czwartek, 20 lutego 2014

To już rok.














Rok temu bardzo zmienił się mój świat. Co prawda zmieniał się od kilku lat, bo choroba niestety w pewnym momencie zaczęła postępować, ale rok temu wywróciła mi życie do góry nogami. Myślę, że i tak była dla mnie bardzo łaskawa, bo pozwoliła zrealizować wiele planów.  Bo był czas, że na przekór wszystkim i wszystkiemu gnałam do przodu bez obaw i nie myśląc o skutkach. Wielu pukało się w czoło, inni kręcili głową ze zdziwienia, bo nikt mi nie dawał szansy na normalne życie.

Pamiętam moją pierwszą rozmowę z psychologiem, jeszcze jako nastolatka. W ramach "pocieszenia" usłyszałam tylko tyle, że powinnam przestać się łudzić, bo nigdy nie będę pracować, nie będę miała swojego domu i rodziny i żaden mężczyzna nie zechce na mnie spojrzeć. Kiwnęłam wtedy tylko głową, a o pani psycholog pomyślałam, że jest głupią babą. Ta rozmowa tkwiła we mnie zawsze, kiedy stawałam przed trudnym zadaniem i pomagała mi pokonywać niepokonalne. Moja pierwsza i zresztą jedyna praca pozwoliła mi jeszcze bardziej uwierzyć w siebie. Otworzyć się na świat, ludzi, pokonywać kompleksy i lęki, chociaż i tak zawsze mimo wszystko czułam się gorsza i dziwna. Jak najbardziej starałam się ukrywać niedoskonałości. Wychudzone ręce chowałam w długich rękawach, przykurczone dłonie tłumaczyłam długotrwałym treningiem na pianinie, a chwiejny chód, to takie zalotne kręcenie biodrami, a nie krótsza noga. Gorzej było ukryć pierwsza kulę, a potem drugą. Złamania wcale się tak długo nie goją. I tak trwałam, walczyłam , udawałam, aż dorosłam na tyle żeby przestać się siebie wstydzić i czuć gorszą. Chociaż może nie do końca dorosłam, dorastam cały czas, bo nadal w każdym szukam potwierdzenia akceptacji mnie takiej, a nie innej.
Kiedy straciłam moją ukochaną pracę, straciłam kawałek siebie. Zgubiłam się w nowej rzeczywistości. Było mi żal, ale wiedziałam, że praca była bardzo trudnym wyzwaniem i w pewnym momencie za bardzo odbiła się na moim zdrowiu. Wszystko to rozumiem, ale nie akceptuję, bo nie umiem wypełnić tej luki. Rozumiem, ale się na to nie godzę. Nie godzę się na to, że przez chorobę nie mogę robić tego, co chcę.

Musiałam więc jakoś wypełnić pustkę. Wymyśliłam więc sobie bloga. I to był bardzo dobry pomysł. Pozwala mi spojrzeć na swoje życie innymi oczami, z większym dystansem.  Oczami innych ludzi, którzy mają bardziej lub mniej zagmatwane życie, których los też nie oszczędza. Czasami pocieszą, poklepią po plecach, rozbawią, próbują zrozumieć, a nawet ochrzanią, kiedy potrzeba :). Widzę też, jak bardzo się zmieniłam przez ten rok. Wyrzuciłam z siebie smutki i przeszłość, dzięki czemu już tak bardzo nie uwiera. Potrafiłam tez zamknąć miniony rozdział życia. Czekam kiedy zacznie się nowy, bo na razie czuję się jakbym była zawieszona w próżni. Wiem, że powinnam szanować ten czas, bo w jakimś celu on nadszedł. Tylko moja szalona natura czasami bardzo się szarpie i znowu by chciała pognać do przodu na złamanie karku. Wiem też, że może teraz właśnie jest odpowiedni moment na to by pomyśleć o sobie. By znaleźć czas na codzienną obowiązkową gimnastykę, która jest jedynym lekarstwem. By znowu zaprzyjaźnić się z pozytywnymi lekturami i popracować nad psychiką, bo to ona ma kluczowe znaczenie. By znowu wyjść do ludzi i przestać dusić się w czterech ścianach. By.......
No właśnie chcę jeszcze jakiegoś "by", które nada większy sens mojemu życiu. Ale do tego kolejnego "by" muszę nabrać siły.

