronu, jakiegoś tam kraju, który nic dla mnie i tak nie zrobi. egoizm ? nie! zdrowy rozsądek, którego innym brak, a najbardziej mediom. pozdrawiam :)
UsuńAch....i pierwsze pytania o pierwszą zmienioną pieluszkę też już padły :)))) słyszałam rano w TV
OdpowiedzUsuńoooo? to widzę, że nie jestem już na bieżąco :) chyba mnie zajmują inne, bardziej istotne sprawy :))
UsuńJa chyba mocno do tylu jestem, bo nic mi nie wiadomo na temat pieluszek a juz fotelik mnie zupelnie zaskoczyl. Myslalam, ze bobasowi zamontowano od razu tron przy dupie:))))
OdpowiedzUsuńNawet nie mam pojecia czy nasza tv grzmi na ten temat czy tez nie, bo tv ogladam wybiorczo, bardzo wybiorczo;)))
tv tez oglądam rzadko i dlatego mnie wkurza, że nawet to rzadko, trafiam na info o książęcej parze i bobasku. jak włączam onet, to na pierwszej stronie chyba z 5 artykułów od razu wyskakuje. tron jak tron, ale dziwię się , że Kate taka uśmiechnięta skoro najpierw musiała koronę urodzić :))))
Usuńżałować dziecka? chyba tak... zero prywatności itp itd... a z drugiej strony ten dzieciak będzie miał wszystko! Chyba jednak nie żałować... no bo skoro i bogactwo i sława i wszystkie drzwi otwarte i rodzice świetni... no czego tu żałować? wybacz chaotyczność wypowiedzi ale jestem po dwóch mało przyjemnych rozmowach dotyczących zdrowia mojego dziecka a właściwie to po dwóch informacjach, że oto w du....e nas mają, że jakoś nie umiem żałować dziedzica! Wszystko ma a będzie miał jeszcze więcej... jemu nie zabraknie tak jak moim dzieciom ... :/
OdpowiedzUsuńpewnie masz rację, ale wiesz jak często żyją albo umierają tacy ludzie. niby publiczni a samotni, bo w tym ich całym blasku brakuje intymnej, szczerej miłości. ważniejsza jest dworska etykieta i splendor. prawda leży po środku, po prostu zawsze komuś czegos brakuje, ważne tylko żeby to coś umieć sobie zrekompensować :)
Usuńściskam mocno i głowa do góry :D
no tak... wszystko trzeba umieć wypośrodkować... ale wiesz jak to jest.. koszula bliższa ciału :)
UsuńBuziole :***
wiesz, że wiem i rozumiem :)))
UsuńBo tak to jest, jak się ktoś urodzi "na świeczniku" to taki jego zywot, ale pozwólmy mu dorosnąc i kiedys ocenić z perspektywy, może włąsnie takiego zycia będzie chciał, bądź może nie będzie miał wyboru... a może się przyzwyczai i innego nie będzie umiał zaplanować sobie, niżeli to które mu ktoś zaplanuje...
OdpowiedzUsuńFakt niewyspanie z powodu takiej sprawy - ech, no cóż potomek królewski nie rodzi się każdego dnia:) Jednak rozumem Twoje oburzenie. Ja przyjęłam do wiadomości, iz jest i ok, w moim zyciu niczego to nie zmieniło... :) Buźki:*
chyba będzie się musiał przyzwyczaić, bo po prostu innego życia znał nie będzie. tylko po co się tyle o tym mówi? i jeszcze odbiera przyjemność z oglądania porucznika Borewicza ? ;)))
UsuńCiekawe czy znajdą się tacy, co będą wróżyć z książęcej kupy? ;)
OdpowiedzUsuńBo z przesunięcia Borewicza to i ja bym się zdenerwowała ;)
Witam i pozdrawiam serdecznie z uśmiechem :)
:))))) kurcze na to nie wpadłam, ale myślę, że i tacy nawiedzeni się znajdą :D
Usuńwitaj u mnie fanko porucznika :D
A mnie to ni ziębi, ni grzeje... :)
OdpowiedzUsuńmnie też, tylko niech mi Borewicza przez to nie odbierają i przestana trąbić na około, bo mnie mdli :)
UsuńZgadza się, dla Polaków to raczej żadna nowina, no chyba,że Tusk urodzi;)Ja już współczuję bobasowi i mam nadzieję,ze jakoś to przetrwa. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńwspółczuje bobasowi i rodzicom, a najbardziej nam, bo nie opędzimy sie od ciągłych info na ich temat, a uważam, że jest tyle ciekawszych wiadomości :))
UsuńZupełnie nie rozumiem tego ogólnoświatowego pier...nięcia. Urodziło się dziecko, młodzi rodzice podekscytowni, dziadkowie i rodzina, dumni, ale co mnie to obchodzi?
OdpowiedzUsuńmoże by tak bardziej zająć się dziećmi Polaków, które nie maja takich luksusów, niestety.
UsuńTo taka współczesna bajka dla dorosłych tylko bez morału.
OdpowiedzUsuńmorał jest, tylko zakopany tak głęboko, że nie każdemu chce się do niego dokopać, niestety :)
Usuń... i taki jest swiat! Na zewnatrz chce byc krolewski a w srodku...no wlasnie, co to kogo obchodzi! Niech sie swieci, ale mnie nie wzrusza ten blask... Dobrze, ze jeszcze moge nie zachwycac sie tym blaskiem tlumow...
OdpowiedzUsuńNie dac sie tylko zwariowac /smiech/!
Serdecznosci
Judith
większość z nas stara się nie zwariować, ale to trudne, kiedy jesteśmy bombardowani informacjami :)
Usuńpozdrawiam :)
Hm... Mnie to zupełnie nie obchodzi, dodam,że otoczka wokół tematu sztucznie wytworzona, nawet wkurzać mnie zaczęła. Na szczęście można media wyłączyć i odciąć się . Tak też zrobiłam. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńostatnio w ogóle nie oglądam wiadomości, ale onet jest najbardziej na bieżąco i codziennie na pierwszej stronie zamieszcza kilka artykułów, dlatego tez go chyba odetnę :)) pozdrawiam :D
Usuń