W związku z "ostatkami", przypomniała mi się impreza nad stawem w Roztoce. Impreza, w której niestety nie wzięłam udziału, ku niezadowoleniu organizatorek. W czasie, kiedy siedzieliśmy z mężem nad stawem i podziwialiśmy z jednej strony pałac, a z drugiej kościół, kilka ławek dalej w najlepsze trwał piknik. Po jednej stronie stawu roztoczańskie księżniczki, a po drugiej książęta. Przekrzykiwali się nawzajem i robili konkurs śpiewu piosenek biesiadnych. Z tym, że księżniczki wiodły prym, chyba nie tylko w śpiewach, ale i wypitym alkoholu. Całkiem dobry sposób na rozgrzewkę w jesienny dzień. Kiedy zjedliśmy kanapki, mąż poszedł po samochód. W tym czasie księżniczki podniosły się z ławki i co? Oczywiście przysiadły się do mnie. Bełkotliwie się przywitały i zaczęły wyciągać z koszyka butelkę wódki. Były bardzo zawiedzione, że odmówiłam i stwierdziły z żalem, że one takie fajne, a nikt nie chce się z nimi napić. Starsza z nich (była chyba około 70-ki), wykazywała ogromną żywotność i cały czas zadawała mi pytania, a ja modliłam się, żeby mąż już przyjechał. Kiedy wsiadałam do samochodu, krzyczały za mną życząc dużo zdrowia i miłości i....w ogóle wszystkiego naj. Przez całą drogę mąż śmiał się ze mnie i dziwił, że nie chciałam kielicha :).
Roztokę zapamiętam chyba na zawsze, nie tylko ze względu na imprezkę, ale i zabytki. Pałac z XVI wieku robi ogromne wrażenie. Powstał jako dwór o charakterze obronnym, a w XVIII wieku został rozbudowany na barokową rezydencję rodu von Hochberg. W 1945 roku został przekazany w ręce PGR i oczywiście powoli niszczał. Najbardziej są zrujnowane budynki gospodarcze, bo jak to w bywało w PGR, nikt specjalnie o nic nie dbał. W tej chwili jest w rękach prywatnych i zabezpieczony czeka na lepsze czasy.
Kościół powstał w XIX wieku i początkowo był świątynią ewangelicką, a w ręce katolików przeszedł w 1945 roku. Zachwycił nas architekturą, a najbardziej kunsztownie zdobionym portalem.
Zamek lekko zaniedbany. Czyżby środek zionął pustkami?
OdpowiedzUsuńNiestety stoi pusty i czeka, kiedy nowy właściciel zbierze kasę na renowację.
UsuńPałac śliczny. I ten mostek nad zieloną fosą.....
OdpowiedzUsuńJak musiał cudnie wyglądać w czasach świetności, zapewne otoczony pięknym ogrodem :)
Ubiegłem Cię w odwiedzinach:-)))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOżesz Ty :)))
UsuńNo dobra, dziś jesteś Number One :)))))))
dla załagodzenia oboje dostajecie nagrodę :) wirtualny uścisk dłoni Prezes Polly :))))
UsuńJulka powiem Ci, że ogród ma niebotyczne rozmiary i wieeelki park, który ciągnie się wzdłuż drogi. jechaliśmy nią i końca parku nie było widać.
eeeeeeeeeeeeeee wirtualny
Usuńa prawdziwy to co? :)))))))))
Ubiegłem Julię o 4 sekundy, a panczeniście Bródce wystarczyły 3 tysięczne do medalu!!!;-)
Usuńniewirtualnie też bym Cię mocno uściskała. od kilku dni, kiedy oglądam wiadomości, myślę o Tobie i mi się portki trzęsą. chyba jesteś niedaleko tego całego zamieszania rosyjsko-ukraińskiego?
UsuńTo się nie liczy, Ty masz bliżej do Polly :P
UsuńPowiem Ci, że mój facet gotów już na wojnę iść za Ukrainę. O to mnie przeraża.
UsuńNie dziwię się. To straszne co oni tam wyrabiają i obawiam się, że to nie skończy się dobrze. Musisz mu zająć czas czym innym, żeby nie oglądał wiadomości i nie nakręcał się ;)))
UsuńCaddi, medalu byś nie zdobył, musisz jeszcze potrenować :))))
UsuńAle detalistka! To ja rzucę: jesteś zdecydowanie młodsza:-)
UsuńChyba mi się uda :)))
UsuńHa! czyli mniej doświadczona! Miałeś szansę dłużej się przygotowywać do wyścigu :P
UsuńRaczej sprawniejsza, więc odległość do Polly nie powinna w niczym Tobie wadzić.
