Wielkanocny Poniedziałek dopełnił tradycji. Było mokro i to bardzo. Deszcz ze śniegiem na przemian i w zgranym duecie. Miał być przyjemny spacer, w celu zrzucenia nowych, okrąglutkich oponek, które milutko otoczyły moją talię. Zamiast jednak spalać kalorie, wypaliliśmy trochę paliwa i z okien samochodu podziwiali widoki. O ile można to nazwać podziwianiem :) Park przy pałacu w Krotoszycach był jedynie rozmytą plamą.
Przypominał momentami bożonarodzeniowe, śniegowe widoczki.
Na moment stał się nawet białą plamą. No może nie za sprawą śnieżycy, ale buntu aparatu, który uznał, że ma dosyć takich widoków.
Ławeczka na małym półwyspie wyglądała wyjątkowo ponuro i samotnie. Mam nadzieję, że kolejnym razem, przy pięknej pogodzie, uda mi się uchwycić prawdziwy urok tego miejsca.
Wreszcie jednak przestało padać. Udało mi się odszukać oznaki prawdziwej wiosny.
Te zdjęcia kosztowały mnie dużo wysiłku. Oprócz tego wybrudzoną kurtkę, wbite w głowę kolce, ubłocone buty i szramę na brodzie :D Musiałam jednak jak najbardziej zbliżyć się do tych malutkich pączuszków i budzących się do życia gałązek.
Kolejne chmury i nieprzyjemny wiatr zakończyły nasz jeżdżony spacer. Poza tym las przy legnickiej hucie, nie zachwyca urodą. Już przebieram niecierpliwe nogami, bo kolejny weekend ma być cieplejszy. Myślę, że będzie bardziej zielono, zawilce i fiołki rozszaleją się na całego.
Niestety pogoda nie sprzyjała nam w te Święta i nie zachęcała do spacerów. Byłaś jednak, chociaż na samochodowym, ale oczekujesz już prawdziwej wiosny, jak i ja . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa szczęście dzisiejsze słońce zapowiada pozytywne zmiany :)
UsuńPodziwiam!
OdpowiedzUsuńW życiu nikt by mnie w taką pogodę z chaty nie wyciągnął. Deszcz ze śniegiem to najgorsze co może być ;))
Kiedy wyjeżdżaliśmy z domu było malutkie słońce. Po kilometrze zaczęło kropić, a potem było tylko gorzej, niestety. Musiałam jednak rozruszać nogi po tym siedzeniu za stołem. Nici jednak z tego wyszły :)
UsuńA właśnie, że bardzo ładnie! Wiesz, ja z tych deszczolubnych...
OdpowiedzUsuńBrzydko nie było, tylko okropnie zimno :)
UsuńPrzebijałaś się... rozumiem, że dzień pełny atrakcji :* świetne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPogoda była mało atrakcyjna, ale za to nowe, dotąd nieodkryte dróżki, bardzo ciekawe. W taki deszcz fajnie jest przynajmniej pojeździć po zakamarkach.
Usuńno to już wiem jak spędziłaś Wielkanocny Poniedziałek ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że przynajmniej jakieś przyjemności Cię spotkały :*********
caaaaaaaaałe święta były wspaniałe........ mimo wszystko ;D
UsuńPiękne święta. Boże Narodzenie może pozazdrościć Wielkiejnocy:-)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dwa w jednym :) Może niedługo pogoda odwróci nam świąteczny nastrój :)
UsuńU nas było ciepło i słonecznie... i ja zupełnie poważnie piszę. Byłam taka zaskoczona, że nie wiedziałam, jak mam sie ubrać :D
OdpowiedzUsuńPozazdrościć :D
UsuńMyślałam, że tak się zdezorientowałaś, że w końcu nie poszłaś na spacer ;)
Poszłam... poszliśmy, całą bandą :D
UsuńTe rozwodnione zdjęcia mają niepowtarzalny urok ;) U nas też przejaśniło się popołudniu. Może już wiosna zostanie ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że nie tylko słoneczne są ciekawe :) U mnie końcówka tygodnia zapowiada się wręcz letnio.
UsuńU mnie pogoda dopisala, bylo slonecznie i cieplo, ale od czasu do czasu wiatr jednak dawal znac, ze to jeszcze nie pelnia wiosny.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jest już za rogiem. Ale takie przedwiośnie też ma swój urok. Takie miłe i powolne oczekiwanie i obserwowanie, jak spokojnie wszystko się budzi :)
UsuńZdjęcia takie piękne, Polly! :)
OdpowiedzUsuńPierwsze jak z gotyckiego romansu, a gałązki wiele obiecują pąkami. :)
Pozdrawiam serdecznie :*
Gotycki romans....brzmi ciekawie :)
UsuńBardzo lubię takie malutkie pączuszki.
Pozdrawiam :D
Zdjęcia przez zapłakaną szyba mają swój urok, niepowtarzalny urok mają, a wiosnę to ja już widziałem tego roku !! Dereń moja zakwitła i stokrotki też oooo i przylaszczki też :)
OdpowiedzUsuńWieczorowo witam :)
Ty się tak nie chwal gołosłownie, tylko pokaż :)
UsuńA pewnie że pokaże, a co !! I to za niedługo !!
UsuńNormalnie usycham z niecierpliwości :) Ciekawe co Ty pokażesz? ;D
UsuńTeż lubię takie zapłakane zdjęcia :)
UsuńPolly piękne te deszczowe zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńMam dar do robienia świetnych ujęć!
Wielkie dzięki :)
UsuńPozdrawiam i....witam :D
To się nazywa poświęcenie dla ujęcia, prawdziwie bez oddaniem dla zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńNo wielkie uznanie, bo ja w Pl nie mogąc znaleźć nic, nie mając natchnienia nie sfociłam nic.
No to zmaluję może coś ;)
No to jestem zdziwiona, bo Ty fajne zdjęcie zrobisz nawet w czarnej dziurze :))))
UsuńAle zmaluj, bo jestem bardzo ciekawa :)
ojej! Polly, podziwiam Cię, bardzo! Nigdy, przenigdy nie wychynęłabym za drzwi w taką pogodę!
OdpowiedzUsuńZdjęcia prze...piękne :))
Trochę się zmusiłam, ale miałam dosyć siedzenia za stołem. Od tego tylko kręgosłup boli i nogi drętwieją :)
UsuńW rezultacie i tak siedziałam.....w samochodzie :DDD
Buziaki :***
Wspaniałe zdjęcia, choć okraszone obficie deszczem ;)
OdpowiedzUsuńU mnie sypało tak, że świata nie było widać.
Byle do wiosny.
Już ją widać. Rozpycha się łokciami, poruszając żółtymi głowami żonkili i wydymając na wietrze ogromne kwiaty magnolii :)
Podziwiam zacięcie fotografa, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń