środa, 8 maja 2013

A latka lecą...
















Ostatnio oglądałam film z mojej osiemnastki. Tej pierwszej, nie kolejnej. I uświadomiłam sobie, że czas jest dla mnie pojęciem względnym. Nie przywiązuję zbytniej uwagi do kolejnych urodzin. Fajnie je świętować, ale nie rozpaczam z powodu upływających lat, tak, jak niektórzy chowają się w urodziny pod kołdrę i przeżywają swoją nadchodzącą starość.
 Cieszę się, że ten biegnący bezustannie czas daje mi nowe doświadczenia. Lubiłam siebie mającą osiemnaście lat, ale bardziej lubię siebie teraz. Kiedyś byłam bardziej naiwna i nieświadoma tego, jak tak naprawdę wygląda życie. Nigdy nie było dla mnie specjalnie łatwe, ale dzięki kolejnym doświadczeniom nabrałam innego spojrzenia na rzeczywistość. Teraz mogę się również wypowiadać, a nie tylko słuchać dorosłych, którzy rozprawiają o ważnych sprawach. Teraz też mam wreszcie własne poglądy i potrafię je uzewnętrznić i wreszcie nie czuję się jak zielona małolata. Dlatego nie chciałabym być młodsza. Każdy okres w życiu niesie ze sobą coś interesującego.
 Nie rozpaczam z powodu pojawiających się zmarszczek. Mam je, bo może uśmiecham się zbyt często i zbyt szeroko nie dbając o stan mojej twarzy. Moja fryzjerka, co jakiś czas wspomina, że mam coraz więcej siwizny. No to, co? Nie będę tego farbować, bo to piękny kolor włosów. Świadczy o mojej dorosłości i doświadczeniu i jestem z tego dumna. Kolejny Sylwester, ani początek roku nie są dla mnie jakimś specjalnym wydarzeniem. To kolejna noc i kolejny dzień. Może bardziej uroczysty, ale nie stanowi dla mnie okresu jakichś wielkich podsumowań ani planów.
 Mam takie ogromne marzenie. Chciałabym być pogodną staruszką. Mimo wszystko. A może właśnie te trudne życiowe doświadczenia mają za zadanie uczynić ze mnie spokojną i wesołą staruszkę, której już nic nie może zaskoczyć ani zasmucić. Chciałabym jednak nigdy nie zapomnieć tej małej dziewczynki, która siedzi we mnie. Zbuntowanej nastolatki, która nie do końca wie, czego chce w życiu. Młodej kobiety, może trochę naiwnej, ale z głową pełną marzeń i planów na przyszłość.

 

60 komentarzy:

  1. Czasami zapominam ile spokoju człowiekowi daje zatrzymywanie się na chwilę. Bije od Ciebie taka fajna niewymuszona wrażliwa cierpliwość.

    Moje siwki dostają czerwieni, może na stare lata spoważnieję i spotulnieję i zafunduje sobie naturalną biel gołąbka pokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwość to coś nad czym nieustannie pracuję. Staram się jej nie zagłuszać wybuchami energii i checią nieustannego działania. Natomiast wiedza o przemijaniu i śmierci absolutnie mnie nie przeraża. To naturalne i właściwie coraz bardziej staram się patrzeć na swoje życie, jak na film. Nie muszę sie nieustannie szarpac i wszystkiego przeżywać, bo teraz jestem, a jutro już nie...

      Usuń
  2. Mnie też nie przeszkadza upływający czas, a włosy po prostu farbuję, bo mam dużo siwych :)
    Jeśli mi coś przeszkadza, to gorsza (do pewnego czasu) forma fizyczna, ale na to tylko ćwiczenia! Już odnotowałam polepszenie stanu kolan, a jeżdżę na rowerze dopiero od miesiąca.
    Dalej może być tylko lepiej. W każdym razie mam nadzieję, że i ja nie zgorzknieję na starość :)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z taką postawą życiową, jaką prezentujesz nie wyobrażam sobie żebyś była zgorzkniała. Jeżeli zaplanujesz, że nie będziesz, to nie będziesz :D

