W porannym słoneczku wygrzewają się narcyzy i hiacynt. Rozkwitają w zastraszającym tempie. Jak dla mnie to trochę za szybko, bo nie zdążę się nimi nacieszyć.
Zostawiłam je na chwilę w domu i wyruszyłam na krótki spacer.
Pola są już tak cudownie zielone, że chciałoby się pobiegać po nich bosymi stopami. Pogoda wielowarstwowa, jak niebo. Na szczęście to nie są śniegowe chmury.
I kolejny raz, zupełnie przez przypadek odkryłam takie oto cudo.
Z głównej drogi patrzył na mnie smutnymi oczami zrujnowany pałac w Karnicach. Kilka razy przejeżdżałam przez tę wioskę, ale dopiero teraz go zauważyłam. Pewnie dlatego, że zazwyczaj był zasłonięty prze gęste krzaki.
Neorenesansowy pałac został wybudowany w roku 1875. Posiada prostą bryłę i oszczędny detal. Dookoła ciągnie się rozległy park z połowy XIX wieku o powierzchni 15ha z ciekawymi okazami drzew
egzotycznych.
Obecnie jest w rękach prywatnych i może kiedyś doczeka przemiany w piękny obiekt, jakim był dawniej.
W czasie mojej małej wyprawy bulwy nie próżnowały i rozkwitały otoczone słoneczkiem i ciepełkiem z kaloryfera.
Chciałabym, żeby trudne sprawy zmieniały się bardzo szybko, szybciej niż zdążą nas przygnieść do ziemi i zaczernić duszę. Chciałabym też zaczarować wiosnę i sprawić, by trwała w nieskończoność. Już się tak przywiązałam do myśli, że mimo, że to dopiero luty, zima już nie wróci, że bardzo się zdziwię, kiedy jeszcze spadnie śnieg. Na razie chce mi się fikać i śpiewać z radości i nawet jeżeli dzisiejsze słodkości przemienią mnie w pulpeta, nie poryczę się z rozpaczy. Jutro wskoczę na rowerek lub steperek o ile znajdę czas, bo ostatnio jestem zarobiona po kokardę, ale o tym następnym razem.
u mnie storczyki na oknie cieszą oko :)
OdpowiedzUsuńjakże dobrze czytać taki pozytywny post! :*********
baaardzo chcę mieć kiedyś milion storczyków:)
Usuńjak dobrze mieć pozytywny nastrój :)
Wiosennie, bardzo :) pałace wciąż robią wrażenie, nawet zrujnowane :) wkakuj na rower i ćwicz, adrenalinka Ci podskoczy i będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńkiss
adrenalinka i serotoninka i będę, jak nowo narodzona :***
UsuńU mnie też narcyzy kwitną i też mam poczucie, że za szybko sie rozwijają :)
OdpowiedzUsuńDobrze było poczytać...
Pała - zawsze mi smutno gdy widzę takie ruiny.
*pałac :)
Usuńzdecydowanie za szybko, chyba je będę ciągle wymieniać na nowe :)
UsuńSerce mnie boli jak patrzę na takie zaniedbane cuda.
OdpowiedzUsuńBulwki śliczne, żałuję że nie zasadziłam.
Pozdrawiam.
Ja też muszę przechować do następnego roku, przynajmniej będę miała wiosnę w domu, w środku zimy :)
UsuńPozdrawiam :***
I mnie hiacynty cieszą widokiem oraz zapachem. Oby pałac, który zauważyłaś prawie na wiosennym spacerze, doczekał się powrotu do świetności. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała go zobaczyć w super stanie, może się doczekam :)
UsuńPozdrawiam
Rano u mnie przyśnieżyło, ale deszcz już to rozpuścił (i siąpi wciąż). Ja jeszcze wiosny nie czuję i aż zdziwiła mnie ta zieloność ozimych(?) na Twoich zdjęciach, bo tu szarość i burość jeszcze zewsząd straszy.
OdpowiedzUsuńPałac jakby czekał na to, byś odkryła właśnie teraz.
