Wjazd do Dziewina zachęca drewnianymi rzeźbami, a w całej wiosce jest ich kilkanaście.
Te figury stoją przed zabytkowym czternastowiecznym kościołem.
Wieś ma swoją perełkę w postaci okazałego dworu, a raczej jego ruin. Pałac-dwór pochodzi z XVI wieku i był największą renesansową budowlą tego typu na Dolnym Śląsku. Przetrwał zawieruchę wojenną w idealnym stanie. Niestety lata powojenne nie były łaskawe. Niszczał jako PGR, a kiedy został opuszczony w latach 80-tych, zaczął coraz bardziej popadać w ruinę. Myślę, że nikt go już nie zdoła uratować. Dach jest zawalony, a i ściany ledwo się trzymają. W marnym stanie są również ogromne zabudowania gospodarcze.
Mnie oczywiście najbardziej zachwycają detale.
Chciałam zajrzeć do środka i poszukać wróżki, ale mąż mnie powstrzymał. Nie tylko przed gruzowiskiem, ale przed dziką ubikacją, którą ktoś tam sobie urządził.
Dziewin to istny raj dla wędkarzy. Jest to zresztą stara rybacka osada, położona w dorzeczu Odry. Z wioski ciągnie się ścieżka przyrodnicza, która przez lasy łęgowe prowadzi aż do brzegów rzeki, na których można obejrzeć pozostałości bunkrów, z czasów II wojny światowej, a także wygodnie usadowić się z wędką. Lasy łęgowe to obszary zalewowe, gdzie można spotkać wiele gatunków drzew, roślin i zwierząt. To również królestwo ptaków. To one skutecznie zakłócały nam ciszę, ale w bardzo przyjemny sposób :)
Widok leniwie płynącej rzeki daje niesamowite ukojenie.
Niebo też dało nam piękny spektakl. Barwami przechodziło od jasnego błękitu do granatu deszczowych chmur, które w pewnym momencie wygoniły nas do samochodu.
Miejsce, jakiego dotąd nie widziałam. Chyba tak właśnie wyobrażałam sobie prawdziwą wiosnę. Brakowało mi tylko bobra albo jakiejś wydry, która by wyskoczyła na brzeg. Wolały jednak pluskać się w powolnym nurcie rzeki i od czasu do czasu wychylić łepek nad wodę. Ciekawe, kto by był bardziej wystraszone, ja czy taka wydra. Musiało mi wystarczyć dziwne szeleszczenie za plecami. Pewnie jakieś żmije sunęły w suchych trzcinach.
Cudowne uczucie siedzieć w samym środku PRAWDZIWEJ NATURY. Widok barki dopełnił przyjemnych wrażeń. Z radością pomachaliśmy załodze, a ona nam. Prowadzenie tak ogromnej maszyny wcale nie jest łatwe. Trzeba wyczuć, kiedy i jak wchodzić w kolejny zakręt. Przód już skręcił, a tyłu nawet nie widać :)
Taki las lubię najbardziej. Soczysty, wilgotny, zielony, z dywanami wiosennych kwiatów.
Piknik zakończyliśmy przy stawie dla wędkarzy. Niektórzy z ochotą opowiadali o swoich osiągnięciach łowieckich. Do samochodu wygonił nas wiosenny deszcz. Dla mnie nawet on był zachwycający. Ożywczy i pachnący świeżością.
To jeszcze nie koniec tej wyprawy. Ciąg dalszy nastąpi :)
Hmmmm ta fotka 4 od góry to hmmm no ten rybak taki jakiś jakby rozmarzony był czy coooo :)
OdpowiedzUsuńOkolice piękne a takiej perełki architektury dworskiej naprawdę szkoda .
Pozdrawiam serdecznie :)
się nie dziwię mu wcale. dookoła same laski, chociaż strasznie jakieś wysuszone, może to drewno za długo było sezonowane :)))
UsuńA ten wodnik co go se on tak trzyma to nie ma nic z tym wspólnego??