UsuńAle kobieta! Czyli słabsza z natury :)
UsuńKobieta, słabsza z natury???? Julka, a gdzie Twoja kobieca solidarność ??? :))))))))))
UsuńNo wiesz....."na blondynkę" próbuję Krzysia urobić, że ja taka mała i słaba :)))))))))
UsuńHaha... my faceci koniec końców i tak damy się zmanipulować. Na żadną Helę, dużą, czy małą, nie ma sposobu:-)
UsuńBo Wy, tak naprawdę, lubicie chyba to całe zamieszanie wokół Waszej osoby :))))
UsuńNo jasne, że lubią :))) Tylko udają, że nie wiedza o co chodzi, ale to całe manipulowanie nimi i przy nich bardzo im się podoba :)))
Usuń:-)))))
UsuńAleście przeczołgały mnie po chodniku. Ale niech Wam będzie. I tak Was lubię:-)
UsuńChyba nie muszę mówić że z wzajemnością ;)))))))))
UsuńMy Ciebie też :)))))))))))))))))))))
UsuńI ja, i ja w tym 'my'... :)))))))
UsuńOoooo cały fanklub :))))
Usuńalbo: Caddyclub :)))
UsuńBłąd! Powinno być: Caddiclub :)
UsuńKościół piękny. Pałac budzi pewien żal swoim zaniedbaniem. Wycieczka musiała być piękna, zwłaszcza jej zakończenie:-))).
OdpowiedzUsuńOgromnie mi żal takich budowli. Chciałabym żyć w tamtych czasach i mieć taki domek :)) Zakończenie było przezabawne, chociaż na początku się wystraszyłam. Nigdy nie wiadomo jak się zachowa pijana osoba.
UsuńCzy ja już pisałam jak lubię Twoje opowieści?
OdpowiedzUsuńDochodzę do wniosku, że powinnam któreś wakacje spędzić na wędrówce po Dolnym Śląsku (znam tylko kilka miejsc z okolic Kowar, porównywaliśmy widoki z Parku Miniatur z oryginałami).
Piękny pałac.
Bezmyślnie (z)niszczone domy, pałace, inne budynki - to aż boli.
Cieszę się, że lubisz wędrować razem ze mną :))) Dolny Śląsk jest przebogaty w zabytki, za każdym zakrętem jest coś ciekawego. Też kiedyś podążaliśmy śladami parku miniatur. Jeszcze nie raz wrócimy do tych miejsc :) Mnie tez jest ogromnie żal tych zaniedbanych budynków. Jak to możliwe, że kiedyś funkcjonowały, a teraz nikt ich nie chce.
Usuńtak, potwierdzam! Dolny Śląsk jest przepiękny! ja się zakochałam 4 lata temu i od tej pory wracam tam kiedy tylko mogę!! A Polly służy mi za przewodnika :)
Usuńdziękuję :)
proszę bardzo :))))))))))))
UsuńUrokliwe miejsce. Takie dostojne, a jednocześnie mające wdzięk.
OdpowiedzUsuńTwoja przygoda z roztoczańskimi księżniczkami przypomniała mi śmieszną sytuację, gdy w dyskotece chciały mnie poderwać dwie kobiety ;-)) Niby śmieszne, ale tyle stresu...!
No to też musiałaś mieć pietra. Śmiać to się można po fakcie, ale na początku nie wiadomo czego się spodziewać ;)
UsuńOtóż to, byłam kompletnie zdezorientowana ;-)
UsuńPrzy okazji gratuluję zwycięstwa w konkursie! Podziwiałam, pośmiałam się z dowcipnego podejścia do tematu :)))
Dziękuję bardzo :)))))
UsuńNo proszę, do tej wycieczki można ułożyć niezwykłą opowieść... piękne miejsce :) jakbym miała deja vu
OdpowiedzUsuńdeja vu powiadasz :))))))
UsuńMamy szczęście, że na każdej wycieczce spotykamy interesujących ludzi. Często widząc nasze zainteresowanie, robią za przewodników i opowiadają różne ciekawostki, no chyba, że wolą się napić :)))
Pięknie to wszystko wygląda. Aż chce się zobaczyć na żywo ;)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała jeszcze zajrzeć do środka, wtedy satysfakcja by była pełna :))
UsuńPiekny spacer mi zafundowałaś, uwielbiam takie klimaty. Moze w porzednim zyciu, gdzieś w takim miejscu dane mi było być, kochać i tryskać energetycznym szczęściem... :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz, że też czasami mam takie wrażenie, że już kiedyś.... Pewnie dlatego ciągnie mnie w takie miejsca :)
UsuńPozdrawiam :)
Kościół jest piękny. Mam nadzieję, że pałac wróci do swojej świetności, bo jest tego wart. Zdarzenie na ławeczce było dla mnie zabawne, jeśli imprezowiczki były miłe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ pałacu można zrobić prawdziwe cudo, jest piękny i przeogromny. Na szczęście imprezowiczki były fajne :)
UsuńPozdrawiam :)
I pomyśleć, ,ze nigdy tam nie byłam. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńObiekt naprawdę imponujący. A księżniczki z butelką wódki toż to nie wypada! ;)
