wtorek, 18 lutego 2014

Ferie czas zacząć!!!

 Wczoraj bardzo intensywnie rozpoczęłam ferie zimowe. Młodsza siostrzenica przekroczyła próg mojego domostwa z torbą pełną gier, układanek, malowanek i głową pełną pomysłów i ogromnego zapału. Wierzcie mi, że czasami ADHD w jej wydaniu sięga poziomu krytycznego. Na szczęście trafił swój na swego, dlatego o nudzie nie było mowy. Zaczęłyśmy niewinnie od gry planszowej. Niestety moja księżniczka poniosła sromotną klęskę. Po drodze pogubiła pantofelki i podarła sukienkę przedzierając się przez różne przeszkody. Kiedy wreszcie doczłapała do mety, obiecany rycerz odjechał, bo mu się nie chciało czekać. Dobrze, że w życiu wygląda to bardziej optymistycznie :)


 
Zabawa zabawą, ale nie zapomniałyśmy również o obowiązkach. To znaczy ja nie zapomniałam, bo Młodsza cały czas starała się obejść je szerokim łukiem. W końcu jednak przebrnęła przez egzamin z tabliczki mnożenia. Z odejmowaniem było gorzej. Wiła się przy tym jak piskorz i tak wykręcała długopisem, że po chwili rozwiązań można było szukać na jej rękach i buzi. Po każdym kolejnym zadaniu patrzyła na mnie błagającym wzrokiem i pytała, czy już możemy znowu się pobawić. Nie miałam serca dłużej jej zamęczać, ale wiem, że czeka ją w szkole test kompetencji i trochę się martwimy o wynik. Niestety Młodsza ma problemy z koncentracją. Ciężka praca z psychologiem i leki zaczynają wreszcie działać, ale musi pracować o wiele więcej niż inne dzieci. Dobrze, że chociaż energii jej nie brakuje. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że teraz wiecznie dzieci muszą zdawać jakieś egzaminy i są narażone na niepotrzebny stres. Czy nie wystarczyłyby tak, jak kiedyś trzy egzaminy na krzyż? Bez testu pierwszoklasisty, trzecioklasisty, gimnazjalisty itd. też wyrośliśmy na ludzi.
 
Młodsza cały czas starała się nakłonić mnie do włączenia gier na komputerze. Wiedziałam jednak, że kiedy to zrobimy, nie będę jej mogła odciągnąć sprzed monitora. I tutaj przyszła z pomocą bardzo fajna książka.
 
 
 
 
Znalazłyśmy w niej wiele ciekawych zabaw. Okazało się to trochę zgubne dla mnie, bo kiedy Młodsza się rozkręciła, nie mogłam jej uspokoić. Wreszcie zrobiłam jej intensywny trening na rowerze stacjonarnym i w rezultacie padła  przed ukochanym komputerem. Na szczęście omijała z daleka wszelkie gry zręcznościowe, bo mówi, że ja denerwują. Nie dziwię się, bo konieczność zdobywania punktów i kolejnych "leweli", może wykończyć nerwowo. I tak znalazłyśmy fajną grę farmerską. Spokojną, momentami dla Młodszej aż za wolną. Przyznaję, że i mnie wciągnęła i jeszcze  po wyjściu Młodszej, karmiłam świnki, siałam kwiaty i kukurydzę, zbierałam plony i budowałam chlewiki. Sama się z siebie śmieję, że spędziłam przy tym tyle czasu, ale po tak intensywnym dniu zwyczajnie padłam. Zbieram siły i pomysły na jutro. Godzina dziewiąta z minutami i rozrywkowy "potwór" znowu zapuka do moich drzwi :) Muszę stanąć na wysokości zadania, żebym na kolejnej laurce wypadła równie dobrze, jak ostatnio. Przyznacie, że bycie "hiwoman" do czegoś zobowiązuje. Zastanawia mnie w takim razie dlaczego wujek na swojej występuję jako pingwin? :)
 
 

54 komentarze:

