I nawet gdybym stanęła na głowie to z minusa nie zrobię plusa. Może to i pięknie wygląda, ale tylko, kiedy nie trzeba wychodzić z domu owiniętym, jak kokon w kilogramy rajtuz, kurtek, szalików, czapek i tego całego zbędnego balastu, który mnie wcale nie ogrzewa, a tylko krępuje ruchy. Marzę o lecie i trampkach. A na razie mam taki widok z okna.
Ciekawe czy widoczności brak z powodu porannej mgły, czy ostatnio tak popularnego smogu. Faktem jest, że zapach, jaki do mnie doleciał, kiedy otworzyłam okno celem wywietrzenia mieszkania, bardziej przypominał palony plastik wymieszany z gumą, a nie krystaliczne górskie powietrze. Dlatego szybko czmychnęłam pod grzejnik i czasami tylko rzucam okiem na to, co się dzieje na zewnątrz. Pierwszy raz od kilku miesięcy wzięłam aparat do ręki i było tak, jak zawsze po długiej przerwie. Baaardzo miłe łaskotanie w brzuchu i radość. Wreszcie odrobina radości. Mam taaaką wielką ochotę pognać przed siebie i złapać kilka pięknych widoczków...... Chciałabym i boję się, nie tylko wyjść na to coś, na czym ani buty, ani kółka wózka nie łapią przyczepności. Boję się, że ta moja chęć zniknie znowu tak szybko, jak się pojawiła. Walczę z niechciejstwem i wymyślam coś, co by mnie sensownie zajęło w te długie zimowe dni i wieczory. Coś bardzo, ale to bardzo sensownego. Łapię się za druty, to za frywolitki, tylko czasami myślę po co i dla kogo....Ech..... Żeby już ta wiosna przyszła i słonko, to i humor będzie lepszy i smuty się wygonią z kątów.
U mnie dzisiaj też tyle :( Byle do wiosny Polly, nie damy się <3
OdpowiedzUsuńu mnie to samo, i minimalny wiaterek, ale to już wystarczy by było pierońsko zimno...też bym już chciała, ale ja se moge chcieć, no nie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię Polly serdecznie :*
Jakie piękne masz widoki!
OdpowiedzUsuńUmiesz robić frywolitki? Zazdroszczę!
Jeszcze troche do tej wymarzonej wiosny, już naprawdę bliżej niż dalej.
Też mam dość widoków za oknami i marzę o wiośnie. Ja wychodzę, bo trzeba iść z psem na spacer, albo gdzieś pojechać, aby się wybiegał. Robię to jednak z obawą o moje biodro. Boję się, że się wywrócę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo przecież JEST odwilż! Przynajmniej u mnie. 5 stopni...
OdpowiedzUsuńA u mnie dziś, wyjątkowo, prawie wiosna! :)
OdpowiedzUsuńU mnie piatkowe przedpoludnie , niebo bezchmurne i na razie 24 stopnie.Potem bedzie pewnie o kilka stopni wiecej.
OdpowiedzUsuńSciskam , Polly i wysylam troszke slonka.
Wczoraj idac do pracy widzialam kwitnace przebisniegi, a zonkile juz prawie, prawie 😊 No ale to inny klimat 😉 Sciskam Cie mocno Polly ❤️
OdpowiedzUsuńniestety, u nas też śmierdzi gumą i plastikiem;(
OdpowiedzUsuńAle za to widoki masz ładniejsze;D
pozdrawiam
Przeczytałam w ostatnim numerze SENSu, że robótki ręczne to najlepsze z możliwych ćwiczenia ... dla naszej mózgownicy i że nawet Einstein się za nie łapał, jak mu nie szło wymyślanie teorii względności. Więc nie grymaś Droga Polly, tylko wytwarzaj włóczkowe cuda :))) I to nie jest bez sensu :)
OdpowiedzUsuńŚciskam zimowo,
BB i kwa, kwa...
Twoje frywolitki są tak piękne, że jeśli kogoś obdarujesz, będzie szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a miała być odwilż. A tu zapowiadają od nowa mrozy. Na długie zimowe wieczory polecam decoupage lub scrapbooking ;), choć podobno książki biją wszystkie zajęcia na głowę :)
OdpowiedzUsuńGdy siedzę za oknem w ciepłym pokoju, to niech będzie i śnieg i mróz, byle było czym oko nacieszyć. Zresztą powyższe zdjęcia są dowodem, że widok miły oku, a mróz... Jaki mróz?;-)
OdpowiedzUsuńUściski buziaku, wiosna jest już blisko...
OdpowiedzUsuńCierpliwości, za progiem już wiosna ;)
OdpowiedzUsuń