Jednak jednej rzeczy się boję. Może być bowiem i tak, że kiedy nadleci od strony balkonu to się wystraszy, że pomylił pory roku i zawróci. Pelargonie nie odpuszczają. Niby trochę więdną, ale nadal chciałyby kwitnąć. I co ja mam z nimi zrobić? Najchętniej zmusiłabym je do kwitnięcia aż do wiosny.
czwartek, 5 grudnia 2013
Czekam.
Siedzę i czekam cierpliwie na Mikołaja. Zamontowałam już skarpetki. Oczywiście w dwóch wersjach, letniej i zimowej. Nie wiem bowiem, jakiego rodzaju chce mi dać prezent, a wolę żeby się nie zniechęcił. Dla ułatwienia zawiesiłam też torebkę, w razie gdyby skarpetki były jednak za małe. Jestem przygotowana i czekam, tylko ciekawe czy on jest gotowy na odwiedziny u mnie. No, ale przecież chyba sobie zasłużyłam. Byłam ostatnio całkiem, całkiem miła, czasami nawet grzeczna i zaczęłam pościć. Już nie jem na kolacje ptysiów :) (codziennie).
Jednak jednej rzeczy się boję. Może być bowiem i tak, że kiedy nadleci od strony balkonu to się wystraszy, że pomylił pory roku i zawróci. Pelargonie nie odpuszczają. Niby trochę więdną, ale nadal chciałyby kwitnąć. I co ja mam z nimi zrobić? Najchętniej zmusiłabym je do kwitnięcia aż do wiosny.
Jednak jednej rzeczy się boję. Może być bowiem i tak, że kiedy nadleci od strony balkonu to się wystraszy, że pomylił pory roku i zawróci. Pelargonie nie odpuszczają. Niby trochę więdną, ale nadal chciałyby kwitnąć. I co ja mam z nimi zrobić? Najchętniej zmusiłabym je do kwitnięcia aż do wiosny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może weź taki łańcuch choinkowy i przystrój nim pelargonie, spryskaj sztucznym śniegiem i będzie git :)
OdpowiedzUsuń:)))))) w sumie czemu nie. i jeszcze kilak bombek i po co mi choinka :)))
UsuńWrzucam do skarpety :)
OdpowiedzUsuńo rany, dzięki :))) jak ja dawno tego nie słyszałam:)) tyle szczęścia, to ja nie wiem w którą skarpetę się zmieści :)))
UsuńBobby jest do noszenia w uchu, nie w skarpecie ;-)
Usuńw skarpecie na uchu :) no co zima idzie i nie chcę zmarznąć w uszy :) czapki mnie po prostu gryzą :)
Usuńja się poddałam i wziełąm pelargonie do domu. Jesli padną to wyrzucę.
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciała je przechować, ale nie mam gdzie buuuuu
Usuńa może wyhoduję zimowe mutanty :)))
A te skarpetki to nie za małe?
OdpowiedzUsuńGrzeczna byłaś, ptysiom oszczędziłaś godzin życia, nie gryziesz, wdzięcznie się prężysz - Polly nie tak skromnie prześle Ci moją góralską - podobno Młody chce mnie utuczyć czekoladami,mniam
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
to musisz pościć póki co, bo nie zasłużysz na prezent :))) a z góralskiego wielkoluda chętnie skorzystam. prezentów nigdy za wiele :D
Usuńbuziaki :D
Do mnie to chyba tylko z rozga moglby Mikolaj przyjsc, wiec na wszelki wypadek pozamykam wszystkie okna i nawet klucze w zamkach zostawie, co by sie przez dziurke od klucza nie dostal:))
OdpowiedzUsuńsię nie bój :) przez kominek wlezie, a jak zechce to se znajdzie jakąś szparkę żeby Ci tę rózgę podrzucić :D
Usuńa może jednak chce Cię zaskoczyć, a Ty mu nie dajesz szansy :)
Polly jesteś niesamowita:))))
OdpowiedzUsuńA ogrodniczka ze mnie kiepska choć staram się jak mogę:P
buziaki
myślisz, że Mikołaj będzie tego samego zdania :) oby, bo jak jutro skarpety będą puste to ja nie wiem.... :))
Usuńzapewne posiadasz inne talenta :))))
buziaki :***
oj tak zdecydowanie różne talenta posiadam:)))
UsuńSkoro Ty Polly uważasz,że zasłużyłaś to Mikołaj na pewno to zauważył....:D
Jutro będziesz się chwalić jakie cudeńka dostałaś,jak nie to ja juz z Nim pogadam:PPP
Ale u mnie wieje....
u mnie też zaczęło, masakrycznie. pogoda bardziej wiosenna :) chyba nam śniegu nawieje.