  1. Mnie raczej zastanawia dlaczego pingwiny są dwa!!!!

    jesteś Superpolly normalnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może pingwin wujek i pingwinka ciocia :)))
      Superpolly powiadasz hm....można by taki komiks stworzyć, co Ty na to? a potem na jego podstawie film w Hollywood :)

      Usuń
    2. O proszę....marzy się kariera :)))

      Usuń
    3. jak szaleć to szaleć na całego :))) myślę, że taki dobry pomysł nie może się po prostu zmarnować :)
      a ponieważ masz zdolności wszelakie, to zostaniesz dyrektorem artystycznym przedsięwzięcia. co Ty na to?

      Usuń
    4. Wchodzę w to!
      Z Tobą?
      Wiem że się uda :)))

      Usuń
    5. :)))) w filmach mamy wprawę, szczególnie w oglądaniu, ale w końcu na czymś człowiek musi się wyszkolić :))) jakby co to ich zafotografujemy na amen :

      Usuń
  2. Super ciociu, te egzaminy... to niby mają przygotować do stresu maturanego

    ale jakoś nijak do mnie nie przemawia taki sposób oceniania dzieci, które dojrzewają tak różnie, dla niektórych to ogromny stres, a z egzaminu nic nie wynika

    Dobrze spędzony czas z ciocią, kurde, tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do mnie też to nie przemawia. kiedyś nie mieliśmy tyle stresów i nie było nam to do niczego potrzebne, a teraz....szkoda gadać.
      trzymaj za mnie kciuki. mam nadzieje, że nie polegnę w kolejnych dniach ;)))

      Usuń
    2. Nie polegniesz, 170 gier i zabaw, a zawsze może Ci jeszcze poczytać, albo pośpiewać :) siostrzenica oczywiście :P

      Usuń
    3. wczoraj śpiewała skacząc na jednej nodze, potem na drugiej, potem kicając, potem.... uuuffff nie chcesz wiedzieć, wierz mi :)))))
      masz rację z tym czytaniem. ona potrenuje, a ja się zdrzemnę :)))

      Usuń
    4. no tak, bajki tylko z dobrym zakończeniem :)

      albo niech wymyśla własne bajki i zapisuje :)

      Usuń
    5. masz świetny pomysł, tym bardziej, że ona ma niesamowitą wyobraźnię :)

      Usuń
  3. Ciocia w wydaniu pingwinim (z kucykami) oboj wujka wygląda przesypatycznie :)
    I takie całe dwa intensywne tygodnie będziesz miała? Mała będzie zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mi się wydaje, że ten pingwin z kucykami to ja :)))) Może nie całe dwa, bo i babcia też się włącza do akcji, ale i tak nie będę się nudzić. Cieszę się, wrócę do lat dzieciństwa :))) Młodsza jest fantastyczna i nie umiem jej niczego odmówić :) Skoro ma z tego frajdę to może mnie zamęczać :)

      Usuń
    2. Ja Cię podziwiam, Polly. Szczerze :)

      Usuń
    3. Dziękuję Ci :) Myślę, że ta moja siła bierze się po prostu z miłości :)

      Usuń
  4. No to pracowite dni przed Tobą:))
    Siły i mnóstwa pomysłów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, cos wiesz na ten temat :))) Przede wszystkim siły :D

      Usuń
  5. Ciocia którą można sobie wymarzyć! Ja z moją siostrzenicą naprzemiennie gram w bierki albo rysujemy, ona to prawdziwa artystka więc szczerze nadrabiam miną jak mi nie wychodzi...W każdym razie mam z kim się wyżyć artystycznie :)
    Księcia może nie było pod ręką, co innego pingwin i to podwójnie był no to... a może że to One obie?
    Dużo uśmiechu i radości Polly! :)) dla Was

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te uzdolnienia artystycznie to widać u Ciebie rodzinne :)))
      Muszę się dopytać co artystka miała na myśli z tymi pingwinami :)
      Dzięki, myślę, że radości to nam nie zabraknie. Szalonych pomysłów pełna głowa, szczególnie u siostrzenicy :D

      Usuń
  6. To widzę, że podobne rzeczy chodzą nam po głowie. System szkolny nijak się ma do realnego życia.
    I w niewielkim tylko stopniu do niego przygotowuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie mniej przygotowuje niż kiedyś. Niby poziom nauczania miał być wyższy, ale jakoś tego nie widzę. Bardziej stresujący jest i owszem. Tylko z tego programu nauczania, który miałyśmy zostały marne resztki.