      Usuń
  3. Hmmm...Ja nigdy nie poczuję się dość dorosła. Zawsze mam wrażenie, że jestem dzieciuch. Wiek nic nie znaczy, tylko dla statystyki. Nigdy nie dodawałam sobie lat, ani też nie ujmowałam. Nie ważne ile ma się w dowodzie, ważne na ile się człowiek czuje.
    Siwe włosy mam już dawno, ale farbuję. Jakoś nie mogę się przełamać, żeby je unaturalnić. Ale kiedyś nadejdzie ten dzień.
    Zmarszczek nie liczę, nie wygładzam kremami, nie próbuję walczyć. Są częścią mnie. I bardzo się cieszę, bo moja córka ostatnio powiedziała: lol! Ty masz 40 lat?? A ja ciągle myślę, że jesteś dużo młodsza!
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmarszczek tyż nie likwiduję, no bo niby jak. Fajnie jest mieć zmarszczki od uśmiechu. Czasami też czuję się jak dzieciuch (a zachowuję częściej) :D Zawsze jest bowiem ktoś starszy ode mnie i madrzejszy, ale ja już taka młodziutka i głupiutka nie jestem. Swoje wiem ;)))

      Usuń
    2. Co innego wiedzieć i mieć doświadczenie, a czuć się jak dzieciuch, a co innego robić z tytułu wiedzy i doświadczenia z siebie matronę. To nie dla mnie :) Prędzej zrobię z siebie błazna, niż poważną kobietę :))

      Usuń
    3. no to chyba razem będziemy błaznować do starości. i o to własnie chodzi :)))

      Usuń
  4. Jesoo, ja mam jutro urodziny i (chrzanię to, które) jestem porąbana oraz walnięta. Posługuję się językiem moich uczniów i mam bardziej powalone marzenia od nich oraz ostatnio wpadłam na pomysł, że do kolekcji języków, którymi władam dorzucę niemiecki. Nigdy nie będę pogodną staruszką, bo w moim słowniku rzeczownik staruszka nie istnieje ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toś Ty okrutnie młoda, Polly. W czasach, gdy ja obchodziłam swoją osiemnastkę, nie robiło się filmów. Nie było czym.

      Usuń
    2. ejże. a coca-colę z samochodów na 1-ego maja pamietasz. a mnie się wydaje, że za mojego dzieciństwa była tylko woda z saturatora. moja 18-ka była w latach 90-tych, a Twoja? no albo inaczej, kiedy była powódź stulecia na Twojej maturze? u mnie taka powódź była w 1978 a potem 1997?

      Usuń
    3. Witaj więc hmmmm... po prostu POGODNA :))) Fajnie jest być walniętym i powalonym!! Lubię to i ja!! :DDDD

      Usuń
    4. Wygrałam! 18 lat skończyłam w klasie maturalnej (pierwsze półrocze), w 1986 r., a maturę zdawałam w maju 1987! Wtedy też była powódź stulecia. I co, i co, i co, i co?!

      Usuń
    5. Oj tam, oj tam :D 7 lat raptem jesteś starsza :D nie podejrzewałam Cię o to, gadasz czasami jak małolata. Ale chyba nie karzesz mi od tej pory Psze Pani do siebie gadać. Mam męża starszego od Ciebie o 5 lat i co i co? :DDD i jemu na Ty zasuwam :)))

      Usuń
    6. Kochana - no przecież ja JESTEM małolata, to jak mam gadać?!

      Usuń
    7. No to tak, jak ja :DDD

      Usuń
  5. A ja właśnie będę taki stetryczałym, zgryźliwym dziadem, a co :) No żeby równowaga w przyrodzie była, bo skoro Wy wszystkie takie łagodne staruszki będziecie:)Przez was to mit teściowej się zawali oooo!!
    Oraz wieczórdobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz co Desper?... że Ty masz zadatki na takiego zgryźliwego hmmmm.... staruszka? :)

      Usuń
    2. Hmmm, a na podstawie czego tak twierdzisz? Ale spoko luzik, wiem że będę porządnie zgryźliwy :)Będę najmniej lubianym dziadkiem w rodzinie ha!!

      Usuń
    3. na podstawie, zakrojonych na szeroką skalę, obserwacji :)... tyle tylko, że ja uważam, że dziadkiem to Ty akurat będziesz rozchwytywanym ( w sensie przez wnuki...), to raczej równolatki Cię lubić nie będą :)

      Usuń
    4. a Ty to dopiero będziesz zgryźliwy?? czy aby napewno dopiero w przyszłości??