Usuńjakby co Mikołaj jest Twój i zrób z niego miazgę :))))))
Ja też czekam, choć skarpet nie mam przygotowanych ;)
OdpowiedzUsuńA pelargonie, niech żyją swoim życiem - czerwonym :)
Serdeczności Polly.
wiesz, jak zechce to i bez skarpet przyjdzie, no o ile zasłużyłaś ;D
Usuńpelargonie są moim tegorocznym eksperymentem, jeszcze tak długo nie kwitły :)
pozdrawiam :D
Aż się pośmiałam na widok Twych skarpet w pełnej 'gotowości' :)))
OdpowiedzUsuńTylko nie zapomnij zostawić jakiejś szczeliny, przez którą mógłby Mikołaj dotrzeć.
no co? wybrałam najbardziej dizajnerskie i czaderskie :))))
Usuńa dla Mikusia drzwi zostawiam otwarte na oścież. no, bo jak będzie miał ogromny prezent, a na taki liczę, to musi się swobodnie zmieścić, żeby mi go nie połamać albo nie zmiętolić :)))
podoba mi się Twoja przezorność :)
OdpowiedzUsuńa nasze pelargonie podobne
jeśli do jutra przetrwają, to je jakoś schowam ;)
pozdrawiam
przezorny zawsze ubezpieczony :))))
Usuńja niestety nie mam gdzie, dlatego cieszę się, że tak długo wytrwały na balkonie. niestety ich dni, a właściwie godziny są policzone :)
pozdrawiam :D
Przystrój pelargonie w bombki światełka świąteczne, wystaw za okno głośnik i puszczaj kolędy. Na pewno nie ominie:-)
OdpowiedzUsuńoby tylko zamiast prezentu, nie zostawił mi skierowania do wariatkowa :)))))))))
UsuńPolly no nie mogę,poplułam monitor:))))))
Usuńmasz, weź chusteczkę i wytrzyj :))))
UsuńMyślę, że Mikołaj trafi do Ciebie, mimo iż na balkonie są jeszcze kwitnące pelargonie. One mogą go wręcz zachęcić :)
OdpowiedzUsuńmoże faktycznie go zachęcą :) w końcu u mnie to jedyny balkon z pelargoniami :D
UsuńPięknie kwitną ;) Cóż, jeśli byłaś grzeczna to na pewno niczego się nie przestraszy ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie pytanie, czy ja na pewno byłam grzeczna :) o rany same problemy :)
UsuńA ten... no... list napisałaś?
OdpowiedzUsuńo ranyyyyyy, zapomniałam :) i co teraz? do jutra muszę żyć w niepewności :)
Usuńliczę jednak na telepatię, może zadziała :D
Żebyś się czasem nie rozczarowała..., ale zabawne jest to twoje oczekiwanie..
OdpowiedzUsuńejże, ejże, co to za pesymizm :) jak nie przyjedzie dobrowolnie, to go siłą przygnam :)) czekam do wieczora, jeszcze ma szansę :)
UsuńJa chyba jednak nie jestem przygotowana...
OdpowiedzUsuńchociaż skarpetek to dziś całkiem sporo powiesiłam właściwie.... I nawet jedna para była moja....
:))
może i dobrze, że nie jesteś przygotowana, weźmie Cię z zaskoczenia :))) moje skarpetki dalej dyndają ;)
UsuńI co? Przyjechał na saniach, czy pod parasolką? ;D
OdpowiedzUsuńna razie wysłał mi maila, że się spóźni, bo wiatr straszny i się boi, że go porwie :) czekam do wieczora :D
UsuńCzy Twoje pelargonie przeżyły nocną wichurę? Moja różowa ślazówka jeszcze zeszłego tygodnia cieszyła oczy. Teraz niestety już zwarzył ją mróz. Dopiero teraz. Byłam zaskoczona jej wytrzymałością.
OdpowiedzUsuńzdjęłam je, bo wichura okropna, aż krzesełka latały po balkonie. niestety ich dni są policzone :) ślazówki nie hodowałam nigdy, ale chyba spróbuję, bo co roku lubię mieć co innego :))
UsuńA gdzie tam! Raczej pozazdrości kwitnięcia! A sam kolor przyciągnie jak magnez....