Ale dzisiaj się cieszę z tego, że przez rok poznałam tylu wartościowych ludzi, którzy nie pozwolili mi utonąć, kiedy się zanurzałam w czarnej dziurze. Dziękuję Wam kochani za to, że tutaj zaglądacie i za wszystkie słowa pozytywne i nie tylko.



39 komentarzy:

  1. jesteś niesamowita! Silna, opanowana, rzeczowa i bardzo mądra. Cieszę się że się spotkałyśmy na naszych pogmatwanych ścieżkach :*******
    Gratulacje rocznicowe! Sto lat sto lat .. lalallala :) ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za porypana pani psycholog Ci się trafiła!!!! Równie porypana jak mój lekarz który po wycięciu zmiany i oddaniu jej do badania, kiedy odkrył jaka to rzadka odmiana raka, powiedział "jaka szkoda że nie zrobiłem zdjęcia przed, byłaby piękna publikacja naukowa"
    Jesteś fajną i pozytywna dziewczyną. Cieszę się że tu trafiłam i że Cię poznałam. Uśmiechaj się i ćwicz.
    Gratulacje z okazji rocznicy i kolejnych pięknych lat blogowania :*****

    OdpowiedzUsuń
  3. No widzisz! Zawsze warto wierzyć w siebie i podążać za marzeniami, niezależnie od tego, jak bardzo wszystkim innym zdawałyby się niewykonalne. Nigdy nie daj się wcisnąć w schemat, nie pozwól odebrać sobie tego, do czego masz niezbywalne prawo. Gratuluję "profesjonalizmu" tej uroczej pani psycholog. Już ona dobrze wie, jak kogoś w ziemię wdeptać. Ty się nie dałaś. I tak trzymaj!:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja zawsze z wielką chęcia Cię poczytuję :) Mimo, iż czasami nie skomentuję to tu zaglądam, bom... ciekawa? :) nie wiem, to chyba cos innego... nie znam a czuję, że znam, zwyczajnie dobrze mi tu u Ciebie, dlatego bywam:) Cieszę, się że się pojawiłaś:) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Blog jest dobrym lekarstwem. Wiem coś o tym. Życzę długich lat blogowania!
    I zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam ciągle jakąs nadzieję, że jeszcze niejedna wirtualna znajomość przerodzi się w realną. :)
    Porusząjące to podsumowanie. Dobrze, że trafiłam do Ciebie, Polyanno ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Polly,
    pójdź w me wirtualne skrzydła, niech Cię uścisnę:**
    Jesteś naprawdę dzielna. Nie dość, że radzisz sobie z chorobą z poczuciem humoru jak książkowa Pollanna, to jeszcze innym dodajesz otuchy i potrafisz wspierać.
    Przy tej okazji dziękuję Ci za wszystkie ciepłe słowa, które od ciebie otrzymałam w prezencie :)

    Wszystkiego najlepszego dla Ciebie i bloga :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Polly,dziekuję za ten wpis. Jesteś cudowną Osobą i bardzo się cieszę,ze trafiłam na Twojego Bloga:)
    A wirtualne znajomości,kiedy stają sie realne są jeszcze bardziej wartościowe. Wiem coś o tym:))
    Serdeczności z okazji rocznicy:****