OdpowiedzUsuńTo takie bardzo nowoczesne, wyzwolone księżniczki :)))) Chociaż przyznasz, że w dawnych czasach księżniczki też potrafiły zaszaleć :))
UsuńNo ba, że potrafiły szaleć i to jak, co się filozofom nawet nie śniło a już na pewno śnić nie powinno ;))))
Usuńcoś tak czuję, ze to magiczne miejsce :-)
OdpowiedzUsuńi bardzo magiczna okolica. dookoła piękne kamieniołomy :)
UsuńPiękna okolica i śliczne zdjęcia Znów odniosłaś sukces, Polly anno, bo to ciekawy i wesoły wpis . Opowieść o rzekomych księżniczkach -super. Swoją drogą, to niezłe księżniczki chodzą po tym świecie, ubzdryngolone po same diademy , tzn. uszy:))
OdpowiedzUsuńCiekawe czy któraś z nich nie zgubiła przypadkiem kolii pod ławką :) W takim stanie wszystko możliwe :)
UsuńSwoją drogą trochę je podziwiałam. W takim wieku tyle wypić??? Ja po powąchaniu korka od butelki, padam pod stół :)
Ja w ogóle nie lubię wódki, a winko to tylko czasem, tak "dla zdrowotności" :))
UsuńJeden z tych pałacyków przypomina mi ten w moim rodzinnym mieście, nad rzeką Bóbr... Jeszcze tam kiedyś wrócę z aparatem ;D
OdpowiedzUsuńCzyli żeś rodowita Bobrowianka :))) Lubię trasę wzdłuż Bobru, a najpiękniej jest chyba przy Perle Zachodu :)
UsuńNiżej ;D
Usuńpiękne miejsca nam pokazujesz.... a księżniczki cóż... jakie czasy takie księżniczki ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki wielkie :***********
a juści, bez żadnych hamulców i przyzwoitości :) rozpasanie na maksa :)
UsuńPolly kielicha odmówiłaś, a księżniczka pragnęły jedynie relację pdgrzać ...haha Ciebie to ludzie lubią :)
OdpowiedzUsuńZamek okazały i trochę przykro, że zaniedbany...
Takie miejsca oczy cieszą
Pozadrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Witaj kochana zgubo :))))
UsuńJa wiem czy lubią, ale faktem jest, że kiedy wchodzę do pustego sklepu, to za chwilę robi się tłum. I na każdej wycieczce ktoś musi nas zaczepić i bardzo chętnie opowiada o okolicy. Oboje z mężem tak mamy :))))
No właśnie???? Dlaczego kielicha nie chciała, hę? Prześliczne te zdjęcia i obiekty na nich. Serce mnie zabolało na widok zapuszczenia. Eh... gdybym miał miliony...
OdpowiedzUsuńwódka jest fuuuuuu :)
Usuńczęsto, kiedy patrzę na takie obiekty żałuję, że nie jestem milionerem :)
Wiesz co nieu żytku jeden!! Powinny Cię tam do tej sadzawki wrzucić!! Przecież one szukały wsparcia, znaczy bo tak skoro księciowie na drugim brzegu nie byli skłonni rzucić się wpław w odmęty wzburzonych fal gdyż atrakcyjność owych nieco podupadła była jako i tych zamków, więc postanowiły młodą krew zaprząc do wabienia, a Ty co?? Doopa w pokrzywy i się wypięłaś na nie, i biedne księżniczki se rano zaśpiewać mogły noc minęła nadaremnie była doopa ale ze mnie :)
OdpowiedzUsuńDzieńdobrybardzo :)
Dzień:))))
Usuńno to żeś mnię teraz był podsumował :) że niby ja nieu żytek tak???? a ja z serca odmówiłam, bo wódki na samym dnie butelki było ledwo, ledwo. nie chciałam spragnionych nowych doznań księżniczek przyjemności pozbawiać :) a poza tym wybacz mój drogi. takich księciów to ja nawet w malignie nie chciałabym wabić. widocznie one też musiały się najpierw mocno znieczulić, zanim ruszyły w konkury :)))
Lubię takie miejsca, zapisuję więc na listę miejsc do odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńPolly jesteś jedną z nielicznych osób, które ciągle gdzieś ganiają (z aparatem) ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze. dzięki Twej pasji możemy oglądać miejsca, w których byłaś :)
Mam nadzieję, że znajdę takich miejsc jeszcze wiele. Kocham biegać z aparatem i cieszę się, że lubisz to oglądać i czytać :D
UsuńDobrze, że się skończyła era PGRów. Może te księżniczki tam pracowały ?
OdpowiedzUsuńZ reguły pracownicy PGR-ów lubili sobie wypić.
Ładny obiekt- miejmy nadzieję, że się doczeka remontu, zanim się obróci w ruinę ?
Wszystko to relikt przeszłości. Pałac i księżniczki....Może z rozrzewnieniem patrzą na stary budynek i rozpaczają za minionymi czasami :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń