kiedy nagle jesień przyjechała na wielkim ciągniku i zabrała się za koszenie mojej ukochanej łąki.
chciałam ją ściągnąć za szelki, ale tak zapierniczała i warczała, że skutecznie zagłuszyła moje protesty.
I tak poległa moja ukochana łąka, na której polowałam na motyle
koniki polne, a nawet kąsające żaby i pająki
No dobra, koniec z sentymentalizmem. Najważniejsze, że grzyby jeszcze są. To zbiory mojego tatki, dla którego grzyb wyrośnie nawet na asfalcie. Szkoda, że córunia tatunia odziedziczyła głównie zamiłowanie do grzybobrania, gorzej ze zdolnościami i cierpliwością.
Zazwyczaj zniechęcam się, kiedy grzyb na mojej drodze pojawia się z częstotliwością mniejszą niż co 5 minut. Wtedy wolę polować na liście i drzewa. W końcu tego nie brakuje.
No chyba, że między nimi wyrośnie dorodny prawdziwek.
Po pięciu minutach znowu mam w nosie grzyby.
Nie moja wina, że po każdej wyprawie do lasu karta pamięci jest pełniejsza niż koszyk.
Ty znalazłaś najpiękniejsze okazy, którymi teraz cieszymy oczy;)))
OdpowiedzUsuńUściski
dzięki i buziaki :))
UsuńBrzozy są skupiskiem pozytywnej energii, przytulaj je , tej nigdy za wiele......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Złodziejka energii :)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
wieczkodagmara.blog.pl
to prawda :)) chciałabym jeszcze kiedyś skosztować wody z brzozy, podobno działa cuda ;D
UsuńAleż pięknie!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ostatnie zdanie :)
Nie mam kiedy jechać do lasu :(((
to ja będę na razie jeździć też za Ciebie i przesyłać leśne obrazki :DDD
UsuńKontemplowanie chmur to bardzo zajmujące zajęcie i nie ma się co dziwić, iż zamiast pełnego koszyka masz pełną kartę pamięci. Ha, ale jaka to pełność!
OdpowiedzUsuńDziś jadąc samochodem chmury przepiękne nad moim miastem widzę i miast patrzyć czy światło się zmienia na zielone, oglądam wędrówkę chmur...bo piękne w swej groźnej postaci. I żałość wielka bo aparacisko w domu zostało. I takie foty przeszły koło nosa.;)
ja też uwielbiam chmury, tak szybko się zmieniają i tworzą niepowtarzalne obrazy :) od niedawna nawet jak idę do fryzjera to zabieram aparat, a nuż cos wypatrzę, bo nie raz żałowałam utraconej chwili :))
Usuńteraz niebo będzie coraz bardziej chmurne i interesujące, dlatego spodziewam się, że i u Ciebie niebawem cos ujrzę ;)))
Oj mam taką chmurkę, co to zakochana jestem w niej szalenie. Choć to może zabrzmi nieskromnie, ale zakochasz się i Ty, zapewniam ;)
Usuńnie mogę się doczekać :))))
UsuńA z tymi grzybami tylko byś potem robotę miała i nam nic po nich. A fotki to i my pooglądamy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam brzozowy las. Może dlatego, że taki zaczynał się tuż pod oknem mojej sypialni :)
takie jedno grzybobranie i roboty na trzy dni :) już w tym roku mam chyba przesyt. lubię zbierać, oczywiście jak są, i robić też, ale co za dużo to....
Usuńw brzózkach faktycznie jest jakiś spokój, ale i siła :) a poza tym mnóstwo kozaków ;D
Ja od grzybów zdecydowanie wolę to, co dookoła. Kocham te rudości w badylach i trawach. W ogóle lubię jesień, nawet tę listopadową z mgłami , wiatrem i deszczem.
OdpowiedzUsuńTeż upolowałaś cudne żółcie i złoto:)
zaczynam zauważać w jesieni cos więcej, niż pluchę, szarość i mgłę. wszystko to też ma swój urok, ale dopiero teraz zaczynam na to patrzeć innymi oczami :) świat ma tyyyle barw...
UsuńZawał!
UsuńBędziesz mnie miała na sumieniu.