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisz dalej kochana :)Jesteś niesamowita:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Polly, cieszę się, że trafiłam w Twoje progi :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego najlepszego. Nie byłem tu jeszcze u Ciebie, ale znam twoje zdjęcia. Chciałbym Ci tylko powiedzieć, że często nawet niezdajemy sobie sprawy jak bardzo pozytywny wpływ mamy na innych. Po prostu bądź.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chcieć, to móc.
    Jesteś tego dowodem.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkiego najlepszego z okazji "roczku" bloga życzę niezwykle dojrzałej i mądrej jego autorce, czyli Tobie Pollyanno, ZDROWIA, SZCZĘŚCIA ,POMYŚLNOŚCI każdego dnia..
    Bardzo się cieszę, że Cię poznałam i przyznaję szczerze, że bardzo lubię do Ciebie zaglądać.
    Pozdrawiam serdecznie i całuję gorąco:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoja dłoń, trenująca codzienny uścisk na kuli, jest silniejsza, niż Ci się wydaje. Podajesz ją, nie mając nawet pojęcia, jak pomaga. Twoja postawa odbiera wymówki. Uwielbiam Twoje poczucie humoru. Dla Ciebie mogę nawet tę pokrzywę w bieliznę... Uściskuje urodzinowo ;*****

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiem tyle: jesteś wielka!

    Buziaki i życzę kolejnych, szczęśliwych rocznic :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak możesz czuć się gorsza od innych. Z tak pięknym wnętrzem JAK TWOJE. eva.s.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawstydzasz mnie swoją siłą i wewnetrznym pięknem. Przesyłam serdeczności i ten link - wsłuchaj się w melodię i w słowa.
    http://www.youtube.com/watch?v=AFn2rGRdD2E&feature=share

    OdpowiedzUsuń
  18. sto lat!!! ... i toaścik wywarem z pokrzyw, za Polly i jej kule, dzięki którym galopuje po lasach, skałach i innych kamieniołomach... :)))))))))
    wszystkiego najlepszego Polly

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam, akurat trafiam do Ciebie w rocznicę:) więc wszystkiego najlepszego.
    Blog jako terapia duszy, sposób na chorobę? To bardzo dobry pomysł. Mój był pomysłem na zabicie życiowej nudy. I chyba cholercia zabiłam ją tak skutecznie, że teraz życie wygląda jak jakiś kręciołek. Aż mdli, od problemów, które się pojawiły i niestety ciągle są. Więc nadal bloguję, z większym lub mniejszym zacięciem, ale widocznie nadal potrzebuję terapii. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoje samopoczucie i zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Polly, jesteś taka dzielna! Bądź sobą i wierz w siebie!
    Życzę Ci wytrwałości, w życiu wirtualnym i tym codziennym :***

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję wszystkim, którzy mnie znacie i odwiedzacie na co dzień i tym, którzy trafili pierwszy raz, za niesamowite i ciepłe słowa :) Nie potrafię wyrazić uczuć, które mnie w tej chwili opanowały. Przeczytałam i zwyczajnie się poryczałam, jak bóbr :) Dziękuję za uściski, buziaki i słowa otuchy. Razem z Wami wznoszę lampkę czegoś mocniejszego, dla niektórych wiem, że wystarczy wywar z pokrzywy. Mam nadzieję na kolejne blogowe spotkania tutaj i może na żywo, na duże dawki humoru, a kiedy trzeba na wyganianie smutków. Kolejny rok blogowy uważam za otwarty :))))
    Buziaki dla Was wszystkich :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Cieszę się, że się wirtualnie odnalazłayśmy, że dajesz mi wciąż szansę poznawania siebie, w różnych momentach życia. Jestem wciąż pod wrażniem Twojej siły, determinacji i wenętrznego ładu - mimo wszystko. Godzenie się z chorobą, to dla mnie niezwykłość, bo wiem, że każdy dzień, to walka o siebie. Dziękuję Ci za każdy wpis, za każde odwiedziny, i przytulam. Swoich bliskich również uściskaj. Jesteś piękna :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Jesteś wielka w walce o normalność w życiu i tak w nim żyjesz i tak trzymaj. Życzę dalszej przyjemności z blogowania :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak. Blog pomaga w oderwaniu się od rzeczywistości, w wyładowaniu emocji i ubraniu w słowa to, co się ma w głowie, porządkuje cały bajzel, który ma się w myślach. Życzę kolejnych rocznic. Cieszę się, że trafiłam dzisiaj tu do Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Polly, życzę Ci spełnienia marzeń, bo na to zasługujesz.
    Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy i oby więcej takich rocznic było! :)))
    Przesyłam uściski i buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedyś już to pisałam, ale nie waham się powtórzyć. Dla mnie jesteś Wielka, masz ogromne serce i wiele siły. Walczysz o swoje szczęście, pomimo ...i to sprawia, że Cię PODZIWIAM.
    Psychologowie? Aż mnie ciarki przechodzą gdy wykładają takie tezy, jako młoda dziewczyna myślałam właśnie aby podjąć się psychologii i nie wiem jakim byłabym specjalistą, ale jak słyszę takie "zalecenia" to : ręce szyszki. Ważne, ze masz światło w swoim życiu, i precz z czarnymi dziurami a w zawieszeniu też w końcu następuje przełom.

