czwartek, 19 września 2013

Szału nie ma

Wreszcie trochę popadało, więc logiczną sprawą jest to, że w lesie powinny być grzyby.



Na początku strasznie sucho, bo deszcz chyba od razu wyparował.


Miejscami było nawet tak. Równiutko, mięciutko i pachniało grzybami.




Niestety w miejscu, gdzie powinny rosnąć z mchu wyłaziło zupełnie co innego.




Potem las był bardziej, jak dżungla i okropnie niewygodny. Gdyby nie to, że mam napęd na 6 osi, a najbardziej na te przednie, to nie raz zostałabym w jakiejś dziurze. A tak, super wyciągarki działają. Tylko po takim trzy godzinnym spacerze strasznie mnie bolały ręce.




Wyprawa zakończyła się na naszej ulubionej łące.





 Jak widać szału nie ma :)





Teraz leżą w solarium i się suszą :)








Efekt końcowy. W sam raz na kilka zup, bigosów, sosów.....




Przed powrotem z grzybobrania zajechaliśmy do Muchowa. Tuż przy pałacyku mieszka pszczelarz, który słynie z fantastycznego miodu. Bardziej od miodu zachwycił mnie jego dom, a właściwie ozdobne drzwi, za którymi kryją się pszczelarskie tajemnice.













47 komentarzy:

  1. Jeny jakie wielkie grzyby!!! Ale to nie jest fotomontaż co? :)))
    Wiesz co.....nawet jak szału nie było....to w lesie i tak pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie fotomontaż :) W lesie było super, nawet samo siedzenie na mchu by wystarczyło. Z tej kupki grzybów wyszły trzy słoiki suszonych. Niby state i duże grzyby, ale wszystkie były zdrowe.

      Usuń
  2. Toż taki jeden grzybek - to jakbyś zebrała z 50 maluszków ;)
    Aż miło popatrzeć!
    I gratuluję cierpliwości i samozaparcia w leśnych poszukiwaniach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko szkoda, że nie rosły na mchu, tylko w jakichś trawkach i dołach. Namęczyliśmy się, ale było fajnie. Mogłabym zamieszkać w lesie :)

      Usuń
  3. A jak byłby szał, to jakie grzyby pokazałabyś????:) U nas w ogrodzie na razie znalazłam dzisiaj jednego kozoka. U nas faktycznie szału nie ma:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakby był szał to dwa wiadra młodziutkich, malutkich podgrzybków, taki occiaczków :)

      Usuń
  4. jak to szału nie ma??? Przecudne!!!!!
    Ależ mam ochotę na grzybki : )

    OdpowiedzUsuń
  5. no wiesz! trzy słoiki suszonych grzybów to źle????? chyba się nie znam :) Z tymi grzybami to Ty??? śliczna jesteś :) miło Cię widzieć :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byliśmy zaskoczeni, że takie wielkoludy były zupełnie zdrowe :) śliczna mówisz :) dzięki. buziaki :)))

      Usuń
  6. Nie ma szalu, a schowalas sie za jednym grzybem:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz Polly, szału to może faktycznie nie ma, ale finalnie trzy słoje grzybów masz...
    my po ostatnim grzybobraniu w okolicach Bolesławca wróciliśmy do domu z .. bez grzybów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że mieliśmy bardzo dużo szczęścia, bo napotkani grzybiarze mieli puste koszyki :)

      Usuń
  8. Takie ekonomiczne grzyby - czyszczenia nie za wiele, a trzy słoiki są!
    Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, mniej roboty niż z malutkimi :) byliśmy zdziwieni, że jeden grzyb zajął całą suszarkę :)

      Usuń
  9. Grzybów Ci w teresińskich lasach pod dostatkiem, a ja z tych grzybów kocham te leśne wędrówki, bo jakoś ślepa jestem na nie i niczym niewidoma z białą laską zabieram tam babcię i dziadka, którzy są moimi oczami - haha żadna ze mnie zbieraczka,a Tobie to nawet zazdroszczę
    :)
    Pozdrawiam serdecznie
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja i tak nie jestem aż tak wytrawnym grzybiarzem :) mąż znajdzie grzyba nawet na asfalcie :)

      Usuń
    2. To pewnie kapusta z grzybami na niedzielnym stole była????
      U nas pada i ciepło, to pewnie i grzybów sporo będzie...
      Pozdrawiam
      http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
      http://kadrowane.bloog.pl/

      Usuń
  10. Au mnie wtym roku marnie z grzybami. To pewnie przez ten remont!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak :) ja nie miałam grzybów w zeszłym roku, bo też robiliśmy remont, które się ciągnął i ciągnął, a potem nikt nie miał siły i zapału na grzyby :)

      Usuń
  11. A właśnie, że jest szał! Zieleń lasu, cudowne leśne powietrze, zapach choćby jednego grzyba - to jest szał do sześcianu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do sześcianu sześciennego nawet, o ile taki istnieje :)))

      Usuń
  12. Jak dla mnie to jednak odrobinę tego szału jest, dorodne okazy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabrakło mi odrobinę takich malutkich, ale następnym razem pewnie będą i takie :)

      Usuń
  13. ale grzyby:) origamiiptaki.blogspot.com zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. An interesting discussion is woorth comment. I believe that you should publish more about this subject matter,
    it may not be a taboo matter but usually people do not talk about these issues.
    To the next! Kind regards!!

    Review myy webpage: blogging make money

    OdpowiedzUsuń
  15. Do lasu trzeba po te grzyby...
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. las i grzyby - największe jesienne fascynacje :) pozdrawiam :D

      Usuń
  16. może i dużo nie uzbierałaś,ale za to jakie wielkie! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę, że suszysz w fachowym pojemniku! Moja mama swoje zbiory podsusza nad kuchenką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno w piekarniku tez można, ale wolę na suszarce, chociaż nie jest zbyt pojemna, szczególnie przy takich okazach :)

      Usuń
  18. Szału nie ma? To jakiej wielkości by Cię zadowoliły? ;)

    Całkiem sympatyczne Okazy! :)))

    A drzwi zaje....e!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na przekór takie bardzo tyci, tyci :) drzwi mnie po prostu rozwaliły, nigdy takich nie widziałam :)

      Usuń
  19. Patrząc na te okazy, za którymi się skrywasz, czuję ich świeży i intensywny zapach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmmmm :)))) a jak pachnie, kiedy się suszą... marzenie :)

      Usuń
  20. Szału może i nie ma, ale suszone są! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i zupka grzybowa będzie z własnych, a nie marketowych :)

      Usuń
  21. Uwielbiam jeść grzyby, ale nie lubię ich zbierać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lubię zbierać, kiedy są :) samo chodzenie po lesie jest fajne, ale kiedy nastawiam się na grzybobranie, to grzyby muszą być, inaczej się zniechęcam :)

      Usuń
  22. No wiesz? Mówisz, że szału nie ma, a tu TAKIEEEEEEEEEEEEE podgrzybki zebrałaś :)
    Ja wybieram się na grzyby w środę. Ciekawe co z tego wyniknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
      myślę, że Ci się uda, bo grzybów coraz więcej :)

      Usuń
  23. Dziewczyno ja w całym swoim długim życiu nie znalazłam takiej ilości grzybów. Las uwielbiam ale o grzyby się przewracam.
    Ps uwielbiam w bigosie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko, ja w lesie przewracam się o wszystko :)))
      w bigosie też, ale najbardziej w wigilijnej zupie mniam :))

      Usuń