      Usuń
    2. właśnie Polly, o poziomie nauczania chyba świadczą te wyniki, o których pisałam poniżej...
      a co to będzie w IV klasie, kiedy dojdzie kilka przedmiotów, kiedy dzieci, teraz, w trzeciej klasie mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem oraz z zadaniami tekstowymi???

      Usuń
  7. Ale tam jest i pingwin i pingwinka... mhm... za młodym umysłem stary nie nadąży...poddaję się ;)
    Co do egzaminów, młody jest w trzeciej klasie, ostatnio pisał próbny test kompetencyjny, średnia klasy 8,5 (na max 18) wypadła bardzo słabo. Zastanawiam się czy te testy za trudne, czy faktycznie uczniowie słabi...
    Kurczę ja nawet nie pamiętam, ale czy my pisaliśmy jakieś testy na koniec 8 klasy????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy poważny egzamin był dopiero w czasie przyjmowania do szkoły średniej, potem dopiero matura.
      Za Młodszą faktycznie nie nadążysz :)))

      Usuń
  8. Zgadzam się z tym, ta ilość egzaminów to jakiś absurd. Uwielbiam gry planszowe!
    Zwłaszcza takie, które się samemu wymyśla i rysuje na kartonie. Gdyby jej się znudziło to polecam ten sposób np. ,,Przygoda w lesie" lub ,,Morska wyprawa". Samo obmyślenie gry to już fajna zabawa :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedź. Jutro znowu ruszamy do dzieła :))

      Usuń
  9. oj tam oj tam.. pingwin pewnie nadarzył się przypadkiem :) a ponieważ jest uroczy to czegóż więcej chcieć? wesolutki pingwinek z wesolutką pingwinką ... ładnie Ci w tych kucyczkach ;) :)))))
    co do egzaminów - to tak naprawdę trzeba jedynie wypracować do nich zdrowe podejście - wtedy nie są takie przerażające a wręcz dziecko oswaja się z nimi :) u nas tak było .. z przymusu - to fakt... ale poradziliśmy sobie z tym
    Buziaki wielkieeeee :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci :) uspokoiłaś mnie z tymi egzaminami, myślę, że siostrze tez ulży :)
      sama nie wiem, czy lepiej mi z tymi kucykami, czy w pelerynie :)

      Usuń
  10. Na pierwszy rzut oka to na tej pierwszej lurce ta postać to jakby na miotle leciała :)
    dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry bardzo :)
      Jak zwykle dopatrujesz się tego, co Ci wygodnie :) Na szczęście tylko Ty widzisz we mnie czarownicę. A to nie jest miotła tylko noga. Długa, seksowna, w odjazdowym skórzanym kozaczku no!! ;)

      Usuń
    2. taka, rzekłabym nawet, perwersyjna... znaczy, eeeee, chciałam powiedzieć, perfekcyjna w tym kozaczku :)))))

      Usuń
    3. No paczciepanie faktycznie to chude to odnóże tej czarownicy, to jakaś dziwna czarownica, że na własnym kopycie lata, totalna perwersja, patologia jakaś to hmmm jakby się masturbowała !! ta czarownica !!