      Usuń
    5. a poza tym luzik, bycie teściową mnie nie grozi ;D dlatego mogę sobie pozwolić na ten luksusik bycia pogodną babeczką :DDD

      Usuń
    6. Zaraz, zaraz, Polly sugerujesz, że coś już się daje zauważyć?? No nikt wcześniej mi tego nie powiedział. Frytko, myślisz, że z ewentualnymi wnukami się dogadam?? Hmmm no ciekawe, może, na starość człek dziecinnieje to będziemy mieli wspólne tematy :)

      Usuń
    7. Czyżbym była najbardziej spostrzegawcza z otoczenia? No nie może to być! ;D

      Usuń
    8. Polly, nie chcę nic ujmować Twojej spostrzegawczości, ale to, że Desper jest złośliwym i czepialskim "stworem" to jest wiadome wszem i wobec ... tylko on tę wiedzę wypiera :)

      Usuń
    9. oczywiście, że tak Desper, pomimo całej Twojej złośliwej natury, podejście do młodzieży masz i ono z wiekiem nie zniknie :)

      Usuń
    10. oj tam, oj złośliwy :D kokietuje po prostu :D ja zresztą też staram się byc coraz bardziej złośliwa, bo im ktoś złośliwszy, tym bardziej inteligentny, ponoć ;DDDDDDDD

      Usuń
    11. oj tak, inteligencji to Desperowi nie można odmówić, na pewno :) i mówisz, że to jedno z drugim ma połączenie?... hmmm, to może warto się zastanowić na zmianą frontu szerokiego :)

      Usuń
    12. No cóż ja jak obiecuję to słowa dotrzymuję, więc już zaczynam zdobywać doświadczenie, no bo.......... bo wiek słuszny posiadam :)

      Usuń
    13. ja jeszcze tego tzw.słusznego nie posiadam, ale jak od teraz zacznę się z Tobą ścigać w złośliwości, to po pierwsze mit o wrednych starych babach podtrzymam (może sobie moherek wydziergam) i inteligentna będę, że noooo ;DDD

      Usuń
    14. Desper też nie posiada, tego wieku słusznego, tak się tylko popisuje, żeby szacunek zdobyć i poważanie :)

      Usuń
    15. Ależ się rozpędziłaś, przecież ja jeszcze nie jestem złośliwy!! ja się dopiero uczę :)

      Usuń
    16. Desperku, a od kogo? Są lepsi od Ciebie? Poznaj mnie z nimi ;D

      Usuń
    17. w życiu, nie ma takich... byli tacy co próbowali, ale przegrywali z kretesem, nie wytrzymywali konkurencji :)

      Usuń
    18. Frytko. Sprytny ten nasz Desperek, prawdaż? ;D A on ciągle siwą brodą majta i oczy mydli. Człowiek to się normalnie czasami boi odezwać, bo nie wiadomo czy się nie obrazi w tej swojej stateczności i powadze wieku. :DDD

      Usuń
    19. Polly, Desper się nie obraża, on tylko straszy :) ... aha, i w tajemnicy Ci powiem, że on nie ma brody (wyjaśniam, że w sensie zarostu, bo zaraz się czepi niedokładności...)

      Usuń
    20. ciekawe co teraz robi, bo jak nie obrażony, to albo śpi albo czyta jak go obgadujemy i cieszy się w duchu, że jest tak wielkim obiektem naszego zainteresowania, dlatego zmieniam temat i będę udawać, że mnie nie interesuje ;D jaka u Ciebie pogoda Frytko droga i co na kolecję o pardomsik, na obiad było, bo my kobiety nie jadamy przeca kolacji ;DDD

      Usuń
    21. Po pierwsze nie jestem obraźnika synem i się nie obrażam, ale jakby już się zdarzyło tooooooo no ziemia by drżała w posadach, słońce dzień cały zasłonięte grubą warstwa chmur było, księżyc w południe by świecił jaśniej niż słońce , ojć dobra to chyba nie ta bajka jednak :)
      PO drugie to jakoś nie zauważyłem abyś lękliwa taka było co to boi się odezwać :)
      A po trzecie to hmmmmm no praca mnie dopadła :)

