wtorek, 28 lipca 2015

Rozjechana.

Rozjechana jestem. Nie jak żaba i wywrotek już nie zaliczam, ale jeżdżę to tu, to tam. Najczęściej po parku i mieście, ale ostatnio byliśmy w górach. Trochę na nogach, a tam, gdzie było dalej siadałam na mojego Pollywoza i wio! Nawet nie wiecie, jaka to frajda. Już nie muszę odpuszczać z żalem miejsc, do których jest za daleko dla moich nóg. Kiedyś tylko przejeżdżałam samochodem i podziwiałam z daleka.
Na ostatniej wycieczce znaleźliśmy fajną asfaltową trasę wzdłuż Bobru. Mogłam z bliska obejrzeć zalaną sztolnię po dawnej kopalni, a raczej wejście do niej. Niestety mój wózek ma jedną wadę, nie potrafi pływać :D



Wycieczkę do Ciechanowic i dolnośląskiego Wawelu uznaję za bardzo udaną, a Was  zapraszam na wirtualne zwiedzanie.

Na zakończenie spróbowaliśmy jeszcze sforsować drogę na zamek Bolczów. Piękna asfaltóweczka prowadziła przez cudny las. Momentami była bardzo stroma i mąż nieźle się zmęczył pchając mnie pod górę. Widoki jednak zrekompensowały nam trud, a raczej jemu :D Do zamku oczywiście nie dotarliśmy, bo w pewnym momencie szlak zbacza z asfaltowej drogi i prowadzi ostro pod górę kamienistą ścieżką. Wystarczył nam jednak las, szemrzący potok i piękne skałki rozrzucone między drzewami. Nie zrobiłam zbyt dużo zdjęć, bo przy takim nachyleniu drogi, wolałam pilnować, żeby nie stoczyć się ze skarpy :D
Najbardziej ekstremalny był zjazd z górki.  Mąż nieco przetarł pięty w butach, a ja rękawiczki :DDD
Musimy szukać bardziej łagodnych szlaków, chociaż i tak się cieszę, bo mogę powiedzieć, że "byłam w górach: :DDD





39 komentarzy:

  1. Piękne widoki, i super wyprawa. Szkoda, ze wózek nie ma jakichś hamulców, jak w rowerze... może się da coś domontować ?
    Serdeczności uśmiechnięte wysyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko ma hamulce :) tylko na dużej pochyłości lepiej nie stawać, bo mimo hamulców to i tak mało stabilne :)
      buziaków MOC :***

      Usuń
  2. Ciesze sie Twoja radoscia zycia.Pozdrawiam Was !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten uśmiech wart jest całej kasy świata :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a niby pieniądze szczęścia nie dają ;DDD

      Usuń
    2. ...ale każdy chce się o tym przekonać osobiście :D:D:D

      Usuń
  4. Miło mi poznawać świat widziany oczami pasjonatki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i taka "rozjechana" jesteś cudowna! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Alez sie pieknie rozjechalas:)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze trochę i w himalaje zawitasz? Bardzo się cieszę, że Ty się cieszysz. Mąż w góry powinien ubierać wojskowe, podkute buty:):):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się razem z Tobą ;) Rozjeżdżaj się ile się da ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło patrzeć na Twój radosny uśmiech. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się,że Ty się cieszysz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam z tego prawdziwą frajdę i staram się nie myśleć, że przecież można by na nogach..... :D

      Usuń
  11. Polly, miejsca urocze! i Ciechanowice, i las...uwielbiam las :)

    pięknie wyglądasz, emanujesz szczęściem :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa bo wiesz, trzeba się cieszyć z tego, co się ma, bo dumanie nad tym, co by się chciało tylko człowieka dobija, a tak.....jest fajnie :)
      buziaki :***

      Usuń
  12. Piękny "rozjechany" uśmiech na Twojej twarzy. Aż sama całym sercem się uśmiecham :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się uśmiechasz, oby jak najwięcej :)
      buziaki :***

      Usuń
  13. Twój uśmiech Polly przykuł moją uwagę najbardziej. Dziewczyno, zarażasz tym uśmiechem!
    Ściskam i buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to życzę choroby śmiechowej :)))
      buziaki :***

      Usuń
  14. Takie fajne wycieczki zaliczasz! A ja siedzę, planując wyjazd na kilka dni w październiku i za diabła nie mogę się niczym zainspirować. Mąż lubi batalistyczne akcenty, ja raczej skłaniam się ku naturze. Jak pogodzić jedno z drugim? ;)
    Powiedz mi kochana, jak wpadają Ci do głowy pomysły na Wasze podróże?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm...cóż mapa przed nos, trochę szukania w necie i tadam, gotowe :))) a tak naprawdę to fajna wycieczka wychodzi w trakcie jazdy. niby mamy zaplanowane, że jedziemy w jakieś konkretne miejsce, ale po drodze obserwujemy znaki i boczne uliczki i zawsze znajdujemy coś nowego.
      pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Jej, jak się cieszę, że to tak się wspaniale udaje.Gratuluję i uśmiecham się całą sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. A z tym pływaniem, to może u Pana Samochodzika poszukać inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm....niezły pomysł :) jakieś płetwokółka domontuje może :D

      Usuń
  17. Polly, Ty jestes bardziej rozjechana niz my wszystkie razem wziete ;)
    Buziaki dzielna kobietko :***

    OdpowiedzUsuń