wtorek, 21 października 2014

Moje małe zwycięstwo w Międzyzdrojach.

Tegoroczne wakacje uznaję za bardzo udane. Między innymi dlatego, że wreszcie, po kilku nieudanych próbach udało mi się zdobyć molo w Międzyzdrojach. Tak, tak, nie inaczej, zdobyć. Kilka razy krążyliśmy po mieście w poszukiwaniu miejsca parkingowego. Niestety nawet po sezonie wolnych miejsc jak na lekarstwo, a o tych najbliżej molo można tylko pomarzyć. Dla osób niepełnosprawnych nie przewidziano żadnych. W tym roku wreszcie nam się udało. Znaleźliśmy i miejsce, a ja skumulowałam siły na długi spacer. W końcu molo ma 395 m długości. I tak krok po kroku, od ławeczki do ławeczki wędrowaliśmy podziwiając widoki.






Po przemierzeniu prawie kilometra, odpuściliśmy aleję gwiazd. Tym bardziej, że zapas sił, jaki mi pozostał, przeznaczyłam na dalszą trasę. Kilka kilometrów od Międzyzdrojów odkryliśmy bardzo ciekawą miejscowość, Lubin. W 1953 roku archeolodzy odnaleźli tam pozostałości po grodzisku, które funkcjonowało  na przełomie X-XII w. W 2008 roku odkryto ruiny najstarszego chrześcijańskiego kościoła na Pomorzu z czasów wczesnego średniowiecza. Grodzisko było usytuowane na klifie, z którego rozciąga się przepiękny widok na wody Zalewu Szczecińskiego oraz archipelag czterdziestu czterech jego wysp. Oprócz widoków urzekła nas panująca tam cisza. Miejsce jest naprawdę magiczne.





Przy dobrej widoczności można wypatrzeć fabryki chemiczne w Policach, znajdujących się po drugiej stronie Zalewu szczecińskiego.







W Lubinie przed wojną funkcjonowała największa w Europie cementownia. Uległa częściowemu zniszczeniu w wyniku działań wojennych, a reszty dewastacji dokonały wojska radzieckie. O historii cementowni dowiedzieliśmy się w muzeum broni V3. Znajduje się ono w miejscowości Zalesie, na trasie między Lubinem a Międzyzdrojami. Zwiedzaliśmy to miejsce kolejny raz, ponieważ jesteśmy fanami historii, a założyciel muzeum to prawdziwy pasjonata. Posiada ogromną wiedzę na temat wojny, a szczególnie broni V3. Muzeum znajduje się w bunkrze, gdzie kiedyś przechowywano pociski, a opodal na wzgórzu są pozostałości po betonowej wyrzutni. V3 zwana "stonogą", była największym działem II wojny światowej. Lufa miała długość 130 metrów, a jej zasięg to 165 km, tyle ile wynosi odległość z wybrzeża Francji do Londynu. Podczas gdy w Zalesiu trwały eksperymenty, na wybrzeżu Normandii budowano kompleks bunkrów, które miały obsługiwać działa V3.
Cel był jeden. Zniszczyć Londyn. Na szczęście do tego nie doszło. Niemcy nie zdążyli. Ciekawe jak potoczyłyby się losy wojny, gdyby im się udało.


 
 
 
 


Wejścia do bunkra pilnuje niebieskooki Romek w gumowym ubranku. Wszystko ma gumowe. Sprawdziłam. Nawet majtki.




W środku jest bardzo dużo ciekawych eksponatów. Wiele z nich zostało odnalezionych w pobliskich lasach, które kryją niejedną zagadkę. To nie tylko broń, części mundurów, ale i przedmioty codziennego użytku. Miałam okazję obejrzeć bardzo ciekawe żelazka. Jedno z nich ważyło aż 10 kg i służyło do prasowania mundurów. Wystarczyło kilka godzin prasowania i muskuły, jak u kulturysty :)




Do Pobierowa wracaliśmy wieczorem. Zmęczeni, ale i pełni niezapomnianych wrażeń. Droga prowadzi przez Woliński Park, w głębi którego ukryty jest rządowy ośrodek wypoczynkowy, Grodno. Kiedyś pilnie strzeżony i przeznaczony wyłącznie dla komunistycznych dygnitarzy. Kilka lat temu został przekazany w ręce zarządu Wolińskiego Parku. Miał zostać całkowicie udostępniony dla zwykłych obywateli. Niestety brama wjazdowa pozostaje zamknięta i obwarowana ostrzeżeniami, że bezprawny wjazd grozi karą. Kiedyś ośrodek funkcjonował i przynosił dochód. Obecnie stanowi tylko problem i niszczeje. Ciekawe jakie będą jego losy.

