Deszcz jak siwe łodygi, szary szum,
a u okien smutek i konanie.
Taki deszcz kochasz, taki szelest strun,
deszcz - życiu zmiłowanie.
......
.......
I stojąc tak w szeleście szklanym,
czuję, jak ląd odchodzi w poszum.
Odejdą wszyscy ukochani,
po jednym wszyscy - krzyże niosąc,
a jeszcze innych deszcz oddali,
a jeszcze inni w mroku zginą,
staną za szkłem, co jak ze stali,
i nie doznani miną, miną...
......
..........
Nie pokochany, nie zabity,
nie napełniony, niedorzeczny,
poczuję deszcz, czy płacz serdeczny,
że wszystko Bogu nadaremno.
Zostanę sam. Ja sam i ciemność.
I tylko krople, deszcze, deszcze,
coraz to cichsze, bezbolesne.
K.K. Baczyński
Wczoraj, mimo ulewnego deszczu wyruszyliśmy na spacer. Chcieliśmy przewietrzyć głowy, po sobotnim pogrzebie osoby, która odeszła po wieloletnim zmaganiu się z chorobą. Idąc wśród zalanych deszczem drzew, snuliśmy rozważania na temat życia i śmierci. Na temat cierpienia i jego znaczenia. Czy jest ono tak naprawdę potrzebne, czy może bez niego da się żyć? W końcu człowiek ma niezbywalne prawo do szczęścia. No tak, ale czy bez istnienia chorób i innych problemów, byłby w stanie dostrzec szczęście i docenić zdrowie? Czasami myślę, że gdybym była zupełnie zdrowa frunęłabym przez życie, jak lekkoduch. Nie zastanawiałyby mnie ważne kwestie. Nie zadawałabym sobie trudnych pytań i nie szukała drogi i rozwiązań. Tylko dlaczego dopiero cierpienie skłania ludzi do refleksji? Czyjaś śmierć każe nam przystanąć na chwilę chociaż i pomyśleć o tym, co można zrobić jeszcze w swoim życiu. Coś fajnego, dobrego i wartościowego, żeby nie żałować, że się nie zdążyło. Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.....
cudowny, refleksyjny post... piękne zdjęcia....piękny wiersz.... bbbaaarrrddzzzoooo w moim guście
OdpowiedzUsuńdeszcz zawsze skłaniał do refleksji ... :******
pewnie dlatego lubię deszcz, można się zatrzymać i pomyśleć, niekoniecznie na smutno, ale czasami odrobina powagi tez jest potrzebna :)
UsuńCzłowiek jest tak "skonstruowany", że kiedy nie ma wielkich problemów, to często sobie je wynajduje. Albo przeistacza drobne niepowodzenia w wielkie kłopoty. Pewnie, że nie każdy.
OdpowiedzUsuńCzy cierpienie jest potrzebne? Być może nigdy się tego nie dowiemy...
Dlatego tak się wkurzam na innych i czasami na samą siebie, kiedy biadolę, że coś mnie uwiera albo wytwarzam sobie problem tam, gdzie go nie ma. I bardzo zazdroszczę ludziom, którzy niezależnie od okoliczności potrafią być silni i wierzyć, że wszystko się ułoży. Zwyczajnie się nie boją.
UsuńWiele dociekań, odpowiedzi czasem trudno znaleźć. Pozostaje wiara w sens - czasem pomimo wszystko.
OdpowiedzUsuńMoje okno w kuchni wygląda dziś tak jak to pierwsze zdjęcie. I zimno sie zrobiło :(
Ta pojedyncza sosna... ach...
Gdybym miała ogromną wiarę, nie bałabym się niczego. Pracuję jednak cały czas żeby bezgranicznie zaufać, bo to podstawa to spokoju i szczęścia.
UsuńCiekawe przemyślenia.... Też często zastanawiam się, jaką rolę w naszym życiu pełni cierpienie. Różne odpowiedzi cisną się na usta, ale to tylko takie tam rozważania, które po chwili wydają się zupełnie niedorzeczne...
OdpowiedzUsuńJa też się waham w swoich przemyśleniach na temat cierpienia. Jednak najczęściej myślę, że jest ono konieczne, żeby bardziej docenić życie.
UsuńWszystko dzieje się po coś. I wiem że jeśli moje cierpienie nie służy odmienieniu mego życia, często odmienia czyjeś. Ale masz rację...pogrzeb kogoś bliskiego to szczególna chwila, skłania do zatrzymania się, wyhamowania.
OdpowiedzUsuńŚliczne zielone pączki :*
Ja też wierzę, że nic nie dzieje się ot tak, przypadkowo. Kiedy obserwuje swoje życie i zagłębiam się w przeszłość, widzę, że wszystkie wydarzenia są ze sobą powiązane. Jedno pociąga za sobą drugie. Tylko, że dopiero po czasie potrafimy odkryć właściwe znaczenie.
UsuńKto pyta - nie błądzi czasem w ryja dostanie jak śle się zapyta, niemniej jednakże człowiek tak ma że sukces kogoś nie zmusi do refleksji, niektórych do zazdrości, złości, ale nie do refleksji jakoś tak już mamy, że dopiero tragedia potrafi zmusić nas do zastanowienia się nad "sensem istnienia i istotą przemijania".
OdpowiedzUsuńWitaj :)
Witaj :)
UsuńMądrze to ująłeś :) Tragedia powoduje, że się zatrzymujemy, a sukces każe nam gnać do przodu bez zastanowienia.
Niby tak to jest, doceniamy coś jak to stracimy ... życie ...
OdpowiedzUsuńA kiedy żyjemy....zdrowie
Usuńmówią tak: najpierw tracimy zdrowie by zdobyć majątek, a potem tracimy majątek by odzyskać zdrowie ...
UsuńEch... świadmość, rozwój duchowy, praca nad sobą wciąż i wciąż, jesteś niezwykłą, mądrą osobą, myślę, że wciąż zmagamy się z poznaniem siebie, właśnie, żeby ból, cierpienie, było po coś, a nie bez sensu. Pozostawianie po sobie pięknych zdjęć, innych namacalnych rzeczy powoduje, że nasi bliscy, mogą zasypiać z nami, budzić się, oswajać się, że to wszystko nie jest końcem, jedynie początkiem.
OdpowiedzUsuńbuziak ciepły
Ech Ty Pani Mądralińska :) Pieknie to ujełaś. Nieustannie zaskakuje mnie Twoja życiowa mądrość i trafność spostrzeżeń. A moze po prostu grasz w mojej orkiestrze. Serdeczności przesyłam
UsuńDziękuję Małgosiu za piękne słowa.
UsuńZnaczy dziewczyny, że wszystkie gramy w jednej orkiestrze :))
Ściskam Was ciepło buziaki :)
Usuń;***
OdpowiedzUsuń;****
UsuńCzęsto doceniamy coś, dopiero, gdy to stracimy. To jest bardzo przykre.
OdpowiedzUsuńPrzykre jest też, gdy ludzie przejmują się różnymi pierdołami: pogodą, korkami na drodze, przeziębieniem czy wstawaniem do pracy, zamiast cieszyć się z tysięcy rzeczy, które są dookoła nich..
Pozdrawiam:)
Dlatego każdego dnia staram się najpierw pomyśleć o tych fajnych rzeczach, które mam i które mogę zrobić danego dnia. Od razu lepiej się wstaje :)
UsuńPozdrawiam :)
Ech,, te spacery w deszczu i te potoki myśli...
OdpowiedzUsuń:*
Ech, ech :)))
UsuńDeszcz oczyszcza... zmywa smutek, przykre emocje, żal przemijania. Deszcz daje życie i budzi z zimowego snu, co widać na zdjęciach. Warto wychodzić z domu, z siebie, z zaklętego kręgu uporczywych myśli.
OdpowiedzUsuńDla mnie last to swoistego rodzaju SPA. Wystarczają mi dwie godziny w takim miejscu i wracam zregenerowany.
Pewnie dlatego, że mocno się przytulasz do brzózek :))
UsuńDla mnie to też jest jak SPA. Las ma wiele tajemnic i twarzy.
Piękny post. Cierpienie, smutki, rozdarcia... Myślę, że wszystko jest po coś. A daru do refleksji niestety nie mają wszyscy. Nawet Ci cierpiący. Za to miło czyta się Twoje refleksje.
OdpowiedzUsuńCiepło przytulam.
Masz rację. Cierpienie nie zawsze motywuje do przemyśleń. Czasami po prostu wywołuje zgorzknienie i niechęć do jakiegokolwiek działania.
UsuńTrudne chwile czy życie całe? Każdy ma inaczej i nie wiadomo dlaczego. Czy przegapił coś kiedyś, może myślał źle, może Bóg tak chciał...- tego nie wie nikt. Zycie wciąż nas zmienia za sprawą rzeczy, które nam się przytrafiają. Ono raczy nas wciąż różnymi smakami, bo wrzuca do naszej zupy życia coraz to inne przyprawy. Czasem sypnie solą, innym razem pieprzem, a czasem zdarza się cukrem posłodzi lub doda jeszcze coś, czego w ogóle nie znamy i się nie spodziewamy. A my smakujemy to życie i dziwimy się nieodmiennie i nieprzygotowani totalnie na taki obrót spraw, Zaskoczeni jesteśmy ferią smaków lub ich kolejnością w naszym życiu, a stołówki zmienić nie można. Odważmy się więc poprosić czasem o swoje ulubione danie...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne słowa :))
UsuńGdyby tylko człowiek potrafił prosić albo zwyczajnie wierzył, że prośby zostaną spełnione. Niestety nie wszyscy są w stanie do tego dojrzeć.
dziękuję :***
OdpowiedzUsuńproszę bardzo :)
UsuńTyle pytań, a tak mało odpowiedzi...
OdpowiedzUsuńI jak znaleźć tę właściwą?
Nie łatwo jest znaleźć właściwą, ale ważne, że zadaje się trudne pytania. Sam fakt działa budująco :)
UsuńO tak: coś fajnego, dobrego, wartościowego... żeby nie żałować.
OdpowiedzUsuńZnałam mądrego księdza, który często powtarzał, że lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż że się tego nie zrobiło :)
Bardzo mądry ksiądz :))
UsuńSpacery w deszczu mają tę zaletę, że nie widać łez :)
OdpowiedzUsuń"Czyjaś śmierć każe nam przystanąć na chwilę chociaż i pomyśleć o tym, co można zrobić jeszcze w swoim życiu." - Tak. Ostatnio nawet często przystawałam i rozmyślałam. Dzisiaj tesknię do slońca. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńChyba dlatego tak zachłannie kocham życie i jem je łyżkami wciąż.
OdpowiedzUsuńA deszcz, deszcz też musi spaść by zakrył łzy , by docenić słońce.