Od zawsze zadawałam sobie pytanie, czy moja choroba faktycznie jest nieuleczalna. I od zawsze szukałam sposobu, żeby ją wyeliminować lub przynajmniej zatrzymać w miejscu. Zastanawiałam się, jak funkcjonuje mój organizm, jak go odżywiać, a szczególnie moje mięśnie. Wreszcie udało mi się znaleźć przynajmniej częściowe odpowiedzi i to oczywiście nie w medycynie konwencjonalnej. Szkoda tylko, że zajęło mi to tyle lat, ale zawsze lepiej późno, niż wcale :D Żałuję, że lekarze nie są tak dociekliwi i kierują się jedynie procedurami i są jak najbardziej dalecy od szukania metod leczenia w naturze. Może gdybym na swojej drodze w odpowiednim momencie znalazła kogoś bardziej zaangażowanego nie wylądowałabym na wózku....Może, może.....Wiem jednak, że powrót do poprzedniej formy może zająć mi dużo czasu i zastanawiam się, czy mi się to uda. Najważniejsze jest jednak to, że udało mi się zatrzymać rozwój choroby i codzienność staje się powolutku łatwiejsza. Wreszcie!!!! A to w moim przypadku jest MEGA osiągnięcie. Cieszę się, że coraz głośniej mówi się o skuteczności naturoterapii i mam nadzieję, że i medycyna konwencjonalna zacznie ją bardziej cenić, zamiast fascynować się tabletkami i operacjami, a w trudniejszych przypadkach rozkładać ręce. W końcu świat został stworzony tak, by natura służyła człowiekowi i dawała rozwiązania. Na dzień dzisiejszy mnie pomaga natura zamknięta w słoiczkach Flavon. A dlaczego tak fajnie odżywia i wzmacnia cały mój organizm? Zapraszam do lektury..................
Ciesze sie razem z Toba! Jesli Twoja nowa dieta zatrzymala chorobe, to zupelnie niewykluczone, ze bedzie w stanie ja rowniez cofnac. Czego oczywiscie szczerze Ci zycze.
OdpowiedzUsuńTo nie dieta. To suplementy, które mają wszystkie potrzebne witaminy i minerały, ale w takiej formie i ilości, że naprawdę odżywiają moje mięśnie i nie tylko one. Do tej pory pożerałam garść witamin w tabletkach i oprócz skutków ubocznych nie miałam żadnych rezultatów. I już wiem, dlaczego te moje suplementy tak działają. Są po prostu naturalne, a jedynie takie mogą działać. W końcu organizm człowieka potrzebuje witamin i minerałów, ale na pewno nie w tabletkach. Nie od parady w końcu zalecają żebyśmy spożywali warzywa i owoce i to najlepiej surowe. Natura dopuszczona do głosu działa sama :)
UsuńCieszę się, że masz tyle optymizmu i dobrze się czujesz :)
OdpowiedzUsuńJa też! Wiesz to działa, jak tabletka przeciwbólowa, która pomaga podczas uporczywej migreny :) Kiedy przestaje boleć od razu chce nam się żyć. A, kiedy taka ulga nadchodzi po kilkunastu latach to....po prostu chce się fruwać :DDD
UsuńFirmy farmaceutyczne od lat wciskały nam lekarstwa, które jedno leczyły, a inne niszczyły. Uważam, że najwyższy czas zwrócić się ku darom natury. Zdrówka życzę Bożenko.
OdpowiedzUsuńOj Basiu. Ostatnio bardzo dużo czytam na te tematy i jestem coraz bardziej przerażona tym, jak bardzo nas okłamują. Nikomu nie zależy na tym, żeby zapobiegać chorobom lub je naprawdę wyleczyć. Tylko nas faszerują chemią, która nie leczy, a jedynie zmniejsza dolegliwości. Kiedyś natura była naszym najlepszym lekarstwem, a poza tym to dzięki zdrowej diecie nie chorowaliśmy tak często, jak teraz. Ja już sprawdziłam, że dzięki składnikom warzywno owocowym z Flavona mój organizm jest dobrze odżywiony i oczyszczony. I wreszcie sam ma siłę walczyć z zagrożeniami. I wreszcie mam potężnego sprzymierzeńca w walce o moje mięśnie. A jeszcze rok temu myślałam, że stanęłam przed ścianą i już nic mi nie pomoże. Jak widać nadzieję trzeba mieć zawsze i walczyć do końca :)
UsuńCieszę się że u Ciebie dobrze się dzieje:)))Pozdrawiam serdecznie i dalszych postępów życzę:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńZawsze warto walczyć do końca. A przynajmniej do momentu, kiedy jest nadzieja. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa myślę, że trzeba walczyć do końca, a jeżeli nie widać końca problemu to trzeba walczyć o nadzieję. Buziaki :)
UsuńBardzo się cieszę, że czujesz poprawę swojego zdrowia. Wierzę, że znalazłaś , dzięki wytrwałości coś, co Ci pomaga. Pozdrawiam i dziękuję za przytulenie :)
OdpowiedzUsuńTeraz już spokojniej i z większą cierpliwością obserwuję zmiany, bo wiem, że miałam słuszność szukając właśnie w tym kierunku. Pozdrawiam ciepło i wiosennie :)
UsuńPrzede wszystkim lekarze po ukończeniu szkoły, nie aktualizują swoich danych przez resztę życia w zawodzie. Rzadko którzy interesują się postępem naukowym i nie zauważają, że zmieniają się nawet niektóre definicje, co ma ogromny wpływ w postępowaniu przy różnych chorobach i schorzeniach.
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś jest lekarzem-specjalistą, tym bardziej powinien być na bieżąco ze światem medycyny, a nie polegać na starych, już dawno pożółkłych książkach ze studiów.
I kolejna słuszna Twoja uwaga: tabletki to żadne rozwiązanie. Ale lekarze są zobligowani do podpisywania kontraktów z firmami farmaceutycznymi.
Warto próbować sił natury, bo ona jest zaprojektowana do tego, aby nas żywić i leczyć.
Pozdrawiam!
Dla mnie jest zaskakujące, że lekarze nie aktualizują swojej wiedzy. Przecież medycyna jest jedną z najszybciej rozwijających się nauk! Ja już dawno straciłam do nich zaufanie i szukam rozwiązań w naturze. Jak na razie to jedyny sposób, który mi pomógł.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)