45 komentarzy:

  1. Widoki piękne!:)
    ale , że nikt nie pomyślał o miejscach parkingowych dla niepełnosprawnych to wstyd!!
    Gatki oglądałaś????;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gatki po pierwsze :))) W końcu dostałam od właściciela pozwolenie, że z Romkiem mogę zrobić wszystko :D

      Usuń
  2. Dziesięciokilowe żelazko! Czy to jakaś wymyślna tortura?:))
    Ależ owocne miałaś wakacje. Pozazdrościć! Wartościowa rozrywka i jeszcze te widoki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno ze względu na ciężar łatwiej jest takim ciężarem prasować grube mundury. Wolałabym tego nie sprawdzać :)

      Usuń
  3. Zaraz po przeczytaniu tytułu się obraziłam, potem już tylko oglądałam obrazki. Taka chudzieńka plaża i molo Cię zachwyciło? 100 metrów białego piasku, trzy CK Forty, podziemne miasto i... ja, a Ty kurka nie dałaś znać, że jesteś tak blisko ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to inne miejsca zachwyciły mnie bardziej. Międzyzdroje potraktowałam ambicjonalnie. No, bo jak to. Trzy razy tam być i ani razu na molo???
      Nie martw się, jeszcze się pokażę na wybrzeżu :)

      Usuń
    2. A u Ciebie też mieliśmy zawitać, bo kiedyś zwiedziliśmy tylko jeden fort. Tylko nam sił zabrakło. Musimy nadrobić zaległości, koniecznie :)

      Usuń
  4. Może to i fajnie by było jakby żelazka ważyły po 10 kilo? Mogłabym powiedzieć.....kochanie nie dam rady prasować, to dla mnie za ciężka praca :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Międzyzdroje ...... już wiele lat temu tam nie byłam. Ale pamiętam, zę są piękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo piękne i to z roku na rok. Ciągle jakieś zmiany. Mam nadzieję, że i do parkingów one dojdą :)

      Usuń
  6. Grodno istnieje i można tam wynająć kwaterę ale jest okropecznie drogie. Był też ośrodek przy leśniczówce składający się z drewnianych domków a zarządzany przez Woliński PN. Niestety, został rozebrany. Do morza było ze 100 metrów, wokół las i ogromne prawdziwki...
    Twoje zwycięstwo trudno nazwać małym. Jest ogromne. Jest wielkie jak wszechświat. To wiedzą tylko ci, którzy borykają się z ograniczeniami. Podziwiam i sekunduję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym kiedyś się tam dostać, nawet tylko po to by sobie popatrzeć na relikty przeszłości :)
      Prawdę mówiąc też uważam to za wielkie osiągnięcie, ale nie wszyscy to rozumieją. Przecież na zdrowych nogach kilometrowy spacerek to małe miki :)
      Dziękuję Ci. Pozdrówka :D

      Usuń
  7. Dla mnie to podróż sentymentalna, więc bardzo Ci dziękuję moja droga i za zdjęcia i opisy :)

    ściskam, pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :)
      Mówisz, że pięknie....trochę jak wariatuńcio ;)

      Usuń
    2. oj tam, to jest najpiękniejsze :)

      Usuń
  8. Ty i ta rakieta jesteście dla siebie stworzeni ;))) taką Cię widzę na codzień ;)
    My byliśmy w Międzyzdrojach w sezonie... z wielką radością wróciliśmy do Wisełki... naprawdę z wielką radością...:)
    Całuję wariatuńciu :) :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, że uciekaliście z Międzyzdrojów. We wrześniu było dużo ludzi, a w sezonie musiał być tłum. W Wisełce jest baaardzo spokojnie, nawet ruch drogowy celowo uśpiony :)
      Buziaki :***

      Usuń
  9. To wycieczka widzę wystrzałowa, największego kalibru, a głowica w rakiecie prześlicznie uśmiechnięta, aż że za moment zostanie wystrzelona...
    Wakacje, ty masz kochana ciągłe wakacje, bo taka szczęśliwa jesteś..
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze mam ja takie szczęśliwe wakacje, oj nie.....ale przeważnie jestem bardziej uśmiechnięta niż nie :))))
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  10. Brawo!