Mnie też zaskoczyły te zielone pola. To znaczy, że trzeba częściej nos wystawiać z domu, bo przyroda nie czeka i może nas ominąć tyle pięknych widoków :)
UsuńJakie sloneczko? Jakie 15°? U nas ledwie 5°, pochmurno i wieje, a w przerwach leje. Obrzydliwosc!
OdpowiedzUsuńU mnie znowu posypał śnieg i zrobiło się tylko +1, ale jakoś mnie to już nie przeraża :)
UsuńSłoneczne uściski :***
W piękny nastrój nas wprowadziłaś:-)Moje hiacynty już dogorywają:-) to nic, wysadzę je do gruntu i kupię następne, maleńkie!
OdpowiedzUsuńPałace są urokliwe, z zainteresowaniem obejrzałam Twoje zdjęcia!
Pozdrawiam bardzo wiosennie, teraz mam słoneczko, a przed chwilą prószył śnieżek!
To Ty mnie zainspirowałaś tymi hiacyntami, dlatego też przyniosłam do domu trochę wiosny :)
UsuńU mnie wczoraj śnieżyło, dzisiaj słonko i tak w kółko :)))
Wielowarstwowe niebo jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj naprzemiennie - słońce i śnieg.
Pozdrówka ślę.
Jak w kwietniu, kwiecień plecień .......
UsuńPozdrówka cieplutkie :***
Ależ pięknie u Ciebie :) Trochę Ci zazdroszczę, że możesz się poobstawiać kwitnącymi roślinami, bo sama właśnie ledwie żyję od siennego :( Drzewa się pylą na całego i tak wiosna mnie nie cieszy. Ale Ty korzystaj, ile wlezie :)))
OdpowiedzUsuńPałacyk prawie taki sam u nas kilka lat temu odnowili i przerobili na hotel, piękne miejsce na wesele, bo też w parku, który już prawie odrestaurowali. Może i temu, który widziałaś, się poszczęści? :)
Przyznaję, że mnie też zaczyna męczyć katar i to dzięki hiacyntowy :DDD, ale jakoś nie mogłam sobie odmówić tego widoku :)
UsuńŚniegu nam dziś w nocy napadało ;) A Wam?
UsuńŚnieg i deszcz na zmianę ze słońcem funduje nam dzisiaj aura nadmorska, nie wierzę więc we wiosnę. Nie mogę hiacyntów, ale chyba pójdę sobie kupić żonkile i obstawię nimi cały dom, a co? A pączek musi być, ja też złamałam dzisiaj wszystkie zakazy zastawiając się tradycją :D
OdpowiedzUsuńJa też okropnie kicham od hiacyntów, ale one mi się taaaak bardzo podobają..... Wczoraj były pączki, a dzisiaj.....owsianka :)
UsuńPiękna, wiosenna podroż, choć pani zima jeszcze się wścieka, kaprysi:) Pozdrawiam, An:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie przedwiośnie, świeże, chłodne, ale dające dużo energii :) Pozdrawiam cieplutko :***
UsuńŚwietny pomysł, aby zimą choć trochę wiosny przenieść do domu. Kradnę ;).
OdpowiedzUsuńA kradnij, kradnij ile chcesz :)
UsuńKwiaty wiosnę czynią w duszy :)
OdpowiedzUsuńA pałacu bardzo żal :*
Słoneczka Polly życzę :)
Ja Tobie też życzę słoneczka, ciepełka i szybkiej wiosny :***
UsuńRozwinięte hiacynty i żonkile, to znak, że już wiosna tuż tuż! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze momencik, a zacznę coś sadzić na balkonie, już się nie mogę doczekać :))
UsuńPozdrawiam :***
Cieszy mnie Twoja radość!
OdpowiedzUsuńRozkwitaj jak te hiacynty! :)
Dziękuję Ci bardzo i ślę przedwiosenne buziaki :***
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA niech przybywa wiosenka... Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te Twoje hiacynty i krokusy. Mój tata zawsze nam na wiosnę dawał krokusy...
OdpowiedzUsuńSzkoda by było takiego zamku na zatracenie, oby komuś chciało się go odrestaurować.
Pozdrowienia :)