Usuńno patrz, się nie przyjrzałam no:) może faktycznie musi sobie trzymać, bo po tylu latach stania w jednym miejscu nawet na takie wysuszone coś można polecieć :DDD
Usuńpiękna wycieczka..... wraz z pogodą wycieczek będzie przybywało więc już się cieszę na kolejne relacje :)
OdpowiedzUsuńCałuje serdecznie :*******
mam nadzieje, że dam radę kolejnym wędrówkom :)
Usuńbuziaki :***
Wiesz, zawsze jakoś wypoczywam, gdy czytam Twoje opisy wycieczek.
OdpowiedzUsuńSzkoda tych ruin...
życzę zatem miłego wypoczynku :)))
UsuńMasz talent do wynajdywania tych malowniczych ruin. Ich widok pobudza wyobraźnię i odstresowuje:).
OdpowiedzUsuńI przenosi w inną krainę do czasów i ludzi, którzy kiedyś tam żyli, a teraz.....zwyczajnie ich już nie ma i ich problemów też :)
UsuńZdenerwowałam się. Przeciez to jest skandal!!! Taka perła w takiej ruinie! Szlag mnie trafi!
OdpowiedzUsuńA ileż takich skandali w całej Polsce?!
UsuńI się uspokój, bo niepotrzebnie jeszcze padniesz :D
W ładnym miejscu byłaś. Podobają mi się rzeźby i miejsca przy rzece. Żal, że pałac niszczeje i to duży. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie się też podobają takie rzeźby ustawione w całej miejscowości, chociaż wolałabym żeby były bardziej radosne.
UsuńPozdrawiam :)
Klimatyczną miałaś wycieczkę ;) Mnie zauroczyły te rzeźby...
OdpowiedzUsuńMnie też :D Staram się utrzymać ten klimat, bo naprawdę był niesamowity.
UsuńBogate żniwo zebrałaś, Polly. :))
OdpowiedzUsuńRzeźby piękne, a świeżutka zieleń na tle błękitu nieba zachęca do ruszenia w plener.
Mogłabym tak wędrować całe życie, szkoda, że się nie da :)
UsuńWielka szkoda. Też bym chętnie zostawiła za sobą problemy, zabrała do plecaka butelkę mineralnej oraz kanapki i poszła w świat ;-))
UsuńMój Boże! jak cudownie,że są ludzie, którzy pragną ocalić od zapomnienia takie śliczne miejsca !
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że zapał nie zawsze wystarcza, przydałoby się jeszcze trochę kasy :)
UsuńPolly, cudne miejsce! A zdjęcia rzeki z chmurami w tle przecudne :))
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka, szkoda tylko, że nie możemy poczuć tego świeżego, wiosennego zapachu ;)
:))
bardzo się cieszę, że Ci się podobają, bo ja też jestem nimi zachwycona. Chyba dawno mi takie fajne fotki nie wyszły :)
UsuńA zapach chętnie podeślę w słoiczku :)
Pięknie Polly :) uwielbiam Twoje wycieczki...
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńUn paseo fantástico, las esculturas en madera y las ruinas se ven espectaculares!
OdpowiedzUsuńGracias por compartir.
Llego por primera vez hasta tu sitio y con tu permiso me quedo para seguirte.
✿ Este fin de semana… viaja al menos con la imaginación, lee con el corazón, escucha música para el Alma y encuentra la mejor excusa para ser feliz. ✿
Con mucho cariño: Gigliola.
http://bajolalupadegiglio.blogspot.com/
Sliczna okolica, taka kojaca.
OdpowiedzUsuńNooooo....widzę że nie próżnowałaś! Pięknie!
OdpowiedzUsuńJa też kocham taki wiosenny soczyście zielony las.
Aż tu poczułam jego świeżość
Buziaki :****
27 yrs old VP Sales Gerianne Marquis, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like Nömadak TX and Dowsing. Took a trip to Historic Centre of Mexico City and Xochimilco and drives a 3500 Club Coupe. Odwiedz strony
OdpowiedzUsuń