      Usuń
    22. no, no Ty mnie tu nie strasz czarnymi chmurami, bo ja też co nie co potrafię noooo! ;D a jak chcesz wiedzieć co nie co, to moge opowiedzieć, ale w tajemnicy ;)

      Usuń
    23. otóż moja Polly, na obiadokolację u mnie pizza była w bardzo miłym towarzystwie... pogoda też niczego sobie, chociaż duszno jest i możliwe, że na burzę się zbiera ... czy już wystarczy tego ignorowania tematu Despera? :)

      Usuń
    24. No jasne że w tajemnicy, nawijaj śmiało ja tajemnicy dochować potrafię jak nikt !! Potrafię milczeć jak zaklęty oo!!

      Usuń
    25. no, nie mogę go dłużej ignorować, normalnie się nie da! :) uaktywnił się i do jakichś bezeceństw mnie namawia :D dobrze Frytka, że tu jesteś, jakaś bezpieczniejsza się czuję :D

      Usuń
    26. Desper, Ty niepoprawna istoto :) Jak w tajemnicy to nie na forum, chyba no nieeee? ;D To na ucho miało być, tak po cichuuuuu :) A Ty tak peplasz przy wszystkich :D

      Usuń
    27. Ja?? Do bezeceństw?? Noooooo nie podejrzewałem sam siebie o taaakie rzeczy :)A swoją drogą jakie to bezeceństwa miałby by być ?

      Usuń
    28. Desper??!!... do bezeceństw??!!... no, no, ładne rzeczy, wystarczy go na parę minut z oka spuścić i proszę :)

      Usuń
    29. A widzisz tu gdzieś bezeceństwa ??

      Usuń
    30. co Frytka? nie znałaś go z tej strony? och, jak mi Ciebie żal ;D i to ode mnie się taaaakich rzeczy dowiadujesz ;DDD o Jeza, gdybym go w porę nie powstrzymała.... straszszszne :))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    31. Polly a miało być po cichu nie na forum a Ty co?? Peplasz na prawo i lewo ooo!

      Usuń
    32. Desperku. Też nie widzę tu, JESZCZE, bezeceństw, ale kto wie, kto wie....:))))))) A poza tym sami żeście mnię tak wychowali, to proszę bardzo. Ja taka cicha, grzeczna i ułożona byłam, eeech, to se newrati ...:DDDDD

      Usuń
    33. no dobra dobra, już nie peplam, śpać idut :)

      Usuń
    34. Jasne co złego to na Desperka biednego :(

      Usuń
    35. Polly, moja droga, znam Despera z takich stron, z których inni Go nie znają (i nie poznają raczej...) więc nie żałuj mnie tak bardzo... a i do bezeceństw żadnych nie dopuszczę :) ... Ty cicha, grzeczna i ułożona?... że to my taki wpływ niedobry na Ciebie mamy?... oj, coś mi tu nie pasuje :)

      Usuń
  6. ja też nie liczę specjalnie upływających lat, wciąż czuję się młodo (a ostatnio to normalnie jak szalona małolata...)a siwe włosy farbuję... ale... przemiłą siwą staruszką nie będę, oj nie, to nie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyżbyś podobnie, jak Desper na stetryczałą pretendowała :) co za pęd do zgryźliwości :) młodość wręcz emanuje z Ciebie, tylko ten bilobil mnie sie kłóci

      Usuń
    2. nie, ja nie będę stetryczała, ja będę żwawa i ogólnie... tylko miła nie będę, żeby mnie wnukami nie obstawiali dookoła bo na to, to ja czasu mieć nie będę :)

      Usuń
    3. aaaa taka asekuracja, bardzo sprytne :DD czyli, jak się na starość spotkamy, to kopniaka od Ciebie ze złości nie dostanę, uuuuf :DD

      Usuń
    4. ależ skąd, za co Ty miałabyś ode mnie kopniaka dostać?? ... ani teraz, ani później się nie kwalifikujesz :)

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że nie dożyję starości...Zmarszczki, siwizna...To bzdety. Tylko...Dopóki jesteśmy sprawni, samodzielni? Starość mnie nie przeraża. Od jakichś 10 lat, owszem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale to rozumiem i też jakoś zniosę starość, tylko kiedy będę samodzielna

      Usuń