Zobaczyłam tytuł "To już jest koniec" i dostałam palpitacji, wziąwszy go za oświadczenie o zakończeniu działalności blogowej...
piękne jesienne zdjęcia Polly anno:)
OdpowiedzUsuńchmury mnie urzekły....
dziękuję :))))
Usuńmnie też, wyglądają jak popękany wafelek :))
dokładnie tak:)
Usuńpamiętam jako dziewczynka,uwielbiałam leżeć i patrzeć na zmieniające sie chmury,z każdą chwilą wraz z moją wyobraźnią miały rózne postaci:))
nie ukrywam,że jeszcze mi to zostało,tylko już nie leżę;)))) czasu brak....
a szkoda :)
UsuńMiałam pójść na spacer, złapać złotą jesień, ale stan podgorączkowy zatrzymał mnie w domu.
OdpowiedzUsuńSłoneczny i smaczny wpis.
Zerknij na pocztę.
smaczny :)) mnie też zrobiło się smakowicie, szczególnie, kiedy patrzę na te chmurki :)
Usuńzdrowiej :D
Zawał!
OdpowiedzUsuńBędziesz mnie miała na sumieniu, jak nic.
Ujrzawszy tytuł "To już jest koniec" i wziąwszy go za deklarację zakończenia działalności blogowej, dostałam palpitacji!
Sorki za powtórzenie, Internet mi się kiepści i sądziłam, że komentarz mi się nie opublikował. Jednak jest, ale za to w jakimś głupim miejscu powyżej.
Usuńcoś Cię za bardzo wyobraźnia poniosła :) nigdzie się nie wybieram, no chyba, że na spacer :D
UsuńUfffffff...
Usuńwiem, że poniosła, bo jak zaczęłam czytać tekst, to wszystko się wyjaśniło. Ale dopiero co zakończyła działalność blogową inna ważna dla mnie blogerka i chyba zapadłam na alergię :)
Uwielbiam brzozowe zagajniki. Ogladając Twoje zdjęcia przypomniał mi się urlop na Podlasiu. Ach ....nie lubię deszczu
OdpowiedzUsuńja też lubię brzozy, dają tyle spokoju i fajnej energii :)) deszcz....też może być piękny :)
UsuńJeśli pogoda pozwoli, to jutro pojadę do lasu. Ciekawe co będzie pełniejsze, ale myślę, że karta pamięci w aparacie. Bardzo podoba mi się Twój opis miedzy zdjęciami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) spodziewam się maga fotek ze spaceru :)
Usuńbuziaki :D
Jednym słowem: pięknie... :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i ślę jesienne, uśmiechnięte buziaki :D
UsuńKoniec? Jaki koniec, za rok znowu nas to czeka :)
OdpowiedzUsuńa zanim co piękna zima ;) i wiosenka :)
UsuńPolly, grzyby w nosie? Niedobrze! Weź Flucofast, albo Nystatynę :::)))
OdpowiedzUsuńhihihihi, nystatyna powiadasz :)))) myślisz, że na takie wielkie też pomaga? :)
UsuńŚliczna ta Twoja jesień. Zapach łąki i lasu czuć u mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć w niebo...
:)))) niebo to magia :)
UsuńGdyby nie chłód i deszcz, to jesień byłaby moją ulubioną porą roku! :)
OdpowiedzUsuńI'm back :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Witaj :) cieszę się, że wróciłaś, mam nadzieję, że na dłużej :)
Usuńpozdrawiam i buziaki :)
Koniec jednego, początek drugiego - ale piękne fotki!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńi tak sobie życie płynie nieprzerwanie :)
a ja byłam w lesie dzisiaj i było tak pięknie jak u Ciebie na fotkach! Ta jesień czasem bywa cudowna :*******
OdpowiedzUsuńoj tak bywa piękna. mam tylko nadzieję, że listopad również taki będzie
UsuńA ja przed kilkoma dniami uzbierałam ponad 10 litrowe wiadro grzybów. Jesieni dziś nie było widać. Za to lato tak, Jakby zabłądziło w tym tygodniu i pomyliło daty ;)
OdpowiedzUsuńlato faktycznie się plącze, oby jak najdłużej :)
Usuńgrzybów w tym roku nie brakuje :)
Ależ ta jesień piękniejsza niż lato.
OdpowiedzUsuń