Zabawa zabawą, ale nie zapomniałyśmy również o obowiązkach. To znaczy ja nie zapomniałam, bo Młodsza cały czas starała się obejść je szerokim łukiem. W końcu jednak przebrnęła przez egzamin z tabliczki mnożenia. Z odejmowaniem było gorzej. Wiła się przy tym jak piskorz i tak wykręcała długopisem, że po chwili rozwiązań można było szukać na jej rękach i buzi. Po każdym kolejnym zadaniu patrzyła na mnie błagającym wzrokiem i pytała, czy już możemy znowu się pobawić. Nie miałam serca dłużej jej zamęczać, ale wiem, że czeka ją w szkole test kompetencji i trochę się martwimy o wynik. Niestety Młodsza ma problemy z koncentracją. Ciężka praca z psychologiem i leki zaczynają wreszcie działać, ale musi pracować o wiele więcej niż inne dzieci. Dobrze, że chociaż energii jej nie brakuje. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że teraz wiecznie dzieci muszą zdawać jakieś egzaminy i są narażone na niepotrzebny stres. Czy nie wystarczyłyby tak, jak kiedyś trzy egzaminy na krzyż? Bez testu pierwszoklasisty, trzecioklasisty, gimnazjalisty itd. też wyrośliśmy na ludzi.
Młodsza cały czas starała się nakłonić mnie do włączenia gier na komputerze. Wiedziałam jednak, że kiedy to zrobimy, nie będę jej mogła odciągnąć sprzed monitora. I tutaj przyszła z pomocą bardzo fajna książka.
Znalazłyśmy w niej wiele ciekawych zabaw. Okazało się to trochę zgubne dla mnie, bo kiedy Młodsza się rozkręciła, nie mogłam jej uspokoić. Wreszcie zrobiłam jej intensywny trening na rowerze stacjonarnym i w rezultacie padła przed ukochanym komputerem. Na szczęście omijała z daleka wszelkie gry zręcznościowe, bo mówi, że ja denerwują. Nie dziwię się, bo konieczność zdobywania punktów i kolejnych "leweli", może wykończyć nerwowo. I tak znalazłyśmy fajną grę farmerską. Spokojną, momentami dla Młodszej aż za wolną. Przyznaję, że i mnie wciągnęła i jeszcze po wyjściu Młodszej, karmiłam świnki, siałam kwiaty i kukurydzę, zbierałam plony i budowałam chlewiki. Sama się z siebie śmieję, że spędziłam przy tym tyle czasu, ale po tak intensywnym dniu zwyczajnie padłam. Zbieram siły i pomysły na jutro. Godzina dziewiąta z minutami i rozrywkowy "potwór" znowu zapuka do moich drzwi :) Muszę stanąć na wysokości zadania, żebym na kolejnej laurce wypadła równie dobrze, jak ostatnio. Przyznacie, że bycie "hiwoman" do czegoś zobowiązuje. Zastanawia mnie w takim razie dlaczego wujek na swojej występuję jako pingwin? :)
Mnie raczej zastanawia dlaczego pingwiny są dwa!!!!
OdpowiedzUsuńjesteś Superpolly normalnie :)
a może pingwin wujek i pingwinka ciocia :)))
UsuńSuperpolly powiadasz hm....można by taki komiks stworzyć, co Ty na to? a potem na jego podstawie film w Hollywood :)
O proszę....marzy się kariera :)))
Usuńjak szaleć to szaleć na całego :))) myślę, że taki dobry pomysł nie może się po prostu zmarnować :)
Usuńa ponieważ masz zdolności wszelakie, to zostaniesz dyrektorem artystycznym przedsięwzięcia. co Ty na to?
Wchodzę w to!
UsuńZ Tobą?
Wiem że się uda :)))
:)))) w filmach mamy wprawę, szczególnie w oglądaniu, ale w końcu na czymś człowiek musi się wyszkolić :))) jakby co to ich zafotografujemy na amen :
UsuńSuper ciociu, te egzaminy... to niby mają przygotować do stresu maturanego
OdpowiedzUsuńale jakoś nijak do mnie nie przemawia taki sposób oceniania dzieci, które dojrzewają tak różnie, dla niektórych to ogromny stres, a z egzaminu nic nie wynika
Dobrze spędzony czas z ciocią, kurde, tylko pozazdrościć :)
do mnie też to nie przemawia. kiedyś nie mieliśmy tyle stresów i nie było nam to do niczego potrzebne, a teraz....szkoda gadać.
Usuńtrzymaj za mnie kciuki. mam nadzieje, że nie polegnę w kolejnych dniach ;)))
Nie polegniesz, 170 gier i zabaw, a zawsze może Ci jeszcze poczytać, albo pośpiewać :) siostrzenica oczywiście :P
Usuńwczoraj śpiewała skacząc na jednej nodze, potem na drugiej, potem kicając, potem.... uuuffff nie chcesz wiedzieć, wierz mi :)))))
Usuńmasz rację z tym czytaniem. ona potrenuje, a ja się zdrzemnę :)))
no tak, bajki tylko z dobrym zakończeniem :)
Usuńalbo niech wymyśla własne bajki i zapisuje :)
masz świetny pomysł, tym bardziej, że ona ma niesamowitą wyobraźnię :)
UsuńCiocia w wydaniu pingwinim (z kucykami) oboj wujka wygląda przesypatycznie :)
OdpowiedzUsuńI takie całe dwa intensywne tygodnie będziesz miała? Mała będzie zachwycona :)
Tez mi się wydaje, że ten pingwin z kucykami to ja :)))) Może nie całe dwa, bo i babcia też się włącza do akcji, ale i tak nie będę się nudzić. Cieszę się, wrócę do lat dzieciństwa :))) Młodsza jest fantastyczna i nie umiem jej niczego odmówić :) Skoro ma z tego frajdę to może mnie zamęczać :)
UsuńJa Cię podziwiam, Polly. Szczerze :)
UsuńDziękuję Ci :) Myślę, że ta moja siła bierze się po prostu z miłości :)
UsuńNo to pracowite dni przed Tobą:))
OdpowiedzUsuńSiły i mnóstwa pomysłów;)
Dzięki, cos wiesz na ten temat :))) Przede wszystkim siły :D
UsuńCiocia którą można sobie wymarzyć! Ja z moją siostrzenicą naprzemiennie gram w bierki albo rysujemy, ona to prawdziwa artystka więc szczerze nadrabiam miną jak mi nie wychodzi...W każdym razie mam z kim się wyżyć artystycznie :)
OdpowiedzUsuńKsięcia może nie było pod ręką, co innego pingwin i to podwójnie był no to... a może że to One obie?
Dużo uśmiechu i radości Polly! :)) dla Was
Te uzdolnienia artystycznie to widać u Ciebie rodzinne :)))
UsuńMuszę się dopytać co artystka miała na myśli z tymi pingwinami :)
Dzięki, myślę, że radości to nam nie zabraknie. Szalonych pomysłów pełna głowa, szczególnie u siostrzenicy :D
To widzę, że podobne rzeczy chodzą nam po głowie. System szkolny nijak się ma do realnego życia.
OdpowiedzUsuńI w niewielkim tylko stopniu do niego przygotowuje.
Zdecydowanie mniej przygotowuje niż kiedyś. Niby poziom nauczania miał być wyższy, ale jakoś tego nie widzę. Bardziej stresujący jest i owszem. Tylko z tego programu nauczania, który miałyśmy zostały marne resztki.
Usuńwłaśnie Polly, o poziomie nauczania chyba świadczą te wyniki, o których pisałam poniżej...
Usuńa co to będzie w IV klasie, kiedy dojdzie kilka przedmiotów, kiedy dzieci, teraz, w trzeciej klasie mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem oraz z zadaniami tekstowymi???
Ale tam jest i pingwin i pingwinka... mhm... za młodym umysłem stary nie nadąży...poddaję się ;)
OdpowiedzUsuńCo do egzaminów, młody jest w trzeciej klasie, ostatnio pisał próbny test kompetencyjny, średnia klasy 8,5 (na max 18) wypadła bardzo słabo. Zastanawiam się czy te testy za trudne, czy faktycznie uczniowie słabi...
Kurczę ja nawet nie pamiętam, ale czy my pisaliśmy jakieś testy na koniec 8 klasy????
Pierwszy poważny egzamin był dopiero w czasie przyjmowania do szkoły średniej, potem dopiero matura.
UsuńZa Młodszą faktycznie nie nadążysz :)))
Zgadzam się z tym, ta ilość egzaminów to jakiś absurd. Uwielbiam gry planszowe!
OdpowiedzUsuńZwłaszcza takie, które się samemu wymyśla i rysuje na kartonie. Gdyby jej się znudziło to polecam ten sposób np. ,,Przygoda w lesie" lub ,,Morska wyprawa". Samo obmyślenie gry to już fajna zabawa :))
Dzięki za podpowiedź. Jutro znowu ruszamy do dzieła :))
Usuńoj tam oj tam.. pingwin pewnie nadarzył się przypadkiem :) a ponieważ jest uroczy to czegóż więcej chcieć? wesolutki pingwinek z wesolutką pingwinką ... ładnie Ci w tych kucyczkach ;) :)))))
OdpowiedzUsuńco do egzaminów - to tak naprawdę trzeba jedynie wypracować do nich zdrowe podejście - wtedy nie są takie przerażające a wręcz dziecko oswaja się z nimi :) u nas tak było .. z przymusu - to fakt... ale poradziliśmy sobie z tym
Buziaki wielkieeeee :******
dziękuję Ci :) uspokoiłaś mnie z tymi egzaminami, myślę, że siostrze tez ulży :)
Usuńsama nie wiem, czy lepiej mi z tymi kucykami, czy w pelerynie :)
Na pierwszy rzut oka to na tej pierwszej lurce ta postać to jakby na miotle leciała :)
OdpowiedzUsuńdzień dobry :)
Dzień dobry bardzo :)
UsuńJak zwykle dopatrujesz się tego, co Ci wygodnie :) Na szczęście tylko Ty widzisz we mnie czarownicę. A to nie jest miotła tylko noga. Długa, seksowna, w odjazdowym skórzanym kozaczku no!! ;)
taka, rzekłabym nawet, perwersyjna... znaczy, eeeee, chciałam powiedzieć, perfekcyjna w tym kozaczku :)))))
UsuńNo paczciepanie faktycznie to chude to odnóże tej czarownicy, to jakaś dziwna czarownica, że na własnym kopycie lata, totalna perwersja, patologia jakaś to hmmm jakby się masturbowała !! ta czarownica !!