OdpowiedzUsuńa może pomyśli, że inny Mikołaj siedzi u mnie na balkonie. z daleka widać tylko czerwone i nie wiadomo, czy to pelargonie, czy gatki Mikusia :)))
UsuńPieknie, ptysie lubię, chociaż nie jem i Twoje pelargonie, może wytrwają do wiosny :) Skarpetunie imponujące :) nie wiem tylko, która jest letnia a która zimowa, niech ten Mikołaj coś wymyśli dla Ciebie specjalnego, całorocznego, życzę Ci :*
OdpowiedzUsuńw paski wersja letnia, a w kwiatki zimowa podkolanówka :))) już wymyślił, ale o tym potem :)))))))))))))))))
Usuńa ja wypastowałam buty (u nas nie do skarpety) i ...nic?
OdpowiedzUsuńzawiało?
Buziaki
może i go zawiało :) Ksawery go odstraszył :)
Usuńbuziaki :D
mam nadzieję, że nie na zawsze!!
UsuńAlbo doszedł do wniosku, że poniedziałkowy prezent wystarczy do końca roku:))
w moim domie pod poduszkę Mikołaj wsadza prezenty , a kwiecie w ogrodzi kwitnie cholerka .
OdpowiedzUsuńz centralnej - Gryzmo
czyli, że nie tylko u mnie się cos popierdzieliło z aurą :)))
Usuńdonoszę z obrzydzeniem że nie Jestes osamotniona
UsuńA może będą trzy prezenty :)
OdpowiedzUsuńjuż jest, jeden a porządny :))
UsuńŁeee ja nie wiem, czy Mikołaj w takie kwieciste skarpety będzie chciał wpychać prezent, a ta pasiasta to też jakaś taka za bardzo pasiasta łeee :)
OdpowiedzUsuńOraz dobry dzień :)
Dzieńdoberek :) a co ty tak wybrzydzasz? czyżbyś chciał podsunąć pretekst dla Mikołaja, żeby mi jednak nic nie dał? no, tego to ja się po Tobie nie spodziewałam :)
Usuńa skarpety faktycznie ominął, bo prezent był za duży hihihihihi i co?
Aaaaaaa taka spryciula z Ciebie?? Wystawić skarpety co to się nie będą podobać Mikołajowi to wtedy guuupio mu będzie i większy prezent zaaplikuje no no proszę proszę :) To ja na następny rok chyba se wezmę wywieszę poszwę na pierzynę to jeszcze większy prezent dostanę :)
Usuńoooooo taka poszwa to fajna rzecz :)))) ja sobie też wywieszę poszwę i swoje zdjęcie, żeby się nie pomylił z Twoja poszwą i mojego prezentu Ci nie oddał :)))
Usuńoooo prawa autorskie do poszwy posiadam, więc mam udziały w twoim prezencie, nooo chyba że je jakoś wykupisz te udziały :)
Usuńmyślę, że jakoś się dogadamy ;D tylko nie nasyłaj na mnie ZAiKS-u, bo wtedy gratyfikacje Ci przepadną :))))
Usuńa odnośnie udziałów w moim prezencie.......no to nie wiem. musiałbyś się jeszcze z kimś dogadać :)) jutro rozwiązanie zagadki ;DDDDDDDDDDDDDD
Tyyyy, co to ma być?! Mikołaj Ci prezent, a Ty mu w zamian skarpetki? W dodatku damskie?? I nie od pary???
OdpowiedzUsuńWstydziłabyś się!
dobrze że męska torba dynda na szafie
UsuńA wiesz, dlaczego św. Mikołaj nie ma dzieci?
Usuńprzynajmniej będzie śmiesznie wyglądał, a nie w czerwonych rajtkach :)))
Usuńbez torby ani rusz, a że pusta to penie dlatego Mikołaj nie ma dzieci :))
A, nie.
UsuńNie ma dzieci, bo ma krzywą laskę, torbę na plecach i spuszcza się przez komin.
Kretyńskie, wiem, ale mnie rozśmieszyło :)
:)))))))))))))) dobre, nie słyszałam tego, będę miała co powtarzać :)))))))))))))
Usuńnajbardziej kretyńskie kawały są najbardziej zabawne :))))
I co? I co?
OdpowiedzUsuń:*