    Już chyba kiedyś pisałam jak lubię te Twoje wpisy o poznawaniu róznych miejsc :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś żelazka były żeliwne i ciężkie, a kobiety krzepkie i silne. Faceci się bali swoich żon i to niekoniecznie dlatego, że miały na podorędziu wałek do ciasta:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna wycieczka! Gratuluję zwycięstwa i oby jak najwięcej takich! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby, oby. Też sobie tego życzę jak najczęściej i jak najwięcej :)

      Usuń
  13. Jaki uśmiechnięty pychol w tym bunkrze V3! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Phi gumowe majtki a co w majtkach? Też gumowe było??
    Fajne eksponaty naprawdę, wszystkie !! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az tak głęboko mu nie grzebałam :)))
      Czy mnie również uważasz za eksponat??? Phi.....foch ;D

      Usuń
    2. Ale foch?? Przecież napisałaś że wszystko miał z gumy a teraz to się wykręcasz, że nie sprawdzałaś wszystkiego, a jak wiadomo wszystko to wszystko bo jakbyś sprawdzała wszystko, ale nie cale wszystko to co by miał Romek gumowe?? No co ?? No WSZY bo STKO nie sprawdzałaś i za co foch?? Za to że gumiak miał wszy??

      Usuń
    3. gumiak nie miał wszy, bo jak myślisz dlaczego???? jaka wsza utrzyma się na śliskiej gumie? przecież to nawet nie ma w co zębów wgryźć, a poza tym guma strasznie w zębach piszczy jak się...no....wiesz no..tę gumę tak memła :)
      poza tym żadna to frajda grzebać gumowemu Romkowi w gatkach :)
      a foch za to, że ja tam w celach naukowych i edukacyjno historycznych przybyłam, a nie żeby się czegoś dogrzebywać :D

      Usuń
    4. acha, a foch za to, że nie mnie uznałeś za fajny eksponat....chociaż gdybyś mnie nazwał eksponatem, też by był foch....no foch musi być tak w ogóle, nawet bez niczego :DD

      Usuń
    5. Ale, że co i że jak i że dlaczego i że w ogóle !! Za co ten foch !! PO pierwsze nie wiem nic na temat czy Ty byłaś tam eksponatem, no bo w końcu eksponat to element wyposażenia muzeum, element wystawy, na to żeby być w muzeum eksponatem trza mieć wiek stosowny, sorry memorry Polly, ale za młode kurcze jesteś aby tam za eksponata robić , no !! W ogóle to winnaś docenić wysiłek jaki włożyłem w uknucie teorii, która miała na celu odwiedzenie Cię od roli eksponata, znaczy żebyś zapomniała o tym,. ale nie!! Ty się uczepiłaś tego jak pies listonosza !!

      Usuń
    6. młode kurcze powiadasz......małe chuderlawe kurcze, co to nawet na rosół się nie nadaje co?! :D
      no dobra, już dobra, wybaczam wszystko co powiedziałeś, pomyślałeś i bałeś się wypowiedzieć i nawet to, o czym nie śmiałeś nawet pomyśleć :)
      i nie jak pies listonosza, tylko jak rzepa psa listonosza :)

      Usuń
    7. Ops albo ups, zależy kto mówi :) Znaczy się taka nagła zmiana frontu nie wróży nic dobrego, oj nie, taka nagła łaska to podejrzana sprawa. No chyba że coś Cie tak niewiarygodnie złagodziło, ale co??
      I wyłącz tę weryfikację obrazkową bo piana na mordę mi wychodzi !!

      Usuń
    8. Bo ja z natury jestem łagodna, jak baranek albo nawet owieczka :)
      nie wiem co się dzieję, ale ja mam wyłączoną weryfikację

      Usuń
  15. Polly, dziecko, dlaczego Ty mię denerwujesz tymi morskimi fotkami, podczas gdy ja w pracy (bez widoków na urlop), a za oknem deszcz jesienny?... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie w tej kwestii....no tego jesiennego deszczu. No, bo co najlepsze na deszcz i smutki? Letnie widoki ma się rozumieć! :) Mnie to pomaga, nawet bardziej niż nalewka z pokrzywy ;D

      Usuń
    2. wiedziałam, że o czymś zapomnę... nalewka z pokrzywy, no jasne :)))))))))

      Usuń
    3. dobrze, że masz mnie Panią Doktor Pokrzywa pod ręką :)))

      Usuń
  16. Jeśli chodzi o muzeum, to mój mąż fascynuje się takimi miejscami.
    A Międzyzdroje...ja jestem w nich zakochana! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. W ostatnie wakacje byłem w Pobierowie. Skorzystałem z informacji, jakie znalazłem w serwisie i nie żałuję.

    OdpowiedzUsuń