    Polly, ogromnie się cieszę że Cię poznałam :* i by to by... się spełniło!!! :))

    OdpowiedzUsuń
  28. Polly, niektórzy psycholodzy nie nadają się do tej pracy....Ta, którą spotkałaś była totalnie niekompetentna....
    Powodzenia Ci życzę przez następny roczek.
    I zdróweczka dużo. Silna z Ciebie kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
  29. trafiłam na imprezkę urodzinową i to mi się podoba.Jednak brak szampana i torcik za malusi i nie widzę pączków i faworków .Nic to , przycupnę na Twym progu w oczekiwaniu na rychłe wypieki.
    Polly , kto ma miękkie serce , ten ma twardą dupę od ,,życiowych kopniaków" , więc rada jestem że KOBIETO twardą jednostką możesz się zwać i nikt już ,,kopniakami" Ciebie nie obdaruje.
    Biegnij zatem do przodu pokonując leżące na drodze kłody.
    z centralnej wiosennie - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
  30. Polly, a ja Cię po prostu uwielbiam, nawet jak mnie wkurzasz :::)))))
    buziol wielki rówieśniczko!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Rok to szmat czasu. Gratulacje i tak trzymaj, jak dotąd!
    Nie obejrzysz się a miną kolejne lata i świat będziesz widzieć inaczej.... my zresztą też:-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie będę Ci słodzić... Cię lubię i tyle:):):) Nawet bardzo lubię:):):) co tam.... bardzo, bardzo a jutro jeszcze bardziej:):) Fajna jesteś Polly i nie zmieniaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  33. O w mordę impreza na całego, a mnie nikt nie powiadomił !! Jasne, jasne się odwdzięczę przy okazji najbliższej, szanownej jubilatce z okazji roczku Sto lat, Sto lat niech żyje żyje nam !!
    A i jeszcze sto blogowych lat też :)
    Wszystkiego naj naj :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Uściski i buziaczki Ci przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Polly... Cóz ja przy Tobie czuję się staro. Pamiętam, kiedy świętowałam swoją pierwszą rocznicę. Teraz nie mogę uwierzyć, że ten świat wciągnął mnie na tak długo.
    Poznałam wiele osób. Niektórzy odchodzili bez słowa. Niektórzy odzywają się raz na rok. Inni piszą regularnie.
    Cieszę się, że Ciebie poznałam.
    Życzę Ci wielu wytrwałości

    OdpowiedzUsuń
  36. Będzie dobrze jesteś silna !
    Pozdrawiam / photoopassion ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. No to gratulacje i kolejnych owocnych lat na blogu. Będzie co czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Cóż ja będę pisać. Dobrze wiesz co i jak **********

    OdpowiedzUsuń