      Usuń
    4. myślisz, że czarownica musi być samowystarczalna??? a co z czarodziejami? wyginęli podobnie, jak rycerze i smoki ????
      poza tym ona nie na kopycie lata, tylko na pelerynie. to taka odmiana latającego dywanu :))

      Usuń
  11. ja tam nie wiem, ale... Ty "ciocia" z małej litery, a "Wujek" to i z dużej, i we fraku, taki bardziej elegancki i stateczny... Młoda chyba wie, że z Ciebie postrzelona ciotka :)
    a gdzie Desper widzi "lot na miotle", to już zupełnie nie wiem ... :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja siostra zawsze boleje nad tym, że jej obie córeczki są postrzelone, jak ciotka :)))
      no wiesz do wujka to ona pełen szacuneczek i trochę się go boi, bo on nie pozwala włazić na głowę, co innego ja. nie mam takiej siły przebicia :)
      Desper to wszystkie kobiety widzi na miotle :) chyba ma jakieś traumatyczne przeżycia ;)

      Usuń
    2. kiedyś chyba nawet opowiadał, jak to dziecięciem będąc leżał w kołysce i jakaś wiedźma (czy inna czarownica...) kołderkę (czy inną pierzynę..) mu zabrała i wtedy się biedaczek ostał z interesem, a właściwie, interesikiem na wierzchu... to mogło być traumatyczne... :)))))

      Usuń
    3. Otóż Polly teraz to nowoczesne czarownice na odkurzaczach latają, miotły to już przeżytek, Frytuniu nie wspominaj tego bo mię ciarki napadają na plecy !!

      Usuń
    4. lepiej niech napadają ciarki, niż czarownice... szczególnie na plecy ... :)))))

      Usuń
    5. ojej, jak mi Cię żal Desperku. od takiego odkrywania to można dostać skurczu...znaczy przykurczu, a czasami wręcz nieodwracalnego :))))
      Frytko, a może on lubi, kiedy go czarownice napadają, z Nienacka hopsiup na plecki :))) każdy lubi co innego i nie wiemy tak do końca co siedzi w pokrętnej psychice Desperka. jakie ma marzenia :)))

      Usuń
    6. no w sumie może masz i rację Polly, jak Go znam, to się sam zaraz w tym temacie wypowie :)

      Usuń
    7. nie mogę się doczekać :))) ale chyba nie liczy, że tu na forum będziemy spełniać jego marzenia :) mam nadzieję, że mnie od tego wybawisz :)))

      Usuń
  12. Zazdroszczę energii, ja bym już chyba nie dała rady tak szaleć z dzieckiem, a z pewnością nie cały dzień :(. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy na ile mi jej wystarczy :)))
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  13. Energetyna i kochana ciocia, brawo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodsza już tupie nogami i nie może się doczekać ciągu dalszego :)))
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  14. a która to była Twoja księżniczka?

    Nie ma to jak anielska cierpliwość cioci!
    Gratuluję!
    I udanych ferii!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście ta czarnulka :))
      pewnie nie miałabym takiej cierpliwości, gdybym ją miała na co dzień :)
      pozdrawiam :D

      Usuń
  15. Jednym słowem - nie nudzisz się ;) Ja mam trójkę siostrzeńców, których widzę w zasadzie na okrągło, ale ciężko by mi było bez nich żyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie nudzę się, oj nie :)) Dzieciaki są niesamowite :)

      Usuń
  16. Dzieci są absorbujące ;)
    Życzę siły :)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Niezrozumiałe jest dla mnie to, że teraz wiecznie dzieci muszą zdawać jakieś egzaminy i są narażone na niepotrzebny stres. Czy nie wystarczyłyby tak, jak kiedyś trzy egzaminy na krzyż? Bez testu pierwszoklasisty, trzecioklasisty, gimnazjalisty itd. też wyrośliśmy na ludzi." - O tym cały czas mówię, krzyczę do znudzenia. Współczesna szkoła nastawiona jest na statystykę nie na dziecko. Większoś i w tym władze uważają ,żem krzykaczka..... Ale nie przestanę! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzycz kochana i to jak najgłośniej :) Ostatnio słyszę, że próbują wrócić do starych sprawdzonych metod nauczania. Szkoda, że szarpnęli się na drogie, zbędne reformy, które niczego dobrego nie wniosły.
      Pozdrawiam :)

      Usuń