Usuńmyślisz, że czarownica musi być samowystarczalna??? a co z czarodziejami? wyginęli podobnie, jak rycerze i smoki ????
Usuńpoza tym ona nie na kopycie lata, tylko na pelerynie. to taka odmiana latającego dywanu :))
ja tam nie wiem, ale... Ty "ciocia" z małej litery, a "Wujek" to i z dużej, i we fraku, taki bardziej elegancki i stateczny... Młoda chyba wie, że z Ciebie postrzelona ciotka :)
OdpowiedzUsuńa gdzie Desper widzi "lot na miotle", to już zupełnie nie wiem ... :))))))))))
moja siostra zawsze boleje nad tym, że jej obie córeczki są postrzelone, jak ciotka :)))
Usuńno wiesz do wujka to ona pełen szacuneczek i trochę się go boi, bo on nie pozwala włazić na głowę, co innego ja. nie mam takiej siły przebicia :)
Desper to wszystkie kobiety widzi na miotle :) chyba ma jakieś traumatyczne przeżycia ;)
kiedyś chyba nawet opowiadał, jak to dziecięciem będąc leżał w kołysce i jakaś wiedźma (czy inna czarownica...) kołderkę (czy inną pierzynę..) mu zabrała i wtedy się biedaczek ostał z interesem, a właściwie, interesikiem na wierzchu... to mogło być traumatyczne... :)))))
UsuńOtóż Polly teraz to nowoczesne czarownice na odkurzaczach latają, miotły to już przeżytek, Frytuniu nie wspominaj tego bo mię ciarki napadają na plecy !!
Usuńlepiej niech napadają ciarki, niż czarownice... szczególnie na plecy ... :)))))
Usuńojej, jak mi Cię żal Desperku. od takiego odkrywania to można dostać skurczu...znaczy przykurczu, a czasami wręcz nieodwracalnego :))))
UsuńFrytko, a może on lubi, kiedy go czarownice napadają, z Nienacka hopsiup na plecki :))) każdy lubi co innego i nie wiemy tak do końca co siedzi w pokrętnej psychice Desperka. jakie ma marzenia :)))
no w sumie może masz i rację Polly, jak Go znam, to się sam zaraz w tym temacie wypowie :)
Usuńnie mogę się doczekać :))) ale chyba nie liczy, że tu na forum będziemy spełniać jego marzenia :) mam nadzieję, że mnie od tego wybawisz :)))
UsuńZazdroszczę energii, ja bym już chyba nie dała rady tak szaleć z dzieckiem, a z pewnością nie cały dzień :(. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZobaczymy na ile mi jej wystarczy :)))
UsuńPozdrawiam :D
Energetyna i kochana ciocia, brawo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMłodsza już tupie nogami i nie może się doczekać ciągu dalszego :)))
UsuńPozdrawiam :D
a która to była Twoja księżniczka?
OdpowiedzUsuńNie ma to jak anielska cierpliwość cioci!
Gratuluję!
I udanych ferii!!!
oczywiście ta czarnulka :))
Usuńpewnie nie miałabym takiej cierpliwości, gdybym ją miała na co dzień :)
pozdrawiam :D
Jednym słowem - nie nudzisz się ;) Ja mam trójkę siostrzeńców, których widzę w zasadzie na okrągło, ale ciężko by mi było bez nich żyć ;)
OdpowiedzUsuńNo nie nudzę się, oj nie :)) Dzieciaki są niesamowite :)
UsuńDzieci są absorbujące ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę siły :)
Coś o tym wiesz :))
UsuńDzięki i pozdrawiam :D
"Niezrozumiałe jest dla mnie to, że teraz wiecznie dzieci muszą zdawać jakieś egzaminy i są narażone na niepotrzebny stres. Czy nie wystarczyłyby tak, jak kiedyś trzy egzaminy na krzyż? Bez testu pierwszoklasisty, trzecioklasisty, gimnazjalisty itd. też wyrośliśmy na ludzi." - O tym cały czas mówię, krzyczę do znudzenia. Współczesna szkoła nastawiona jest na statystykę nie na dziecko. Większoś i w tym władze uważają ,żem krzykaczka..... Ale nie przestanę! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńKrzycz kochana i to jak najgłośniej :) Ostatnio słyszę, że próbują wrócić do starych sprawdzonych metod nauczania. Szkoda, że szarpnęli się na drogie, zbędne reformy, które niczego dobrego nie wniosły.
UsuńPozdrawiam :)